reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Nie nooo, zesrał mi sie laptop i jesli mąż mi go nie naprawi to bede zdecydowanie mniej aktywna, bo na tablecie to idzie sie pochlastać... tak więc proszę nie snuć domysłów jeśli przepadne. Prawdopodobnie niestety nie bedzie miało to nic wspólnego z porodem :(
 
reklama
Madziakm
gratulacje. Ja ściągam ledwie 60 (jak nie mam cyrku i nerwów) mała dalej je kiepsko, więc Emma jest bardzo dzielna :D

Brzuszka też mi brakuje bardzo :(
Wanienka i pielucha to stary patent ale na Lusię nie działa :(

Buziole dzieczynki
 
Hej :) ale naisałyscie, chyba z 30 minut jeden watek czytam i czytam :)

cześć dziewczyny.Mam nadzieję, że wszystko ok. bo ja nie mam szans nadrobić :/
Padam na pysk- żyjemy na wariackich papierach.
Lusia powolutku przybiera. Bardzo spokojna dziewczynka, je, śpi i nosi się na rączkach. Jedyny minus, że nienawidzi kąpania, wścieka się jak tylko robi jej się ciut chłodniej. Musimy pilnować, żeby miała cieplutko.

Już zaczynam marzyć o przespaniu chociaż 1nej całej nocy ale to nie realne.
Buźki dla wszystkich mam i dzidziolków :)

super ze u Was idzie lepiej :) wszystkie tutaj trzymamy kciuki!

Moi pas mnie też to drażni że moge spac tylko na lewym boku :/ W sumie czasami machne sie na prawy bok albo na plecy ale zaraz jest bunt i musze sieobkrecac na lewy:tak:Moje Kochanie tak na lewo sie umoscilo i tak mu wygodnie:) i matka rob co chcesz ale spij na lewym boku:)

a ja wlasnie na lewym nie bardzo moge,bo mam zaraz bunt na pokładzie, ale za to prawy bok jest idealnie. A jeszcze jak przytulimy sie do tatusia to juz w ogole bajka :D

Cześć dziewczyny,
Wstyd się przyznać, ale podczytuję was juz od jakiegoś czasu i dopiero teraz postanowiłam sie przedstawić. Mam już jedną 2,5-letnią księżniczkę łobuziarę w domku a teraz czekamy na królewicza do kompletu. Termin porodu mam na 27 kwietnia więc zgłaszam się na ochotnika jako ostatnia do rodzenia :-), chociaż sądząc po wymiarach młodego (w 31 tyg 2300 i wszystko na 2 tyg wcześniej) może być różnie, w każdym razie nie spieszy mi się bo jeszcze nie wszystko uszykowane.
Ciąża powiedzmy spokojna, tylko z ciśnieniem mam problemy, ale mam syndrom białego fartucha więc dopóki nikt mnie z ciśnieniomierzem nie goni i nie stresuje książkowe 120/80 a u gina to rękaw sam się rozpina i nie da się zmierzyć albo wychodzi takie, że od razu powinien być zastrzyk w tyłek i do szpitala.
Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona... bo każde włączenie kompa to i tak wizyta na tym wątku

witamy :) uwazaj na cisnienie i je kontroluj w domu bo to ponoc grozne, ale ja tez tak mam - za wysokie tylko przed wizyta :)

Dagmar super że malutka taka grzeczna i nie sprawia problemów. Już dosyć stresów miałaś w trakcie ciąży, teraz Lusia Ci je wynagradza. Jak tylko będziesz w stanie to zaglądaj do nas i zdawaj relacje z waszych osiągnięć.

