reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Chyba na mamusiowe obawy o zdrowie dziecka rady nie ma - trzeba po prostu być dobrej myśli. Kupowała któraś z Was może używane łóżeczko? Widziałam na allegro jedno, które mi sie bardzo spodobało, no ale jest używane. Jeżeli chodzi o wózek to też przeglądałam, ale nie wiem sama co wybrać i czy decydować się na zakup przez internet? Spodobało mi się kilka modeli speed i Riko (Alpina FX). Inne też mi się podobały, ale wiecie już były bardzo drogie, nie na moją kieszeń. A w ogóle kupowałyście nowe wózki czy używane?

ja lozeczko bym kupila uzywane, bo to sam stelarz, ale materac bym dokupila, a wozek mam uzywany.
 
reklama
Diewczyny ja mam takie pytanie troszkę krępujące. Jak robiłam dziś kupę ( dodam że mam zatwardzenia) to na papierze pojawiła się krew. Nie za dużo ale jednak. Troszkę mnie teraz dubsko szczypie i znów była krew troszke na papierze. Na pewno to z odbytu więc się zastanawiam czy to hemoroidy czy zylaki czy po prostu od tych leków rozrzedzajacych krew skora mi pekla? Ma ktoras takie problemy? Wizyte mam w piatek wiec nie ma sensu zebym chyba dzwonila do gina?

A swędziało ? Piekło ? Szczypało ? Bolało duzo wcześniej czy tylko dzisiaj ? Bo jeśli tylko dzisiaj to pewnie "wytoczyłaś grube działo" i to dlatego :D.
Ja miałam hemoroid wiec to daje znac o sobie wcześniej.
 
kroczku- ja obstawiam hemoroidy, też tak miałam ostatnio, kup maść w aptece i smaruj pupę :tak:
Ridzić tego samego dnia co krążek wyjmą:szok: nie strasz mnie tu mi wyciągają za 2 tygodnie:szok: zaczynam panikować

Dagmar- skup się na pozytywnych wiadomościach. Lusia świetnie sobie radzi daj jej czas, nie oczekuj że w 3 doby nadrobi miesiąc.:happy:

Mechmich- ja i wózek i łóżeczko używane:tak:
 
Dagmar : moja wika na którejś dobie też miała robione USG główki , jak się pytałam lekarza to powiedział mi że to standardowa procedura by wykluczyć jakie kolwiek zmiany w główce , tylko moja to w porównaniu do twojej to malutka była nawet nie miała tyle co Lusia jak się urodziła .
Głowa do góry a ty się nie zamartwiaj tylko ciesz się z każdego postępu Lusi :-):-) nawet najmniejszy a cieszy wiem to po sobie :) Trzymajcie się kobitki buziakii dla Ciebie i malutkiej :*
 
Cześć dziewczyny.
Poczytał ale strasznie dużo napisałyście i nie jestem w stanie odnieść się do każdej,zwłaszcza że mam mało czasu.Po 2dniach czuję sie jak wrak człowieka,ledwo na oczy widzę.Wczoraj po zabiegu nawet spoko chociaż nerwów masa,bo synek po znieczuleniu opornie się wybudzał,co go postawiłam na nogi to fikał,dopiero wieczorem wtóciliśmy do domu i padłam po tych nerwach.A od rana masakra,wstał majtusie zakrwawione,przy sikaniu skrzepy leciały,mi słabo sie zrobiło a jemu jeszcze gorzej.Do tego sami w domu,30km do szpitala,lekarz nie odbiera a ja co chwilę odpływałam bo mi słabo.Popołudniu chirurg przyjechał mi do domu,zrobił mu opatrunek i niestety mój synuś ma pecha i to krwawienie to komplikacje po zabiegowe,czasem się zdarza i trafiło na niego:no:.Boję sie czy malutkiej nie zaszkodziłam tymi nerwami,bo naprawdę ciężko było,syn wył a ja razem z nim.

Dagmar daj trochę czasu Lusi,to wcześniak więc potrzebuje go ciut więcej i tak jest super dzielna i daje radę.

Mam nadzieję że jutro będzie lepiej i będe mogła od rana usiaść do kompa.
 
Dagmar- mogę sobie tylko wyobrazić jak Ci ciężko ale tak jak pisały dziewczyny, trzeba malutkiej trochę więcej czasu! Trzymaj się tam i myśl jaka jest śliczna i samodzielnie oddycha!

Milenka- biedny synuś! Dobrze że lekarz go oglądnął. Miejmy nadzieję że zacznie się to szybko goić i z dnia na dzień będzie lepiej!!!
 
Dagmar super ze Luska tak sobie dobrze radzi. Spokojnie daj jej czas. Najpierw musiala powalczyc o oddech i to na pewno wiele ja kosztowalo wysilku. Nie moze wszystko na raz sie poprawiac. Trzeba czasu!!! Najwazniejsze ze nie ma infekcji, sama oddycha i nie ma zadnych powiklan. Bedzie dobrze!!! A usg glowki to standard i wczesniakow. Jeszcze nie jedno badanie ja czeka.

Milenka wspolczuje przejsc z synkiem. Mam nadzieje ze szybko mu sie poprawi i juz nie bedzie zadnych problemow. A Ty sprobuj sie nie denerwowac.

Eh juz nie pamietam co wiecej pisalyscie.

My po wizycie u doradcy. Papiery zlozone chociaz jutro musze mu jeszcze cos podrzucic. No i czekanie ok 2 tygodni na ostateczna decyzje. No ale nie powinno byc jakis wiekszych problemow. Oby...

