reklama
BabyPoznan
Fanka BB :)
O! Ja lubię parówki, więc też spróbuje! Myślałam, że parówki są zabronione
Leperedhil - wszystkiego najlepszego! Jeśli dobrze pamiętam, to nad Maksymilianem też się zastanawialiście? Zwróciłam uwagę, bo duże podobieństwo wyborów
Leperedhil - wszystkiego najlepszego! Jeśli dobrze pamiętam, to nad Maksymilianem też się zastanawialiście? Zwróciłam uwagę, bo duże podobieństwo wyborów
Ostatnia edycja:
Hej Dziewczyny. Jeszcze raz bardzo dziękuję Wam za wsparcie! nie myślałam, że wylanie wszystkiego z siebie może dać odrobinę ulgi.
Wczoraj w nocy było ciężko...
Ona napisała do mnie, pierwszy raz nie obrażając mnie i atakując. Rozmawiałyśmy bardzo długo. Okazało się, że ona nie jest niczemu winna i wcale mu tyłka nie zawraca... traktuje go jak kolege każdego jednego, którego jej było żal, bo tak od pół roku mnie przedstawiał.... jak potwora. W jej oczach byłam dziewczyną, która grozi mu, że jak odejdzie to stanie się coś złego... że go bardzo ograniczam, że ubzdurałam sobie, że ona chce dla nas źle itd. itd. Mnie mówił jedno ( zazwyczaj to co chciałam usłyszeć , a że było mi łatwiej myśleć, że to ona się nie umie z nim pożegnać to tak też to przedstawiał) a jej mówił tak, żeby myślała, że jestem kompletną wariatką. Już nawet nie miałam siły płakać wczoraj i choć ta rozmowa była bardzo bolesna to jednak dobrze to wszystko wiedzieć.... Zawsze bałam się takich konfrontacji. Wiecie, najgorsze, że czuję się jak szczeniara a mam prawie 30 lat.... mam wrażenie, że biorę udział w jakiejś farsie na poziomie 15 latków.
Michał wczoraj płakał i pytał co chcę zrobić... powiedziałam mu wszystko co czuję, co myślę... i czego chcę.
Nie wiem jak to dalej będzie. Płakał i mówił, że bardzo mu zależy i kocha , ale że w tych kłamstwach zabrnął tak daleko, że nie bardzo umiał powiedzieć stop.
Nie wiem co z nami będzie - chciałabym już nie dla siebie a dla dziecka, żeby tato był obok... tym bardziej, że wiem, że będzie dobrym ojcem. A codzienność z nim daje mi dużo szczęścia - codzienność oderwana od tego.
Jeszcze pół roku temu szukałabym winy tylko w sobie... ale dziś wiem, że nie jestem niczemu winna. Zawsze priorytetem dla mnie było, żeby był szczęśliwy. A może to był błąd...
Myślicie, że są szanse choćby najmniejsze, że się zmieni?
Wczoraj w nocy było ciężko...
Ona napisała do mnie, pierwszy raz nie obrażając mnie i atakując. Rozmawiałyśmy bardzo długo. Okazało się, że ona nie jest niczemu winna i wcale mu tyłka nie zawraca... traktuje go jak kolege każdego jednego, którego jej było żal, bo tak od pół roku mnie przedstawiał.... jak potwora. W jej oczach byłam dziewczyną, która grozi mu, że jak odejdzie to stanie się coś złego... że go bardzo ograniczam, że ubzdurałam sobie, że ona chce dla nas źle itd. itd. Mnie mówił jedno ( zazwyczaj to co chciałam usłyszeć , a że było mi łatwiej myśleć, że to ona się nie umie z nim pożegnać to tak też to przedstawiał) a jej mówił tak, żeby myślała, że jestem kompletną wariatką. Już nawet nie miałam siły płakać wczoraj i choć ta rozmowa była bardzo bolesna to jednak dobrze to wszystko wiedzieć.... Zawsze bałam się takich konfrontacji. Wiecie, najgorsze, że czuję się jak szczeniara a mam prawie 30 lat.... mam wrażenie, że biorę udział w jakiejś farsie na poziomie 15 latków.