Ja od rana dzisiaj wiszę na telefonie i w internecie. Wyjaśniła się sprawa wpisu w BIG. Okazało się że wpis dotyczył męża, ale nie słusznie. Firma ubezpieczeniowa zgłosiła firmie windykacyjnej, że nie było zapłacone ubezpieczenie za samochód. Ale ten samochód był sprzedany prawie 5 lat temu!! Co najlepsze ubezpieczyciel przekazując dane do firmy windykacyjnej podał dane osoby która kupiła od nas samochód a numer pesel męża. Firma windykacyjna nie zweryfikowała czy dane się zgadzają i zgłosiła do BIG dłużnika według numeru pesel, ale z danymi tamtej osoby. Teraz musimy to wszystko odkręcać. Wszystko byłoby proste gdybyśmy mieli umowę kupna-sprzedaży ale przetrząsnęłam wszystkie papiery i nie mamy tego! Ehh szansa na odkręcenie sprawy jest tylko kwestia tego ile czasu to zajmie! I czy nie będziemy musieli składać nowych papierów do banku :confused: Normalnie zwariuje! Już zaczynam myśleć że w tej ciąży mam pecha podobnego do Dagmar.... wszystko pod górkę.... Oby młody też mi wynagrodził te wszystkie stresy... :-)

Oj syndrom kaczki jak najbardziej się u mnie pojawia (kaczki albo pingwina, jak kto woli). Do tego syndrom prostytutki no i mój "ulubiony" - zdychającej foki! Obrót z boku na bok graniczy z cudem. I do tego okropna zgaga! Czyli jak to mówi Jotemka - żadnych dolegliwości ciążowych ;-)

Idę coś zjeść bo zaraz padnę.

Ciesze sie, że udało sie odkręcić to całe zamieszanie. Niestety u nas w kraju zawsze są niedociągnięcia i pozniej wychodzą takie wkiatki. Trzymam kciuki, żeby pozytywna decyzja wpadła lada dzien :)

Witamy nową forumowiczkę:)

Marcia no co za gnioty są w tych urzędach to szkoda gadać:baffled: nic nie sprawdzą tylko tak na pałę przepisują:/

Moi pas ja Ci powiem że mnie już nawet na lewym boku ręce drętwieją i boli biodro. Dlatego się przekładam na prawy bok ale potem jak sie obudze to w stresie czy aby moj Maluszek ma sie dobrze:)

Mnie wlasnie boli noga i drętwieje cała jak leze za długo na lewym. Na brzuchu tez srednio lubi ale mi czasem sie chce tak polezec to sobie pozwalam :) Ale nie za długo, nie wiem czy mozna tak długo i wole nie ryzykowac.

Dzień doberek

mąż wrócił z trasy więc mi humor dopisuje-mogę rodzić. wyjeżdża znowu na weekend więc znowu stres i zaciskanie nóg. po czym znowu dwa dni w domu:-)i tak wkoło Macieju.

Ja spałam dobrze, w nocy wcale nie siusiam, ale i tak teraz jakaś senna jestem.

Dagmar - cieszę się że u Was wszystko dobrze a że marzysz o przespaniu nocki to jak najbardziej naturalne prawda:tak:trzymaj się cieplutko i poproszę o zdjecie Lusi już w domowych pieleszach i w tych różowościach.

Sandra-trzymam kciuki za dzisiejszą wizytę.

Salcia- pewnie że cię przyjmiemy. witaj na kwietniówkach, lepiej póżno niż wcale.:tak:

Moi pas- mi lekarka wczoraj powiedziała że teraz już dzidziuś będzie taki bardziej ospały i leniwy. Mam naliczyć 10 ruchów w ciągu dnia.

Dziewczyny piszę tego posta od samego rana i co zasiąde do laptopa to coś innego wypada. chyba nie po drodze mi dzisiaj z forum. przed chwilką przyszła gondola do wózka mąż rano przywiózl wózek bo dostaliśmy od znajomych taki na za rok spacerówka i teraz zawalona jestem wózkami. musze je poskładać pościagać tapicerki do prania i powynosić do piwnicy co nie potrzebne. ale póki co się położyłam bo brzuchol twardnieje i musze chwilke odsapnąć

no to masz teraz pracy i przygotowc sporo - ale pamietaj o odpoczynku :)

Kochane kwietnióweczki :-)
Doczytałam, że dalej wszystkie w dwupaku jesteście, to się chwali, dopóki 38 tydzień nie jest skończony proszę się nie rozdwajać ;-)
Odniosę się tylko do paru wpisów.

