Akaiah nie miej do siebie pretensji. Ciąże masz wyjątkowo problematyczną, te ciągłe czyszczenia, zabiegi. Święty by nie wytrzymał. Tyle bólu, cierpienia i płonnych nadzei, że to już ostatni raz. Masz prawo mieć dość. Wytrzymaj jeszcze troszeczkę. Nie jesteś sama, wyrzucaj z siebie każdą podłą myśl tutaj – będzie Ci łatwiej. A w ciągu dnia zajmij się czymś, co na maxa kochasz robić. Zapomnij choć trochę o bólu. Pozwól sobie na małe grzeszki – słodkości lub słoności (co wolisz). I przetrwasz ten dzień, a z każdą godziną mniej będzie bolało.
Dehaira nie martw się, kasa zawsze jakoś się znajdzie. A najważniejsze, że trafiłaś w końcu w dobre ręce. Będziesz pod kontrolą i co najważniejsze, bezpiecznie dotrwasz do końca ciąży. Trzymaj się.
Melonowa myślę, że każdy wykłądowca pójdzie Ci na rękę w razie czego, jak będzie wiedział, że dopiero co rodziłaś. Dasz radę z pomocą bliskich, a i maluszek na pewno będzie dobrze się czuł z babciami.
Witam nowe mamusie
Ja czekam na teściową - ma mi pomagać sprzątać.
Wczoraj byłam na wizycie. Dzidzia zdrowa, wszystko ok. Nadal mam infekcje - tym razem dostałam jeszcze inne globulki i maść. Wkurza mnie to, bo od maja czy czerwca non-stop jestem na globulkach...No i te dolegliwości trochę przykre są... Dzidzia ok. 1,5 kg. 20.09 będę miała dokładniejsze usg, więcej wymiarów się dowiem
Piotruś ułożony główką w dół, ciekawe czy jeszcze zmieni pozycję. Od ostatniej wizyty +1,2 kg. Aż ważyłam się 2 razy, bo nie wierzyłam, że tak mało - zawsze +2, +3 kg... Ale nie zmienia to faktu, że łącznie mam +11 kg
Ale co tam kilogramy, dehaira - będziemy walczyły z nimi od nowego roku. Oby maleństwa były zdrowe.
Dziś mam plan poukładać ubranka na tip top w mebelkach Małego. Co prawda już to robiłam, ale tatuś mój wczoraj dorobił mi 2 półki zamiast drążka, który wcale mi by się na te małe ubranka nie przydał. I abarot - dziś od nowa ślęczenie na podłodze i układanie
Ale to miłe zajęcie. Poza tym będę prała i prasowała zasłony i firany, a teściowa będzie je wieszała. Dziś pan od szafy na pobranie wymiarów przyjdzie. Jak już uporam się z wnękową w sypialni, to już będzie większość gotowa na przyjście naszego Skarba - no nie wspomnę o niedokończonej wyprawce - w tym łóżeczka i wózka oraz wielu "drobiazgów", które po zsumowaniu wcale tak mało nie wyjdą, ale może jakoś stopniowo... - jeszcze 2 miesiące zostały na dopięcie wszystkiego na ostatni guzik. Wczoraj przyszła mi paczka z allegro i wkurzyłam się, bo połaszczyłam się na tańsze pieluchy tetrowe i są tak cienkie, że aż prześwitują. Dokupowałybyście grubszych kilka? To i tak na ulewania itp. ale sama nie wiem...