Michał wczoraj płakał i pytał co chcę zrobić... powiedziałam mu wszystko co czuję, co myślę... i czego chcę.
Nie wiem jak to dalej będzie. Płakał i mówił, że bardzo mu zależy i kocha , ale że w tych kłamstwach zabrnął tak daleko, że nie bardzo umiał powiedzieć stop.
Nie wiem co z nami będzie - chciałabym już nie dla siebie a dla dziecka, żeby tato był obok... tym bardziej, że wiem, że będzie dobrym ojcem. A codzienność z nim daje mi dużo szczęścia - codzienność oderwana od tego.
Jeszcze pół roku temu szukałabym winy tylko w sobie... ale dziś wiem, że nie jestem niczemu winna. Zawsze priorytetem dla mnie było, żeby był szczęśliwy. A może to był błąd...
Myślicie, że są szanse choćby najmniejsze, że się zmieni?
Magda86Poznań
Fanka BB :)
Baby Poznań, Gusiak- chciałabym pomóc ale o cukrzycy nie wiem prawie nic. widze, że cieżko wam;-( Baby poznań odpuscilismy sprzedaż wkurzały mnie pielgrzymki niezdecydowanych ludzi. jedni już z nami byli umówieni na akt przeniesienia własnośi i dzien przed zrezygnowali wiec sie mocno wkurzyłam i odpusciłam. bedzie Leoś na dwupokojowym rósł do 6 mies. potem znowu spróbujemy
Kinga, kochana dobrze że idziesz do lekarza, czekamy na wyniki
deihra- co za menda z tej laski, widocznie nawet slub jej nie przeszkodził w nagabywaniu twojego meza, takim to bym oczy wydłubała, postaw ultimatum mezowi- teraz jestes w takim stanie że powinien o ciebie zadbac jesli jest miłoscia twojego zycia a nie pisać, dzwonic do idiotek
przepraszam- wzburzyłam sie
dziewczyny poszałałyscie na weslu ;-)
melonowa, Ulka tez mi wczoraj tak duszno było, źle- a brzuch mi z dnia na dzien taki wyskoczył że rodzina zdziwiona bo w zeszłym tygodniu nic a teraz uhhhuuu
jutro wkleje wam normalnie szok
dzis w poznaniu ulewa, jupii bo jest w koncu czym oddychac
Kinga, kochana dobrze że idziesz do lekarza, czekamy na wyniki
deihra- co za menda z tej laski, widocznie nawet slub jej nie przeszkodził w nagabywaniu twojego meza, takim to bym oczy wydłubała, postaw ultimatum mezowi- teraz jestes w takim stanie że powinien o ciebie zadbac jesli jest miłoscia twojego zycia a nie pisać, dzwonic do idiotek
przepraszam- wzburzyłam sie
dziewczyny poszałałyscie na weslu ;-)
melonowa, Ulka tez mi wczoraj tak duszno było, źle- a brzuch mi z dnia na dzien taki wyskoczył że rodzina zdziwiona bo w zeszłym tygodniu nic a teraz uhhhuuu
jutro wkleje wam normalnie szok
dzis w poznaniu ulewa, jupii bo jest w koncu czym oddychac
Magda86Poznań
Fanka BB :)
deihra - wkleiłam post a tu patrze napisałaś jak potoczyły sie sprawy...hmmmm no nie wygląda to ciekawie
ale powiem tak- zawsze uwazam że kazdy zasługuje na szanse - ale musisz byc czujna, uważna, obserwowac
nie mniej jednak wątpie aby łzy meza były na pokaz, pewnie zrozumiał, ze może Was stracic- a tego by nie chciał
musisz byc silna i spróbowac dac szanse- przynajmniej ja bym tak zrobiła ;-)
3 maj sie
ale powiem tak- zawsze uwazam że kazdy zasługuje na szanse - ale musisz byc czujna, uważna, obserwowac
nie mniej jednak wątpie aby łzy meza były na pokaz, pewnie zrozumiał, ze może Was stracic- a tego by nie chciał
musisz byc silna i spróbowac dac szanse- przynajmniej ja bym tak zrobiła ;-)
3 maj sie
Akurat przez ten weekend mamy gościa... więc emocje trzymane są bardzo krótko... ja pierwszy raz od dawna już nie płaczę...