Zamowilam dzisiaj rzeczy do szpitala i jakies *******ki kosmetyczne, recznik dla malego, kocyk, rozek. Zostanie mi jeszcze kupno stanikow do karmienia, byc moze jakiejs koszuli do porodu (mam dwie takie ladniejsze do karmienia, ale do porodu to taka najzwyklejsza chce) i mini kosmetykow dla mnie. No i lozeczko z materacem. I bedzie wszystko. Jeszcze pieluchy przepiore, wyczyszcze wozek i bede gotowa.
 
A swędziało ? Piekło ? Szczypało ? Bolało duzo wcześniej czy tylko dzisiaj ? Bo jeśli tylko dzisiaj to pewnie "wytoczyłaś grube działo" i to dlatego :D.
Ja miałam hemoroid wiec to daje znac o sobie wcześniej.

No właśnie mika tylko dzisiaj i nie mam problemów ani ze swędzeniem ani z siedzeniem tylko dziś troszkę szczypie po tym " dziale":) Chyba faktycznie to tylko jednorazowy incydent ale poobserwuje jeszcze do piątku i jak coś to zgłoszę lekarzowi:)


kroczku- ja obstawiam hemoroidy, też tak miałam ostatnio, kup maść w aptece i smaruj pupę :tak:
Ridzić tego samego dnia co krążek wyjmą:szok: nie strasz mnie tu mi wyciągają za 2 tygodnie:szok: zaczynam panikować

Dagmar- skup się na pozytywnych wiadomościach. Lusia świetnie sobie radzi daj jej czas, nie oczekuj że w 3 doby nadrobi miesiąc.:happy:

Mechmich- ja i wózek i łóżeczko używane:tak:

Oleńka spokojnie on powiedział, że tak siee zdarza ale równie dobrze można przenosić ciążę po krążku:)

Cześć dziewczyny.
Poczytał ale strasznie dużo napisałyście i nie jestem w stanie odnieść się do każdej,zwłaszcza że mam mało czasu.Po 2dniach czuję sie jak wrak człowieka,ledwo na oczy widzę.Wczoraj po zabiegu nawet spoko chociaż nerwów masa,bo synek po znieczuleniu opornie się wybudzał,co go postawiłam na nogi to fikał,dopiero wieczorem wtóciliśmy do domu i padłam po tych nerwach.A od rana masakra,wstał majtusie zakrwawione,przy sikaniu skrzepy leciały,mi słabo sie zrobiło a jemu jeszcze gorzej.Do tego sami w domu,30km do szpitala,lekarz nie odbiera a ja co chwilę odpływałam bo mi słabo.Popołudniu chirurg przyjechał mi do domu,zrobił mu opatrunek i niestety mój synuś ma pecha i to krwawienie to komplikacje po zabiegowe,czasem się zdarza i trafiło na niego:no:.Boję sie czy malutkiej nie zaszkodziłam tymi nerwami,bo naprawdę ciężko było,syn wył a ja razem z nim.

Dagmar daj trochę czasu Lusi,to wcześniak więc potrzebuje go ciut więcej i tak jest super dzielna i daje radę.

Mam nadzieję że jutro będzie lepiej i będe mogła od rana usiaść do kompa.

Milenka współczuję przeżyć i Twoich i synka:( Oby szybko się wszystko zagoiło i już bez stresu bylo
 
Ostatnia edycja:
Czy jesteście świadome tego, że zapisałyście dzisiaj pewnie z 10 stron? Cały dzień pracowałam i nie miałam czasu zajrzeć nawet na chwilkę, a tu tyle do nadrabiania.

Zuzanka nie bój się ZUS-u przecież jesteś kobieta w ciąży i możesz mieć w związku z tym tysiące dolegliwości i nikt Ci nie może wmówić, że jest inaczej.

Ola10 muszę się przyznać, że szyjka mi się skróciła trochę na moje życzenie, bo chciałam wykorzystać ostatnie tygodnie przed porodem i zbyt intensywnie pracowałam i z lubością oddawałam się całodniowym zakupom, do tego dochodziły jeszcze długie spacery, ćwiczenia dwa razy w tygodniu i raz basen. No i odbiło się to na szyjce, ale pocieszam się, że najwyraźniej nie jest z nią tak źle skoro nic mi póki co nie kazali zakładać i mogę leżeć w domu. A i Ty się nie przemęczaj, bo to już nie ten etap ciąży.

Kroczek_k gratuluję metra obwodu. Mi brakuje jeszcze 3 cm.

Ancona leż grzecznie w szpitalu, a synuś ten jeden raz da radę bez maminego wsparcia.

Dagmar coś mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach niemal każde dziecko łapie żółtaczkę więc się nadmiernie nie martw.

magda8805 nic się nie bój, Ciebie na pewno ominie ta przykra dolegliwość. W końcu któraś musi dzielnie dotrwać do terminu.

milenka30 głowa do góry, synuś pewnie szybko dojdzie do siebie.
 
reklama
Dagmar - współczuję ale jak dziewczyny pisały - jest coraz lepiej, a Lusia się urodziła o jednak miesiąc wcześniej, więc organizm potrzebuje więcej czasu na przestawienie. Wiem że łatwo powiedzieć i trzymam kciuki za Was obie!
Milenka - współczuję, szczególnie tego, że sama musiałaś sobie radzić z synkiem. Wiem jak psychicznie męczą nawet najmniejsze dolegliwości u dzieci. Ważne, że lekarz wszystko obejrzał. Niestety wszystkich stresów nie da się wyeliminować, a zdenerwowanie przyszlej mamy na mój rozum nie jest szkodliwe o ile nie powoduje skoków ciśnienia itp i o ile nie jest długotrwałe.
Marcia - to aktywny dzień miałaś. My wczoraj zamowilismy mebelki dla Oliwki, zeby zwolnić szafki dla Mlodego. Ale zanim to zrealizują to pewnie jeszcze trochę minie.
 
Do góry