reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

oliwia55 a zobacz jak ladnie wyglada data : 04.04.2014, ale ja mam termin na 15.04, wiec bardzij prawdopodobny jest termin 14.04.2014, hehe no zobaczymy oby zdrowe i szybki i lagodny porod, reszta obojetna!
 
reklama
Rety dziewczyny ile wy piszecie. Pół dnia a tu kilka stron do nadrobienia. I to nie jakieś krótkie wpisy tylko takie konkretne!!! Nie będzie odpisywania imiennie

Ja wózek muszę wyprać ale to przy drugim dziecku normalne, bo trzeba go odświeżyć. Nowego nie prałam, tylko wywietrzyłam. Wkładki laktacyjne biorę, ale na pewno nie całą paczkę. Ostatnio też wrzuciłam sobie kilka sztuk do kosmetyczki na wszelki wypadek. I chyba ich nawet nie użyłam w szpitalu. Ale kilka warto mieć, ewentualnie w torbie u rodziców resztę i jak coś to dowiozą. No i już nie pamiętam kolejnego pytania :szok:

L-oka to Ty takie maratony urządzasz?? Wszystkie dziewczyny które powinny leżeć niech się grzecznie słuchają!!!!! Wytrzymujemy chociaż do połowy marca!!!!!!

Współczuje wszystkim chorym mamą, mężom i dzieciom. Zdrówka dla wszystkich!

Dagmar nie załamuj się!!!! Żółtaczka przecież często się zdarza. Napisz jak sobie Lusia z oddechem radzi. No i jak te wyniki na infekcje wewnątrzmaciczną????? Pewnie problem z mlekiem wynika ze stresu jaki przeżyłaś w ostatnich dniach. Także pij herbatki na laktacje i może jakieś uspokajające i myśl tylko o tym że za parę dni będziesz miała Lusię przy sobie!!!

U nas piękne słoneczko dzisiaj. Znowu pojeździłam z babcią po lekarzach. Obiadu nie robię bo trzeba resztki powyjadać. Tymek śpi już prawie 2 godziny!!!!! Dzięki temu mogłam Was nadrobić. A na 17 jedziemy do doradcy składać wniosek i papiery do kredytu!

Oho pobudka. Uciekam i zajrzę pewnie wieczorem.
 
Ech... napisałam dlugaśną wiadomość i ją wcięło, więc terqz krótko.
Zostałam wezwana przez Zus bo:
1. Mam własną działalność i płacę wyższe składki
2. Nie mam wskazania do leżenia
Wobec czego nie sądzę, żeby taka przyjemność którąś z Was spotkala
Sama kontrola nie mam pojęcia jak poszła, tzn. Jaka będzie decyzja, bo dowiedziałam się tylko, że jak mi dokuczają bóle kręgosłupa to powinnnam mieć zwolnienie na kręgosłup a nie na zagrożenie ciąży. No ale to już kwestia ginekologa. Jedno jest pewne, jaka by nie była decyzja to i tak nie wrócę do pracy bo zwyczajnie nie będę w stanie.
 
Dziewczyny, nie było mnie od piątku i dziś próbuję Was nadrobić, ale nie dam rady, zostało mi jakieś 30 stron :rofl2: Poboczne wątki doczytałam, i jak tylko zauważyłam nowy wątek Kroczka o narodzonych maluszkach, pomyślałam, ze założyła tak zawczasu, a tu Dagmar już wpisana!!!

Dagmar, Kochana, nie dałam rady doczytać wszystkiego, tylko te wieści ze szpitala! Mocno trzymam kciuki, żeby Lusia szybciutko nabrała sił i żeby mleko w końcu popłynęło!! Bardzo się przejęłam wiadomościami od Was! Musicie być twarde Kobietki! I duża i mała!

Ja teraz jestem bez netu, w weekend zmieniliśmy mieszkanie (niestety dalej na cudzym, ale większy metraż, dodatkowy pokój, koszty pomijam...) i na razie szukam dobrego dostawcy i tv i netu, więc czytać Was mogę tylko w pracy, a tu też tylko do piątku...

Ciężarówki wszystkie! Trzymajcie się w dwupakach (lup trójpakach :-D) jak najdłużej! Leżcie, odpoczywajcie, już naprawdę mało czasu zostało!

