Na szczescie mdlosci wrocily ))) I teraz to fizycznie czuje sie b. zle. Wczoraj nie moglam zasnac tak mnie mdlilo. Dzisiaj rano bylo to samo. Zjadlam i jest chwilowo ok. Czyli na szczescie w tej ciazy, tak jak w ciazy z synkiem, mdlosci mnie chwilowo opuszczaja. Oby bylo tak dalej. W tej pierwszej ciazy zakonczonej poronieniem to mdlosci jak mnie opuscily to na dobre. Czyli jest ok. Bardzo sie ciesze.
Ze sluzba zdrowia to tutaj jest zupelnie inaczej niz w PL i tez zupelnie mylne mialam o niej pojecie bedac w PL. Wg. mnie w PL jest lepiej.
Wiec bylo tak, ze pojechalam do takiego centrum zdrowia, czy jak to tam nazwac, poloznictwa i ginekologii. Konkretnie to chcialam, zeby prowadzil mnie konkretny lekarz a on akurat tam pracuje. Chcialam sie dowiedziec czy opieka bedzie wygladac tak jak opieka w czasie mojej ciazy z synkiem. Wtedy mieszkalam w innym miescie i dlatego teraz zaczynam jakby od nowa. Wydawalo mi sie po rozmowie, ze bedzie podobnie. Oczywiscie, jak zawsze, nie dowiedzialam sie nic o kasie. Tutaj nie ma czegos takiego jak cennik. No nie ma i koniec. Cena zawsze ZALEZY. No za cholere nie da sie porownac cen bo oni NIE WIEDZA. Musza zawsze zadzeonic do ubezpieczyciela i zawsze jest jakas niespodzianka. No wiec stanelo na tym, ze oni do mnie zadzwonia bo kobieta ktora umawia na wizyty nie byla wtedy w robocie. Nie zadzwonili. Wiec zadzwonilam ja dzisiaj i oczywiscie dostalam na twarz nowe wiesci. Zebym mogla sie zobaczyc z wybranym ginem to KTOS musi potwierdzic, ze jestem w ciazy. Test ciazowy nie wystarcza. Wymieniala mi przez tel. kto mi to moze potwierdzic i stanelo na tym, ze zrobi to polozna od nich. Nie mam pojecia jak to bedzie wygladalo. Jak bylam na pierwszej wizycie z synkiem to mialam USG, badania zrobione krwi i moczu, i wymaz, i potwierdzenie ciazy (chyba taki standadowy zestaw badan). A teraz to nie wiem co bedzie. Moze taka maszynka sprawdzi czy dziecku serce bije. Nie wiem. I tego tez najbardziej nie znosze tutaj, ze nie wiem na czym stoje. A cena za to bedzie na pewno niemala, ale o niej to sie dowiem jak przyjdzie poczta rachunek. To zawsze tak sie tutaj odbywa.
Koncze bo synek i tak cierpliwie siedzi w krzeselku, po obiedzie. Biedak nie moze z niego sie wydostac
Gratulacje dla nowej mamusi
Ze sluzba zdrowia to tutaj jest zupelnie inaczej niz w PL i tez zupelnie mylne mialam o niej pojecie bedac w PL. Wg. mnie w PL jest lepiej.
Wiec bylo tak, ze pojechalam do takiego centrum zdrowia, czy jak to tam nazwac, poloznictwa i ginekologii. Konkretnie to chcialam, zeby prowadzil mnie konkretny lekarz a on akurat tam pracuje. Chcialam sie dowiedziec czy opieka bedzie wygladac tak jak opieka w czasie mojej ciazy z synkiem. Wtedy mieszkalam w innym miescie i dlatego teraz zaczynam jakby od nowa. Wydawalo mi sie po rozmowie, ze bedzie podobnie. Oczywiscie, jak zawsze, nie dowiedzialam sie nic o kasie. Tutaj nie ma czegos takiego jak cennik. No nie ma i koniec. Cena zawsze ZALEZY. No za cholere nie da sie porownac cen bo oni NIE WIEDZA. Musza zawsze zadzeonic do ubezpieczyciela i zawsze jest jakas niespodzianka. No wiec stanelo na tym, ze oni do mnie zadzwonia bo kobieta ktora umawia na wizyty nie byla wtedy w robocie. Nie zadzwonili. Wiec zadzwonilam ja dzisiaj i oczywiscie dostalam na twarz nowe wiesci. Zebym mogla sie zobaczyc z wybranym ginem to KTOS musi potwierdzic, ze jestem w ciazy. Test ciazowy nie wystarcza. Wymieniala mi przez tel. kto mi to moze potwierdzic i stanelo na tym, ze zrobi to polozna od nich. Nie mam pojecia jak to bedzie wygladalo. Jak bylam na pierwszej wizycie z synkiem to mialam USG, badania zrobione krwi i moczu, i wymaz, i potwierdzenie ciazy (chyba taki standadowy zestaw badan). A teraz to nie wiem co bedzie. Moze taka maszynka sprawdzi czy dziecku serce bije. Nie wiem. I tego tez najbardziej nie znosze tutaj, ze nie wiem na czym stoje. A cena za to bedzie na pewno niemala, ale o niej to sie dowiem jak przyjdzie poczta rachunek. To zawsze tak sie tutaj odbywa.
Koncze bo synek i tak cierpliwie siedzi w krzeselku, po obiedzie. Biedak nie moze z niego sie wydostac
Gratulacje dla nowej mamusi