reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy listopad 2013

Oj kurcze dziewczyn wlazłam na wagę i kurde chyba muszę zreorganizować żywienie :) Z jedzeniem obiadu czekam na mojego na 17/18 i tak na tym wychodzę, że potem jestem nadęta na wieczór jak balon. A jeszcze co tu wchodzę to podsuwacie kolejne smakołyki i jak tu się opanować?! Śniadanie jedno i drugie zjedzone, a smak dalej jest chociaż miejsca już brak :)

U nas dziś fatalna pogoda: leje jak z cebra. Aż się odechciewa wszelkich działań...

Amethys no właśnie tak sobie myślę, że czasem nie zdajemy sobie sprawy jak ważna jest psychika, a wpływ na nią właśnie ma choćby podejście do człowieka. Też mam stracha jak MamaKangura i dlatego patrzę na tą neonatologię, ale z drugiej strony sobie myślę, że jeden poród poszedł w miarę sprawnie, więc i przy drugim dzidziu nie powinno się nic złego dziać. Ale zawsze gdzieś tam z tyłu głowy kiełkuje taka myśl, a co będzie, jeżeli coś się podzieje nie tak jak trzeba.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Amethys - wiesz, pewnie tak jest, tylko, że ja nie mam dzieci i to mój pierwszy poród, wobec czego zależy mi, żeby zminimalizować ryzyko. Tak mam, że zakładam też te gorsze scenariusze...
 
amethys; nie koniecznie jak ciąża jest donoszona to masz być spokojna - mój przypadek jest tego żywym dowodem i to w obu przypadkach -podczas I porodu rodziłam córę w 42tyg i straciła tętno podczas porodu - a nie trwał jakoś strasznie długo i widziałam ją minutkę - zaczęła oddychać - ale i tak wzięli ją od razu na górę.. (w ramach sprawdzenia - i byłam spokojna - rodziłam na Kopernika w Krakowie)... Przy drugim porodzie to wiadomo jak się wszystko skończyło - ale chodziło też o to żebym ja była bezpieczna.... Tak więc nie jest ot regułą że masz donoszoną ciąże i wszystko będzie okey... Nigdy tego nie wiesz - i zdawajcie sobie z Tego wszystkie sprawę żeby uniknąć problemów - Ja też tak myślałam że co może się stać jak mam już rodzić - A JEDNAK.... Sorki że tak się rozpisałam - nie chcę was zamartwiać - tylko ja o takich przypadkach nie wiedziałam do póki sama się nim nie stałam....
 
Przy moim pierwszym porodzie miałam cc bo dostałam krwotoku...straciłam przytomność i tak naprawdę nic nie pamietam.....
Podczas ostatnich dwóch porodów zawiadomiony został lekarz i miałam podpisana zgode na cc i była gotowa sala, bo i mikołaj i jeremi mieli problemy z tętnem ..Jeremek urodził sie w zamartwicy...widziałam jak szybko i sprawnie zajmują sie dzieckiem jak cały zespół lekarzy i wykwalifikowanych pielegniarek wiedział co ma robic ... jedni intubowali drudzy podpinali pod urządzenia itd....Myśle ze w każdym szpitalu bez względu na stopień referencyjności jest taki zespół lekarzy.
Bardzo bym chciała jednak doświadczyć porodu w domu, czy na takiej spokojnej porodówce gdzie jest cisza spokój nikt nie biega.... ale nie dane mi bo nigdy sie nie zakwalifikowałam.....
Boje sie strasznie zakażeń szpitalnych... chciałabym aby moje maleńkie dziecko przyszło na swiat w sprzyjających warunkach gdzie nikt mu nie świeci po oczach, nie wkłada wężyków do ust... gdzie jest ciepło i liczy sie tylko mama i dziecko...... no ale moze w nastepnym wcieleniu......
Rozumiem wasz lęk
 
Hej

Wróciłam z badań, robiłam też krzywą cukrową i cieszę się, że mam to już za sobą. Samo picie nie było takie złe, pani mi dała jedną szklankę z glukozą i drugą z wodą z cytryną do popicia. Cytryna widocznie była na wyposażeniu laboratorium, bo swojej nie miałam:-) Jakieś 5 minut po wypiciu zrobiło mi się bardzo, bardzo słabo i niedobrze... miałam wrażenie, że zaraz zemdleję, nie wiem, skąd taka reakcja. Potem bardzo powoli przechodziło. Za to mały był chyba zadowolony, bo kopał po tej glukozie jak szalony:-) Teraz boli mnie głowa, wypiłam kawkę, zjadłam bułkę i mam nadzieję, że przejdzie, bo mam w planach sprzątanie.

Nonek, jak tam obrona? No i wizyta?
Czekoladka cieszę się, że wszystko dobrze!
Zwolineczka trzymam kciuki za wizytę

Ja może nie mam konkretnych zachcianek, ale jem dużo, pewnie za dużo. Wizytę mam za 1,5 tygodnia, mam nadzieję, że przyrost wagi będzie w normie. Chyba muszę zrezygnować ze słodyczy:-(
 
Nonek gratulacje !!!

Rojku nie jesteś jedyną na tym forum z problemem wagowym :) ja już wolę nie wiedzieć ile mi przybyło a ograniczać się ciężko:-p:-p:baffled::baffled:

Co do porodów to nigdy nic nie wiadomo. Wystarczy troche telewizji pooglądać żeby wiedzieć , że zdrowe przed urodzeniem dzieci rodzą się albo martwe albo niedotlenione z porażeniami itp. ;(
 
reklama
Do góry