Pewnie zacznę systematycznie czytać/pisać w przyszłym tygodniu, już na wolnym i z dostępem do netu! ;-)
 
Witam

A ja dzisiaj pełna sił, na nogach od 2 w nocy, oczywiście juz nie mogłam zasnąc, a teraz w pracy. Chyba po tym moim długim spacerku w niedziele, gdzie ubrałam sie w płąszczyk wiosenny, to wczoraj dostałam mega kataru, ale jest ok:-)

Co do ZUS to jak byłam w poprzedniej ciąży, to poszłam na zwolnienie w 8 mies i mi płacił zakład pracy wiec mnie nie sprawdzali, ale słyszałam, że ZUS lubi sprawdzać, bo teraz doszukuja sie aby nie płacić chorobowego. Moja ksiegowa mojej koleżance doradziła aby jej gin wpisała na zwolnieniu że ma leżeć, bo to bardziej wiarygodniejsze jest zwolnienie niż jakby miała wpisane że może chodzić, bo oni wychodzą z założenia że jak można chodzić to do pracy też;-) A pozatym jest taki przepis że kobiety ciężarnej nie mają prawa wzywac do siebie na kontrol, tylko ewentualnie pracodawcę i moga przyjść do pracy do ksiegowej sprawdzić czy w papierach wszystko zgadza sie.
A tez taki patent że jakby przyszli do domu, a mamy wpisane na zwolnieniu że mamy leżeć, to np jakby nas nie zastali, to można tłumaczyc sie że mamy leżeć więc nawet otworzyć drzwi nie mogłaś:-)

ANCONA, ZOVITA trzymajcie sie
DAGMAR Lusia da radę nawet z żółtaczką:-)

Ja także nie mam "zamiaru" rozpakowac sie przed kwietniem, mi by tak pasowało w połowie, marzy mi się data 14.04.2014 tak jakoś fajnie wygląda. Pierwszą ciążę przenosiłąm 10 dni, więc nie wiadomo jak teraz będzie.

Dobra zmykam troche popracowac, pózniej jeszcze was poczytam

Miłego słonecznego dnia:-)

ja mam termin na 14.04 :) ale lekarz juz zapowiedział ze marne szanse zeby tyle nosic bo Maluch spory (w cm) i daje max do 10 kwietnia. A mi, tak jak madziolinie, marzy sie termin 4.4.2014 :) ale az tak szybko pewnie tez nie pojdzie :)i na swieta bylibysmy juz w domku

Rety dziewczyny ile wy piszecie. Pół dnia a tu kilka stron do nadrobienia. I to nie jakieś krótkie wpisy tylko takie konkretne!!! Nie będzie odpisywania imiennie

Ja wózek muszę wyprać ale to przy drugim dziecku normalne, bo trzeba go odświeżyć. Nowego nie prałam, tylko wywietrzyłam. Wkładki laktacyjne biorę, ale na pewno nie całą paczkę. Ostatnio też wrzuciłam sobie kilka sztuk do kosmetyczki na wszelki wypadek. I chyba ich nawet nie użyłam w szpitalu. Ale kilka warto mieć, ewentualnie w torbie u rodziców resztę i jak coś to dowiozą. No i już nie pamiętam kolejnego pytania :szok:

L-oka to Ty takie maratony urządzasz?? Wszystkie dziewczyny które powinny leżeć niech się grzecznie słuchają!!!!! Wytrzymujemy chociaż do połowy marca!!!!!!

Współczuje wszystkim chorym mamą, mężom i dzieciom. Zdrówka dla wszystkich!

Dagmar nie załamuj się!!!! Żółtaczka przecież często się zdarza. Napisz jak sobie Lusia z oddechem radzi. No i jak te wyniki na infekcje wewnątrzmaciczną????? Pewnie problem z mlekiem wynika ze stresu jaki przeżyłaś w ostatnich dniach. Także pij herbatki na laktacje i może jakieś uspokajające i myśl tylko o tym że za parę dni będziesz miała Lusię przy sobie!!!

U nas piękne słoneczko dzisiaj. Znowu pojeździłam z babcią po lekarzach. Obiadu nie robię bo trzeba resztki powyjadać. Tymek śpi już prawie 2 godziny!!!!! Dzięki temu mogłam Was nadrobić. A na 17 jedziemy do doradcy składać wniosek i papiery do kredytu!

Oho pobudka. Uciekam i zajrzę pewnie wieczorem.

powodzenia z papierami :)

Ech... napisałam dlugaśną wiadomość i ją wcięło, więc terqz krótko.
Zostałam wezwana przez Zus bo:
1. Mam własną działalność i płacę wyższe składki
2. Nie mam wskazania do leżenia
Wobec czego nie sądzę, żeby taka przyjemność którąś z Was spotkala
Sama kontrola nie mam pojęcia jak poszła, tzn. Jaka będzie decyzja, bo dowiedziałam się tylko, że jak mi dokuczają bóle kręgosłupa to powinnnam mieć zwolnienie na kręgosłup a nie na zagrożenie ciąży. No ale to już kwestia ginekologa. Jedno jest pewne, jaka by nie była decyzja to i tak nie wrócę do pracy bo zwyczajnie nie będę w stanie.

