Mnie spanie dopiero wieczorem męczy,wtedy ciągle ziewam... Przed ciążą piłam kawę dziennie a czasami i dwiea teraznie mam na nią wcale ochoty, wogólemnie odrzuca. Smaki to na konkretne rzeczy mam, ale nie mam jakichś zaczcianków jak narazie. Czasami żartuje sobie z moim M " a taką mam ochote na to albo tamto - zrobisz mi?" hehe. Dolegliwości żadnych,chociać wczoraj rano jak wstałam to nie miałam smaku na nic a dziś już było OK. Jednak dzień zaczynam od zjedzenia jabłka, teraz najlepiej mi podchodzi :-)