reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy listopad 2013

reklama
Domisia- witam w klubie, jutro egzamin, a ja zamiast się uczyć, to na kompie siedzę:sorry2:

Kika- co ja mam powiedzieć:-D ani jeziora, ani morza. Jedynie rzeka w pobliżu, ale tam taki tłok i generalnie po wczorajszej burzy woda jest brudna:confused:
 
DoMisia i Jolka powodzenia jutro na egzaminach:-)

Kamilka, ja co prawda należę do tych którym brzuchol wysadza niemal od razu po teście ciążowym;-) , ale moja kuzynka, która w zeszłym roku urodziła do końca 5 m-ca była płaska jak deska, ale za to później, jak jej brzusio wyskoczył to śmialiśmy się, że najpierw idzie brzuch potem długo, długo nic i w końcu Agnieszka;-)

Jeju jaki upał, nie ma czym oddychać, a ja zaraz muszę się ubrać i po Miśka lecieć. Masakra.
My niestety tez okna mamy wsch-zach, więc cały czas w mieszkaniu jest słońce.
 
Gdynianka Kika no nie mam brzucha nadal mam wiszacy flaczek ... brzuch podzielony na 2 czesci od pepka w gore jedna polowa od pepka w dol druga:baffled::-:)no: juz bym chciala jakis zgrabny zaokraglony zeby go podkreslic bluzeczka i nie da sie bo wstyd pokazac moje sadlo bo wyglada jak sadlo:-(
 
Kamilka ja mam tak samo i nie powiem ci nie martw się bo wczoraj sama pomyślałam kurcze a może coś nie tak skoro tylko sadło widać czuje że twardo od pepka w dół ruchów jeszcze nie czuje ale czuję po ubraniach nawet w H&M kupiłam sobie spodenki krótkie
 
Akaiah mi też strasznie puchną nogi w kostkach. W pierwszej ciąży też tak miałam, ale dopiero od 8 m-ca:baffled:

My mamy w domu chyba dość chłodno, w każdym razie nie narzekam na temperaturę na parterze, bo na górze jest już dużo cieplej, a tam mamy sypialnię, a Dawid swój pokój... Ale jakoś dajemy radę, ja w ogóle chyba dobrze znoszę te temperatury, bo Wy tu strasznie narzekacie, a mi chyba aż tak nie przeszkadza upał:tak:

Piszecie, że bardzo czekacie na powrót Waszych mężów, a ja Wam powiem, że u mnie takie zjawisko nie występuje... Mój mąż i tak nie okazuje mi większego zainteresowania, rozmawia ze mną tylko na tematy bieżące, tzn. że obiad mu nie smakuje, albo że mogłabym coś tam posprzątać itp. Sama krytyka, żadnego miłego słowa. Wczoraj w ogóle przeszedł sam siebie, ja ryczałam i mały też, ja oczywiście w łazience. Poza tym po obiedzie tylko leży na sofie, wstaje wieczorem, je kolacje, kładzie Dawida spać i sam idzie do łazienki i do wyra. Szczerze mówiąc, wolę kiedy go nie ma, bo nikt mi nie marudzi, że np. siedzę przy kompie albo czytam książkę. Jakieś zalety też pewnie ma, ale chwilowo jestem w takim nastroju, że ich zupełnie nie widzę:no:

Wróciłam z zakupów, zaraz idę odebrać Dawidka z przedszkola, a potem ciąg dalszy kupowania. W międzyczasie trochę popadało, więc na zewnątrz nie ma tragedii:-)

Wracam do Was po weekendzie, trzymajcie się dziewczynki
 
i-carrie - ale zawsze tak miał, czy chwilowo masz niższy poziom akceptacji męża? Bo ja jak mam wkur*** czyli średnio raz dziennie to się wyżyje, a potem mi schodzi i jest ok. Chociaż ostatnio to grabi sobie nad wyraz często ;)
 
reklama
Do góry