reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Kroczek - trzymam kciuki za to by Kubuś jeszcze poczekał :-) a Ty się trzymaj.
Dagmar - wiem, że łatwo nam mówić, bo my jeszcze brzuchate, ale dziewczyny mają rację. Lusia i tak naprawdę dobrze sobie radzi i na pewno szybko nadrobi. I będziecie już dawno w domu jak my będziemy na porodówkach z tymi wszystkimi stresami przed sobą.
Madzikm - oby tak dalej :-)
Magda8855 - mój też od wczoraj szaleje strasznie... ja to interpretuję tak - czuje, że miejsca coraz mniej to jeszcze wykorzystuje okazję do fikołków, boksowania itp. A potem bedzie grzecznie czekał na wyjście, delikatnie tylko dając znać że u niego wszystko ok ;-)
 
reklama
Dagmar, nie załamuj się. Zaraz się paskudztwa wyleczą, Lusię podtuczysz, a żółtaczka super, że już z głowy.

Kroczek, oby Cię jak najszybciej wypuścili do domku, oczywiście z Kubusiem w brzuszku;)
 
Kroczek trzymam za was kciuki.

Dagmar daj małej trochę czasu, bo przecież dzieci na początku tracą trochę na wadze.

A dzieciaczki faktycznie coś ostatnio aktywniejsze, nawet mój będący do tej pory oazą spokoju.
 
Kroczek trzymaj się tam i Kubusia koniecznie!!!

Kurcze, a u mnie też się chyba coś sypie powoli...:crazy: Mały od kilku dni rozpycha się jak szalony, ale dziś przechodzi sam siebie!!! Do tego co chwila twardnieje mi brzuch i mały jakoś się przemieścił i mnie wali baardzo blisko krocza. Kilka razy aż krzyknęłam z bólu bo mam uczucie jak by mnie tam ktoś od środka na dole porządnie złapał, albo jak bym się na jakiś pal nadziała:szok:... Nie mam pojęcia co to jest czy szyjka czy co... Na razie nic nie robię, czekam i obserwuję, ale mam nadzieję że mój Kubuś nie szykuje się do wyjścia:no:
chyba sie nie sypie, bo ja to samo czuje walenie w pecherz ide sobie z mama ostanio przez miasto jak mnie trzaslo miedzy nogami az sobie krzyklam ,mamcia panika haha i powiedziala ze wiecej do porodu ze mna nigdzie nie idzie hehe. Mi to sie wydaje ze nasze maluszki coraz wieksze,coraz mnie miejsca i pokaja nas gdzie popadnie miedzy innymi w krocze glowka:-D
 
Witam Was z rana :-) jak samopoczucie? Ja wczoraj się zasiedziałam przy komputerze, więc pewnie bym pospała jeszcze ze 2 godz. ale moje dziecię nie zna litości. Godzina 6:45 tup tup tup i do mamy ;-) Może i dobrze, bo wypadałoby trochę ogarnąć mieszkanie zanim mąż wróci. Wczoraj leciutko mi podniosła ciśnienie siostra T. - okazało się że teściowa robi dziś imieniny, no i obowiązkowo musimy przyjechać, a że T. zabrał samochód to ona wymyśliła że przyjedziemy pociągiem. No jaki jest sens ciągania te 60km kobiety w 8m-cu z półtorarocznym dzieckiem nie wiem.... chyba żebym zjadła kawałek tortu i nie wypiła szampana ;-) Dodam jeszcze że najpóźniej o 8:00 w niedzielę musimy być z powrotem, więcej jeżdżenia więcej niż siedzenia.
Pozytywnego dnia Wam życzę :-)
 
Witam :-)
Koszmarna noc za mną, ale w końcu poprzednie 2 były w miarę więc czego się mogłam spodziewać :eek:

Dagmar
dzielną masz córcię, daj jej czas a dojdzie do siebie.
Kroczek trzymaj się, niech Kubuś jeszcze siedzi w brzuszku, a sterydy dobrze, że dali.
 
Dziękuję Foremeczki za miłe słowa:) Mimo że pobyt w szpitalu to nic przyjemnego ale humor mnie nie opuszcza:) Rano już było Ktg i chyba nie ma skurczy ale poczekam na obchod to sie dowiem moze wiecej:) Poki co Kubus jeszcze dzis sie nie rozkrecil. Moze potem pobryka. Ale chyba nie pasuje mu tez ktg bo kopie ile wlezie:)
 
Witam z rańca! U nas dziś noc nawet w miarę dobra - obudziłam się tylko raz na siusiu :o Pomijam fakt, że przespałam wczoraj prawie całe popołudnie... :D
Zuzanka - za to moja starsza córcia ma teraz babcię do poniedziałku i nie tupta do mnie o 5 rano :D Pospaliśmy z mężem (aż!) do ósmej ^^
 
reklama
Do góry