jusmarwoj, przyznam, ze z natury raczej jestem optymistka, ale jesli chodzi o ciaze to po prostu staram sie nie nakrecac na zapas. Jak czytalam jak niektore dziewczyny szly na USG w 5tyg. a pozniej sie zamartwialy, bo lekarz nie zobaczyl serduszka, bo po prostu bylo za wczesnie, to tak sobie mysle, ze Ci irlandcy lekarze naprawde maja racje, ze nic nie robia do 12 tygodnia. Po co sie narazac na taki stres. Przeciez lata temu nasze mamy, babcie byly w ciazy i niekiedy w ogole USG nie mialy, rodzily w domu i w ogole.... Wiem, ze teraz zyjemy w 21 wieku, ale tak sobie mysle, ze umiar i spokoj we wszystkim jest wskazany
Sorki za wymadrzanie, tak mnie tylko naszlo na przemyslenia 
A co do kawy, to przed ciaza duzo pilam, teraz zazwyczaj nie mam ochoty, ale pare razy wypilam. Za to nie ograniczam sie raczej z herbata i to czasami dosyc mocna.
A co do kawy, to przed ciaza duzo pilam, teraz zazwyczaj nie mam ochoty, ale pare razy wypilam. Za to nie ograniczam sie raczej z herbata i to czasami dosyc mocna.