reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Ola10 : Dzięki bardzo za informację :-) Zapomniałam że są osobne watki:-D
Dagmar a jak się czujesz ? Jak tam twój pęcherz . Pozdrawiam :*

dzisiaj do d... skurcze i boli. Hmmm to chyba nie był jednak pęcherz :(
Byle do wtorku a jak się coś pogorszyło to niech podszywają i dają młodej sterydy, bo ja osiwieję :no:
 
reklama
Wiecie co-tez już mam dość. Niby nic mi nie dolega obecnie i im bliżej tym bardziej się boje czy sobie poradzę z 2 szkrabów, ale czekam z niecierpliwością na kwiecień....Najchętniej zasnęłabym i obudziła się w kwietniu...
 
Ja myślę dziewczynki że to zmęczenie materiału, obciążenie fizyczne i psychiczne okupowane wszelkimi dolegliwościami i stąd te nasze chęci porodu. Tym bardziej że znakomita część z Was wchodzi niebawem w 8 miesiąc:) Laski jeszcze troszkę i zakładam wątek dla rozpakowanych. Zobaczycie szybko zleci:) Brzuchy do góry i dajemy radę bo jak nie my to kto:)?

Taka Dagmar... nie dawali jej i Lusi dużych szans a tu prosze 31tc

Albo Zovitka. Biedactwo leży już tyle tygodni ale to 6 tygodni do przodu:))

Rila z bliźniakami na kanapie i też już prawie 7 miesiąc

Ola, Jouluatto, też kanapowe dziewczyny i 8 miesiąc za pasemLaski wszystkie już wcześniej mamusie i dają radę nawet na sanki chodzą i coniektóre do pracy. No i my wszystkie które dopiero co zaczynały wątek w sierpniu czy lipcu:) Popatrzcie na wrzesień 2014 te to sobie jeszcze poczekają ale my jesteśmy na ostatniej prostej. Już meta majaczy w oddali:))

Dziękuję za uwagę to tyle co chciałam napisać dla wsparcie siebie i Was na duchu
 
Nieznajoma będzie dobrze! Nie chorujesz na własne życzenie tylko tak poprostu wyszło, najważniejsze że jesteś pod opieką lekarzy a oni wiedzą co robić. Trzymaj się cieplutko a wszystko będzie wporządeczku :-)

Kroczku Ty to wiesz jak podnieść na duchu, aż się rozczuliłam. Rzeczywiście przed nami już prawie meta :-) i kto by pomyślał. Dziękuję
 
Ostatnia edycja:
Skasowało mi całego posta, a tyle go pisałam... P*** router. Powiedziałam mężowi, jak go nie naprawi, to idzie do kosza.

A więc,

Madziolina, naprawdę, jak ściągnę stanik to mi kapie na brzuch:/
Dagmar, to ja się zgłaszam, żebyś urodziła za mnie! Co na wymianę?:*
Edysiek, żarłoczek jesteś!
Misiarska, super, gratuluję dzidziów! Ciekawe, ile będą po porodzie ważyły.


Innym nie odpisuję, bo już zapomniałam, coście pisały:( Musiałabym jeszcze raz przeczytać całość, a zaraz wybieram się do nauki.

W szkole rodzenia uczyliśmy się dziś przewijania i kąpania :-):-):-)

A mąż się obronił i dostał tiramisu w nagrodę:)

Jeszcze fotki wstawię na maluszkowe zakupy i spadam do nauki.
Dobranoc wszystkim:)
 
Oj widze ze u wszystkich podobne nastroje. Ja tez powoli zaczynam byc zmeczona ta ciaza. Wkroczylam w etap kiedy zaczyna mi byc ciezko. Brzuch przeszkadza w poruszaniu sie, w zadnej pozycji mi niewygodnie, siedziec dlugo nie moge, bo maly sie rozpycha, na plecach lezec tez nie, bo mi uciska na kregoslup i na przepone, na boku jak teraz polezalam przed tv to sie potem ruszyc nie moglam z kanapy bo tak mnie spojenie bolalo. Nie wspominajac juz o skurczach tych w nogach i brzucha. Dobrze chociaz ze mi nogi nie puchna tak jak w pierwszej ciazy. Ale wtedy lato bylo wiec inaczej. Gdyby nie to ze jestem nadal kompletnie nieprzygotowana na przyjscie malucha na swiat to tez chcialabym juz kwiecien. Ale najpierw musimy sie uporac ze sprawa kredytu, potem jak bede juz miala spokojniejsza glowe zajme sie przygotowaniem do porodu. Ale to dopiero pewnie pod koniec lutego, poczatek marca. Jeszcze mam troche czasu. Tylko trzeba wytrwac. Ale damy rade, wszystkie!!!! Dla mnie tez dagmar jest tu wzorem. Mimo tylu przeciwnosci losu i tylu problemow, zdrowotnych i nie tylko, wytrzymala do 31 tygodnia. I wierze ze sie nie podda. Ale teraz to juz musi byc tylko dobrze!!! Bo innej opcji nie ma.

Ide spac kobitki, bo juz wczesniej podsypialam na kanapie.
 
reklama
Kroczek- pięknie to ujęłaś.

Nieznajoma-nie zadręczaj się, przecież wiadomo że każda wolałaby nie chorować ale nie mamy na to wpływu.

Patuśka-gratulacje dla męża.

Mnie wkurza tylko to że na końcówkę ciąży planowałam szykować wszystko dla dzidziusia a przez to leżenie d..pa blada. Lekarka powiedziała że jeszcze stanę na nogi ale ja jak tylko się podniosę to mam wyrzuty sumienia że szkodzę maluchowi.
I wiecie co straszna jędza się ze mnie zrobiła dre się na tego męża o byle głupoty ale już patrzeć nie mogę na to nieposprzątane niepomyte nieposkładane. A on biedak lata i aż sapie ale sam przyznał że odzwyczaił się od prac domowych przez to jeżdżenie.
 
Do góry