reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy listopad 2013

dehaira prawda...?:tak: też nie mogę w to uwierzyć...:) DoMisia świetnie Cie rozumiem...ja z każdym dniem jestem coraz bardziej...podmionowana:eek: az wstyd mi się przyznać bo przecież nie takie uczucia powinny mi towarzyszyć..wyrzuty sumienia po każdej wywołanej kłótni jeszcze bardziej mnie nakręcają...pod koniec dnia jest mi tak żal wszystkich wokół że zwyczajnie wyję...i tak dzień po dniu ech...Dziś siadłam w spokoju i stwierdziłam, że ja się po prostu panicznie boje...a że nie łatwo mi się do tego przyznać;-) to reaguje warczeniem na każdego kto się do mnie zbliży..ech nie mają z nami łatwo Ci nasi faceci:tak:

Dziewczyny które mają cc za sobą,,,mam pytanie o pierwszą noc po cieciu. W naszym szpitalu mamy rooming in czyli bez względu na rodzaj porodu mamusie opiekują się maleństwami non stop same. Zastanawiamy się z M, czy w zwiazku z tym, nie dopłacić na pierwszą noc do jedynki tak aby M mógł być przy mnie w nocy po operacji i w razie czego podał mi dziecko czy zwyczajnie się nim zaopiekował kiedy jeszcze nie będę mogła wstać. Wiem, że są położne..ale w tym temacie róznie bywa..a ja nie wiem w jakim będę w stanie. Wiem też że cc raczej będę miała po południu więc w nocy jeszcze może być cieżko...A jak wyglądała Wasza pierwsza noc..czy faktycznie jest aż tak ciężko czy to raczej demonizowanie ?
 
reklama
Wczoraj wieczorem płakałam bez powodu, mój m nie wiedział dlaczego, a ja zresztą też.
Jeśli chodzi o czas po cc, to u mnie na noc zabrali dziecko, bo po operacji u mnie leży się na sali pooperacyjnej, noi nie da rady zająć się dzieckiem. No ale każdy szpital ma inne zasady. Ogólnie dziwne, że dają odrazu dziecko na cały czas, bo z reguły ani nie ma pokarmu, ani mama jest niedysponowana.
 
Lefkowa oby Ci to ciśnienie podreperowali!

anoula82 czyli też u Was Ikea rządzi? Ja jeszcze zmaltretowałam mojego i wczoraj byliśmy po stół :) Przeceniony z 699 na 249 co prawda ogrodowy, ale u nas w salonie stoi :) Całkiem nie głupio wygląda i jestem bardzo zadowolona!

DoMisia1985 no cc już za rogiem :) A co do humorów to przed wczoraj też się rozryczałam przez pier.dołę :)

anoula ale jak Ty sie masz zajmować dzieckiem, jak po cc pionizują dopiero po kilku godzinach?
 
No własnie też się zastanawiam jak to ma wyglądać. Z tego co dowiedziałam się na szkole i od mojej gin to dziecko dostaję na pierś maksymalnie godzinę po cięciu i od tego momentu zostaje już ze mną ( z czego się akurat ciesze bo boje się o to czy pojawi sie u mnie pokarm)...Nie ma mowy o oddaniu malucha na noc chyba ze kobieta jest w ciezkum stanie pooperacyjnym.Rojku podejrzewam że do czasu pionizacji pomoże mi położna..ale pionizacja u nas jest już po 6 godzinach..Po tym czasie już radz sobie sama kobieto.
 
Dziewczyny fajne pieski macie. Kocham te stworzonka :) Moja Lunka u rodziców została, też się boję, jak zareaguje na synka. Jest nieufna, boi się wszystkiego. Czasami ze strachu potrafi warknąć, jak czuje zagrożenie – np. niespodziewanie ktoś rękę szybko do niej wyciągnie. Ale ważne, aby pies nie czuł się odrzucony. Jeśli nadal będę poświęcała mu dużo uwagi i czułości, myślę, że nie będzie źle.


Odnośnie alkoholu to ja miałam wczoraj kryzys. Przyszło do nas kilkoro znajomych, wszyscy pili i o mały włos nie wypiłam troszkę wina. Niby od tego troszkę zapewne nic by się nie stało, ale jakoś się powstrzymałam, choć ciężko było. Jak na złość dostaliśmy kilka butelek i teraz patrzą na mnie z kuchni :)

rojku , jak jestem w sklepie i mijam somersby to aż muszę głowę odwracać, taką ochotę na niego mam :)


Justyna gratulacje!


Lefkowa trzymaj się.


Anoula w kwestii lekarza niestety nie pomogę, ale chętnie bym też jakiegoś dobrego pediatrę znalazła. Jutro mam spotkanie z ordynatorem w kwestii omówienia i akceptacji cc. Jakiegoś mam pietra, niby formalność, ale nie znam lekarza a wywiad ma być ponoć obszerny i mam wrażenie, że to takie proszenie się o swoje. Choć może się mylę... Jak czegoś się dowiem odnośnie doby po cc, to Ci napiszę. Z tego co mówili na szkole rodzenia, to do 12 godzin jestem na sali pooperacyjnej bez dziecka (tylko chyba do karmienia dostanę). Po 12 godzinach na salę 4 osobową pooperacyjną zostanę przewieziona i wtedy już dzidzia jest ze mną. A pionizacja ma nastąpić po kilku godzinach od cc. W trakcie tych pierwszych 12 godzin M może kangurować małego, ale potem synuś idzie do położnych. Jeśli nie poplątałam, to mniej więcej tak ma to wyglądać. Ale może jutro czegoś więcej się dowiem.
 
Witamy Natalia!
A na którego dokładnie masz termin? :)

Dziewczyny całą noc nie spałam! Ciągle się budziłam, dopiero jak mąż do pracy pojechał to zasnęłam, oczywiście do 7 leżałam... Ajj nie wiem co się dzieje, czuję już poród, tak psychicznie jestem nastawiona, że to może być dziś lub jutro hehe Termin za 12 dni :p Lekarz kazał mi się już dużo wcześniej szykować i chyba się pomylił :p
 
Chyba dziewczyny nasze dni będą mocno poprzeplatane. Ja dziś dla odmiany czuje się dobrze, zrobiłam się na bóstwo ugotowałam obiad w postaci zupki krupnik, kurczaka i ziemniaków pieczonych oraz na deser 3 kolorowa galaretka pogoda jest paskudna ale o dziwo samopoczucie w miarę dobrze więc spodziewam się jutrzejszego dnia do bani i pewnie tak do rozwiązania:tak::tak::tak:
 
maagsiaa mowisz dzis albo jutro?:) ja też ciagle mówię, że chciałabym już... i ze pewnie będzie wczesniej, ze na 100% a tymczasem kazdy lekarz mówi, że dotrwam do 6go...:)
dziś byłam na ktg i potem miałam badanie - szyjka zamknieta, uformowana, przepływy wod ok, a mały ma już koło 3100.... do 6go to on ponad 4kg bedzie wazyl :) a liczylam na to, że mnie dziś zostawią już...:)
 
reklama
Ja też dziś marnie spałam i chodzę strasznie zmęczona. Dziś na 17:30 mam wizytę, już ostatnią, dostanę skierowanie do szpitala. Straszne mam już nerwy z tym związane noi masakryczną zgagę.
 
Do góry