Marcia - oj wy to macie pod górę z tym kredytem, aż można by pomyśleć, że wszechświat daje wam jakieś znaki żeby go nie brać. Mam jednak nadzieję, że uda wam się szybko odkręcić sprawę z wpisem i wtedy ruszycie z kopyta :-)

Dagmar - super że Lusia już w domu i że taka grzeczna jest. Życzę Ci żeby udało się z systemu cyc-butla przejść na samo cycowanie :-) A mała może w końcu polubi kąpiele. Emma jeszcze nie miała, ale słyszałam jak jedna z położnych udzielała tutaj rady innej mamie wcześniaczka, żeby przed kąpielą owinąć dziecko pieluchą, najpierw delikatnie zanurzyć stopy a ponieważ wcześniaki lubią mieć wsparcie pod stopami to mieć dziecko nisko w wanience i pozwolić aby dziecko mogło dotykać dolnej ściany wanienki i jak maluszek jest spokojny to wtedy zanurzamy resztę. Nie wiem czy się sprawdza bo jeszcze Emmą nie była kąpana.

Viltutti - obśmiałam się jak norka z twoich ostatnich postów. Wyobraziłam sobie jak jeździsz po chłopie jak po łysej kobyle cały dzień, a w nocy tak intensywnie chcesz dopracowywać dzieciaka, że jednym ratunkiem dla męża jest ewakuacja rano do pracy :-D

Nie wiem czy wam zazdrościć, czy współczuć tych wszystkich syndromów ciążowych, ja wprawdzie już się kolebałam, ale noce bardzo tragiczne nie były, siku przeważnie raz, tylko drętwiejąca ręką przeszkadzała.
Brzuszka mi jednak troszkę brakuje, co jest troszkę dziwne zważywszy, że jego cudna zawartość jest już z nami ponad tydzień:-)

A co do zawartości.
Emmiś idzie jak burza. Wczoraj w nocy miała przełom jedzeniowy i jak załapała ssanie tak po 3 butelce, nad ranem, postanowiono na próbę wyciągnąć jej sondę. Jak przyszliśmy rano i usłyszeliśmy dobre wieści, a przede wszystkim zobaczyłam ją bez tubki, to się matka popłakała. Od tego czasu sonda nie wróciła na miejsce bo Emma dzielnie ssie moje mleko z butli. Je już 60ml co cztery godziny! Staramy się co drugie karmienie dać jej możliwość spróbowania piersi, ale nie za długo - 5-10 min bo się szybko męczy i potem nie ma siły dojadać z butli. Pokarmu mam na razie wystarczająco, co 3 godziny ściągam pomiędzy 80-100ml, więc już nawet coś zamroziłam. Emmiś przytyła kolejne 45g, teraz mamy 2145g jeszcze 35 i wróci do wagi urodzeniowej :-). Jest ogromna szansa, że w przyszły piątek już będzie z nami w domku :-)

Świetne wiesci :) oby tak dalej, no i zeby Emma w koncu do domku przyjechała :)

A ja zaraz biore sie za prasowanie :) jejku a w przyszłym tygodniu zamierzam rozlozyc wózek z gondolą. Juz sie nie moge doczekac. Mąż dzisiaj akupił sobie nowy komputer, w koncu mi sie udało namówic go bo z rok czasu juz sie przymierzał a ja juz nie moglam słuchac o tym co jaki model a czego nie ma i co lepsze a co gorsze. Chociaz jedna sparwa do przodu. Ale mamy tez jedna w plecy i nie mamy za bardzo jak wybrnac z sytuacji, no ale to juz na inny watek moze.
 
Dagmar bo Lusia ma mało sadełka i dlatego jej zimno,ale początkowo wiele maluchów nie lubi kąpieli,przywyknie;-).Trzymajcie się dzielnie.
 