ale on nie umie sie pohamować.... co chwilę szuka kontaktu i wyciera łzy. Raczej nie należy do mężczyzn, którzy okazują słabość jakąkolwiek...
szansę dam, bo jest dla kogo walczyć....
ale marzę o spokoju.... i poczuciu bezpieczeństwa i chyba to będzie moje największe marzenie już zawsze
ale on nie umie sie pohamować.... co chwilę szuka kontaktu i wyciera łzy. Raczej nie należy do mężczyzn, którzy okazują słabość jakąkolwiek...
szansę dam, bo jest dla kogo walczyć....
ale marzę o spokoju.... i poczuciu bezpieczeństwa i chyba to będzie moje największe marzenie już zawsze
dehiara postaw warunki do spełnienia bo teraz Wy jestescie najważniejsi i nikt nie powinien tego negować. Jeśli wie że źle zrobił to juz krok na przód ale uświadom go że nie będzie łatwo odzyskać zaufanie. Trzymam za Was kciuki.
Kinga czekam na wieści...
Kinga czekam na wieści...
Jolka6621
Fanka BB :)
Kinga- trzymamy kciuki!Musi być dobrze!
Dehaira- ciężka sytuacja...ale dobrze, że sprawa powoli się wyjaśnia. Nie mogę tylko zrozumieć jak cel miał Twój mąż robiąc taką szopkę...Po co okłamywał zarówno Ciebie jak i ja? Dorosły facet, a zrobił przedstawienie jak jakiś gówniarz. Mam nadzieję, że te jego łzy nie pójdą na marne i wyciągnie porządne wnioski.
Dziewczyny- jeśli do końca ciąży napiszę Wam kiedykolwiek, ze piję kawę, to proszę mnie opierdzielić Wypiłam dziś rano na śniadanie kawkę, bo późno poszłam spać (o 2), a potem myślałam, ze zwrócę całe śniadanie. Okazuje się, że kawa wzmaga tą moją zgagę i wymioty Co do jedzenia, to dziś już jest lepiej, znaczy wróciło do normy chyba, bo na śniadanie zdołałam zjeść tylko pół bułki, no i ta nieszczęsna kawa na obiad też zjadłam łyżkę ziemniaków i mini kawałek fileta z kurczaka. Po wczorajszym obżarstwie, to chyba nic dziś nie powinnam tykać Kuzyn znow mnie obdarował pstrągiem. Takim pięknym, zdrowym i wielkim. Będzie uczta na jutrzejszym obiedzie:-)
Dehaira- ciężka sytuacja...ale dobrze, że sprawa powoli się wyjaśnia. Nie mogę tylko zrozumieć jak cel miał Twój mąż robiąc taką szopkę...Po co okłamywał zarówno Ciebie jak i ja? Dorosły facet, a zrobił przedstawienie jak jakiś gówniarz. Mam nadzieję, że te jego łzy nie pójdą na marne i wyciągnie porządne wnioski.
Dziewczyny- jeśli do końca ciąży napiszę Wam kiedykolwiek, ze piję kawę, to proszę mnie opierdzielić Wypiłam dziś rano na śniadanie kawkę, bo późno poszłam spać (o 2), a potem myślałam, ze zwrócę całe śniadanie. Okazuje się, że kawa wzmaga tą moją zgagę i wymioty Co do jedzenia, to dziś już jest lepiej, znaczy wróciło do normy chyba, bo na śniadanie zdołałam zjeść tylko pół bułki, no i ta nieszczęsna kawa na obiad też zjadłam łyżkę ziemniaków i mini kawałek fileta z kurczaka. Po wczorajszym obżarstwie, to chyba nic dziś nie powinnam tykać Kuzyn znow mnie obdarował pstrągiem. Takim pięknym, zdrowym i wielkim. Będzie uczta na jutrzejszym obiedzie:-)
reklama
amethys
mother of five
Kinga czekam na wiadomości cała w stresie !!!!!!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 179 tys
- Odpowiedzi
- 52
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 18 tys
- Wyświetleń
- 1M
Podziel się: