Hej laski, witam wieczorową porą nim pójdę spać Dziś zdecydowanie łatwiej będzie usnąć.
Jutro dajemy szkole rodzenia kolejną szansę i mam nadzieję, że tym razem będzie coś ciekawszego niż prostowanie czoła. Na ćwiczenia w ogóle nie idziemy bo po ostatnich skurczach przy samym oddechu wolę sobie darować, za tydzień pójdę bo ma być o masażu dziecka jak ma kolkę /
Moja mamuśka znów szaleje. Dziś w ramach poruszenia tematu CC stwierdziła że mi potem nie będzie można przez miesiąc podnosić dziecka no i tu ona oczywiście leci z pomocą tylko.,.. "muszę nauczyć się przewijać w te pampersy żeby Ci w szpitalu pomóc". M. aż piany na ustach dostał... Stwierdziła że kangurowanie jest dziwne bo dziecku na pewno jest zimno, a kangurowanie przez mężczyzn na pewno jest przez ubranie żeby dziecku włosy z klaty do nosa i oczu nie weszły.... BOŻE!!! No i gwóźdź programu, a w zasadzie dwa - wstawiliśmy kanapę do pokoiku małej, no i pies ją sobie upodobał jako swój nowy kojec śpi tam całymi dniami i zanosi sobie zabawki. Mi to nie przeszkadza, przynajmniej widzę gdzie jest i go nie depczę...ale nieee nie ma lekko - kupiłam narzutę pasującą do koloru na co moja mamusia -- ale nie kładź jej bo on tam leży , na nic moje zapewnienia że przecież upiorę narzutę a dzieciaka i tak na pieluszce położe - ma być inny koc bo dziecko leżeć na tym już nie będzie mogło skoro pies się na nim zdrzemnął... ale to jest PIKUŚ. W związku z tym że podłogę skończyliśmy kłaść, remont chyli się ku końcowi i w końcu z radością mogłam wstawić tam suszarkę z praniem bo nigdzie nie mam na nią miejsca - no i zachwycona mówię jej że w końcu nie zawala mi pokoju, a ona do mnie że przecież jak mała będzie to broń boże prania nie mogę wieszać w pokoiku tylko ma schnąć w innym pomieszczeniu. Bałam się zapytać czemu bo obruszyła się tak że chyba to jakaś ważna dla niej sprawa i wolałam nie dolewać oliwy do ognia. Oczywiście dziś pół dnia słuchałam o tym, że gotowane raz dziennie jeść powinnam bo ona jadła i nie miała anemii... Nie ważne że ja jej NIE MAM... Powinnam jeść gotowane, najlepiej przez nią bo ku.. jej zupa pomidorowa z przecieru i na kostce rosołowej jest zdrowsza w jej mniemaniu niż świeże pomidory.
Ot mojego dramatu z mamusią dalszy ciąg, końca nie widać a wręcz będzie coraz gorzej bo coś czuję że ona to najchętniej by zastąpiła miejsce M w szpitalu, po porodzie i w domu ....
akaiah pozdrów męża i niech korzysta puki może bo niebawem do takiej buteleczki będzie was dwoje znów
Mój gin się wczoraj M. pytał od kiedy ma mnie na patologii położyć coby M sobie kilka imprez zdążył zrobić nim wrócę z Alicją osobno do domu
Dobra pora się pluskać i kłaść spać, a najpierw wywiesze pranie w pokoju małej puki mogę i zjem surowego banana wszak gin mi kazał o 22 jeść ostatni posiłek :/
Jutro dajemy szkole rodzenia kolejną szansę i mam nadzieję, że tym razem będzie coś ciekawszego niż prostowanie czoła. Na ćwiczenia w ogóle nie idziemy bo po ostatnich skurczach przy samym oddechu wolę sobie darować, za tydzień pójdę bo ma być o masażu dziecka jak ma kolkę /
Moja mamuśka znów szaleje. Dziś w ramach poruszenia tematu CC stwierdziła że mi potem nie będzie można przez miesiąc podnosić dziecka no i tu ona oczywiście leci z pomocą tylko.,.. "muszę nauczyć się przewijać w te pampersy żeby Ci w szpitalu pomóc". M. aż piany na ustach dostał... Stwierdziła że kangurowanie jest dziwne bo dziecku na pewno jest zimno, a kangurowanie przez mężczyzn na pewno jest przez ubranie żeby dziecku włosy z klaty do nosa i oczu nie weszły.... BOŻE!!! No i gwóźdź programu, a w zasadzie dwa - wstawiliśmy kanapę do pokoiku małej, no i pies ją sobie upodobał jako swój nowy kojec śpi tam całymi dniami i zanosi sobie zabawki. Mi to nie przeszkadza, przynajmniej widzę gdzie jest i go nie depczę...ale nieee nie ma lekko - kupiłam narzutę pasującą do koloru na co moja mamusia -- ale nie kładź jej bo on tam leży , na nic moje zapewnienia że przecież upiorę narzutę a dzieciaka i tak na pieluszce położe - ma być inny koc bo dziecko leżeć na tym już nie będzie mogło skoro pies się na nim zdrzemnął... ale to jest PIKUŚ. W związku z tym że podłogę skończyliśmy kłaść, remont chyli się ku końcowi i w końcu z radością mogłam wstawić tam suszarkę z praniem bo nigdzie nie mam na nią miejsca - no i zachwycona mówię jej że w końcu nie zawala mi pokoju, a ona do mnie że przecież jak mała będzie to broń boże prania nie mogę wieszać w pokoiku tylko ma schnąć w innym pomieszczeniu. Bałam się zapytać czemu bo obruszyła się tak że chyba to jakaś ważna dla niej sprawa i wolałam nie dolewać oliwy do ognia. Oczywiście dziś pół dnia słuchałam o tym, że gotowane raz dziennie jeść powinnam bo ona jadła i nie miała anemii... Nie ważne że ja jej NIE MAM... Powinnam jeść gotowane, najlepiej przez nią bo ku.. jej zupa pomidorowa z przecieru i na kostce rosołowej jest zdrowsza w jej mniemaniu niż świeże pomidory.
Ot mojego dramatu z mamusią dalszy ciąg, końca nie widać a wręcz będzie coraz gorzej bo coś czuję że ona to najchętniej by zastąpiła miejsce M w szpitalu, po porodzie i w domu ....
akaiah pozdrów męża i niech korzysta puki może bo niebawem do takiej buteleczki będzie was dwoje znów
Mój gin się wczoraj M. pytał od kiedy ma mnie na patologii położyć coby M sobie kilka imprez zdążył zrobić nim wrócę z Alicją osobno do domu
Dobra pora się pluskać i kłaść spać, a najpierw wywiesze pranie w pokoju małej puki mogę i zjem surowego banana wszak gin mi kazał o 22 jeść ostatni posiłek :/