Marcia mozliwe, ze biore na siebie za duzo ale niestety nie moge za bardzo liczyc na pomoc meza. Przez cala ciaze wydaje mu sie, ze mam wolne to moge wszystko robic sama. Niestety nie mam juz takiej werwy jak wczesniej. I tak codzinnie jest posprzatane, poprane i ugotowane ale szlak mnie trafia jak padnieta o 20 klade sie na kanape i slysze tekst, ze calymi dniami leze na kanapie dlatego jestem taka leniwa ... Pochlastac się idzie
Zgadzma sie z `Ola10` polez sobei..niech zobaczy jak to jest jak nic nie robisz!
ja juz tutaj raz pisalam. oj nie chce marudzic na meza bo on to w sumie mi dosc teraz pomaga I wrecz kaze lezec!! hehehehe
ale kiedys zaczal marudzic..
ze ja jecze ze musze `ja byc cierpiliwa` itd.. I sie smial ze do samochodu nie moge sie wtoczyc! I nie chcial wiec uwierzyc...
I raz po robieniu zakupow w markecie to jak nie moglam sie zapakowac do autka bo juz z zamknieta kurtka to raczej juz nie daje rady nog wlozyc...no a ze ten juz zapalil autko - nie zebym sie przejmowala czy mnie poganial itd! bo nie!
ale jakos tak chcialm `wskoczyc` do tego autka I tej prawej nogi nie moglam wlozyc wiec nasapalam sie I nastekalam glupia! nim zalapalam zeby kurtke otworzc -zamek rozsunac) ale o nie koniec!
jak jzu wciagnelam ta noge to NIE MOGLAM DRZWI DOSIEGNAC BY JE ZAMKNAC... hehehehe
no I proboje siegnac.. I nie daje rady a ten zamiast wstac (zeby sie tylko potrafil wtedy domyslec!??) to sie denrewuje `zebym sie nie wyglupiala`!! oh, ale mi nerwy poszly..ale nic nie wpoeidzilam, nie krzyczala nie dala sie sprowokowac...(zaraz wam pwoiem dalczego) a cisnienie to chyba nawieksze mialam jak w calej tej ciazy! bo przeciez nie wymyslam!!!!!!! a on nie chcial wierzyc I wtedu mi probowala dogadywac `ze nic tylko sapie I sapie, a ze powinnmam byc cierpliwa bardziej ze jak nie daje rady do autka wejsc ot mzoe poownnam siedziec w domku itd... a dla meni taka wyprawa do amrketu to niezla frajda! bo rpeceiz nigdzie indziej nie moge bo nawet juz butow sobei sama nie zaloze bo mam takie `podbicei` spuchniete ze tylko w jego butach moge chodzic z ze wygladam w n ich jak klaun bo za duze/dlugie to przeciez bez niego nie wychodze....
Wiec jak przyszlam do domu to od tego dnia sie zaczelo, wolam I prosze o pomoc z najmiejsza dorbnostka!! nawet jak wychodze z wanny to prosze o asyste w wycieraniu od kolanek w dol.. I upewniam sie ze pomiedzy moim super napuchenietymi paluszkami u stop tez powyciera...
;-)
od tego dnia ani razu juz nie uslyszalam ze `dalczego tak jecze` albo cokolwiek nie tak...
to w koncu nasz ciaza! a ze ja nosze to dziecko to wcale nie zoancza ze mam byc z tym sama..
a prawda jest taka tez ze to kiedys juz pare lat temu jak poznalam mojego meza to on sam mi powiedizal ze `nie krzykeim` tylko `sposobem` na niego czy jakeis tam zmiany wplywac... wiec NAUCZYLAM SIE (FROM THE BEST!) OD NIEGO SAMEGO ;-)
Powodzenia dziewczyny z tymi parterami i NIE DAWAC SIE!!! PROSIC (NIE ZAPOMINAC TEZ DZIEKOWAC BO ONI TO NIE TYLE LUBIA CO I ZA POCHWALE TO JESZCZE WIEKSZEGO ZAPEDU DOSTAJA ;-)) , ALE OTWARCIE MOWIC O SWOICH UCZUCIACH I ODCZUCIACH... TO WRECZ WYMAGANE!
BO INNA SPRAW to jzu mi znajoma powiedizala ze jak sie facet przyzwyczai ze DAJESZ RADE to potem jak bedzie to dzieciatko to sama z nim zostaniesz.. bo on oczywiscie bedzie wiedzial ze `no dajesz rade! bpo przeciez dawals do tej pory I nagle jak poprosisz o pomoc to bedzie ZDZIWIENIE!!!
fajnie byc nie zalezna I ja tez nie naleze do osob ktore sie proboja czy lubia wykrecac innymi.. ale jak poslucha sie hisotrii innych dookola.. to neitety faceci to juz taki gatunek.. jak nie pokazesz doslownie I dokladnie! czy nie powiesz DUZYMI LETERAMI to sie nie domysla.... ;-)