Madzik,piękne wieści. :-)

Viltutti,z kangurami dobra sprawa. :-D

Dagmar,Lusia skończy 2-3 tygodnie i sprawa z kąpielą się unormuje,zobaczysz. Głowa do góry! Ze "spokojem muła". ;-)

Marcia,super,że udało się wszystko wyjaśnić! Trzymam kciuki za dalsze powodzenie w rozwiązywaniu spraw kredytowych. :tak:
 
Dagmar z dnia na dzień będzie coraz lepiej, zresztą kto jak kto ale Ty na pewno dasz radę :tak:
Madzik super, że Emma coraz lepiej sobie radzi, na pewno niedługo pójdzie do domku :-)
Viltuuti tak mi się przypomniały Twoje sposoby na przyspieszenie porodu i ja właśnie zakupiłam trochę nasion, tylko na razie muszę dać na wstrzymanie i nie szaleć za bardzo. Ale jak tylko przyjdzie kwiecień to ruszam do ogrodu pełną parą :-D Tylko zastanawiam się jak bardzo będę musiała się wysilić, żeby to coś dało, bo jak na razie i tak wszystko robię w domu i raczej bardzo się nie ograniczam.

Kroczek mnie też ostatnio lewe biodro boli i to pewnie przez to, że staram się spać na lewym boku. Córcia jest ułożona bardziej z prawej strony i mimo, że nie protestuje jak się kładę na prawym boku to staram się jednak jak najmniej.
 
Naprawdę nie poznaję sama siebie. 2 drzemki zaliczyłam dzisiaj po południu. przed drugą broniłam się jak mogłam ale w końcu sobie uświadomiłam że już niedługo mogę nie mieć okazji do takiego posypiania i odpłynęłam.

Viltuuti- ubawiłam się jak nigdy. Widzę że humor dopisuje i dobrze a igraszki z mężem jak najbardziej wskazane jeśli się chcesz szybciej rodzić.:tak:


Marcia- fajnie że szybko rozwiązałaś sprawę. czyli nadal trzymamy kciuki:tak:

Milenka- jutro porobię fotki wózka i powklejam. A jak synek lepiej już?

MadzikM- wspaniałe wieści. Emma świetnie sobie radzi ale mając taką dzielną mamę ma z kogo brać przykład:tak:

Alan płakał przez pierwsze 6 tyg. w kąpieli. Już tak do tego przywykliśmy że dopiero po kąpieli w dniu kiedy kończył 6 tyg stwierdziliśmy że było jakoś inaczej:-) Kilka sekund nam zajęło pokapowanie że to dlatego że nie płakał.

uciekam na wizytowy
 
OLA dziękuję,synuś już dobrze.Może te drzemki przed porodem,bo organizm się szykuje do wysiłku?;-)

Edysiek ja już powątpiewam na te porządki ogrodowe do wywoływania porodu,bo ledwo już chodzę :nerd:
 
Viltutti no padłam jak przeczytałam o torbaczach i emerytkach:D

Ola śpij ile możesz:))

Marcia super że odkręciłaś sprawe i zycze juz pomyslnego wiatru w zagle:)

Loka moj sie zasadza na Playstation 4"
;)

Milenka jak synek się miewa?
 
reklama
Nie straszcie tą sennością. Ja padłam dzisiaj razem z synkiem i usnęłam nie wiem czy nie szybciej niż on. Mąż na piłkę pojechał a ja się po jakimś czasie przebudziłam i nie wiedziałam co się dzieje. Teraz zjadłam kolację i pewnie zaraz zaliczę kąpiel i powrót do łóżeczka. Tylko że zgaga mnie okropna męczy już któryś wieczór z rzędu. Masakra!!! Chyba jutro kupię sobie gaviscon, bo długo tak nie pociągnę.

Co do wykorzystywania męża to ja nawet też mam ostatnio ochotę, tylko sił brakuje :baffled: zanim on się położy ja śpię takim głębokim snem że nie da rady....

Jutro czeka mnie intensywny dzień poza domem. A wieczorem impreza u znajomych. A na sobotę mąż chce koparkę na działkę zamawiać. Eh powinnam chyba w końcu łóżeczko zamówić i dodatkową komodę. Ale jakoś się jeszcze wstrzymuje. Może w przyszłym tygodniu po wtorkowej wizycie u gina. Uciekam nabierać sił przed jutrem.... Dobrej nocki dziewczynki. I bez rozpakowywania się!!!!
 
Do góry