aa widzisz, wlasna dzialalnosc to pewnie dlatego. Nie martw sie, pamietaj ze nie wolno ci sie kontaktowac z pracownikami :) ani kontrahentami, najlepiej nawet prywatnie nie kontaktowac sie. jakby cos to ukrywaj to ile sie da :)

Moze i sa przepisy ze nie wolno wzywac kobie z lezacym zwolnieniem, ale chyba zus ich nie respektuje. Sama znam jedna taka ktora miala lezoce zwolnienie i dostala wezwanie zeby sie stawic do zusu, takie te nasze przepisy..

a ja bylam na psacerku - taka sliczna pogoda ze ja z tylkiem w domu nie usiedze :) pranko sie suszy i zastanawiam sie czy najpierw sie wyspac czy tez moze zaczac domek ogarniac :)
 
A posiew to nie powinien być trochę później? czy nie chodzi o wykluczenie któregoś paciorkowca co by w razie czego mamie antybiotyk podać i sprawdzić czy dziecko się nie zaraziło? Jak wezmą w 33 a urodzi się nawet w 38 to można po drodze ze dwa razy wychodować...
magda ciosek dzięki za sprostowanie tych dni dla ZUS w ciąży - faktycznie nie pomyślałam, że przecież mają zaznaczone, że to ciąża...
Ja jak się telefonicznie/mailowo nie da złożyć wyjaśnień to w razie czego męża wysyłam i nie będę ryzykowała zdrowia dziecka... pozatym jeszcze bym musiała odebrać polecony hehe a na pocztę się nie wybieram a do domofonu już w ciągu dnia nie wstaję...

Dagmar nam ostatnio na ćwiczeniach (jeszcze w styczniu przed moim szpitalem) mówiła położna skąd to się bierze i faktycznie przy dzisiejszym wypychaniu jak najszybciej potrafią przegapić tą mechaniczną i na położną środowiskową spada jak lekka...

Lusia da radę a Ty razem z nią!!
 
Kochane jesteście, dziękuję za troskę. Na swoje usprawiedliwienie dodam że ja nie na pieszo tylko autkiem na zakupy pojechałam ale wiadomo tu podjedż, wysiądż schyl się, a od rana to w domku byłam ale nie leżałam tylko siedziałam i to pewnie też zrobiło swoje.

Natalia eg- tydzień to trochę dlugo jak na jelitówkę, oby się tylko nie odwodnił.

DjMka- zdrówka

Jotemka- doskonale pamiętam swoje 11-te urodziny i jaka się już wtedy dorosła poczułam.:tak:

Lizzy- no nieżle. Ja kiedys zamiast lakieru do włosów użyłam Pronto, a moja teściowa odświerzacza powietrza:-D także zdarza się.

Agmaa- :szok: zmywacz jako tonik. Jejku to już niebezpieczne. Ja też nie mierze ciśnienia i tak sobie pomyślałam ze teraz jak będę u mamy to będę robić pomiary tak sama dla siebie 1-2 razy w tygodniu.

Ze zgagą też walczę od 2 dni, w dzień jest ok ale wieczór to makabra aż mnie w rezultacie głowa zaczyna boleć. Popijam mleko i łykam Gaviscon pomaga na 5-10 min i powraca. Póki jadłam chleb z masłem na okrągło było ok jak zaczynam coś innego konsumować to z miejsca mam zgagę.:no:

Madziolina- powodzenia na wizycie. Fajnie że przygotowania pełna parą, widzę ze sprawia Ci to ogromna przyjemność:tak:

Ancona - trzymaj się tam, doskonale Cie rozumiem ze tęsknisz za synkiem ale na pewno jest pod dobrą opieką i kilka dni i będziecie znowu razem w domku.

Dagmar- trzymam kciuki za Was,

Magda- a co to za wymogi w szpitalu, że niby co to jest "niby kocyk". Czasami to przesadzają.
To ja sie cieszę bo moja Antośka dużo śpi w brzucholku ma swoje okresy aktywności ale ogólnie jest spokojna.

Patuśka- gwarantuję Ci że problemy z mężem są przejściowe. Postrzega Cię pewnie teraz bardziej jako przyszła matkę a nie seksowną partnerkę, ja sama mam takie odczucia względem siebie i ostatnio rozmawiałam z mężem i się z tym zgodził .w ciąży nr. 1 też tak było a po porodzie wszystko wróciło do normy. oczywiście nie odrazu.

Marcia- powodzenia z papierzyskami.
 
reklama
dobra, poddaje się....nie dam rady nadrobić ponad tygodniowej nieobecności....no niedasie!!!!!!!!!

Któraś pytała o butelke do szpitala-nie zabieram, ale smoczek już tak.
Wózek piorę bo mam po Starszym, ale jak kupiłąm nowy to nie prałam.

Więcej nie pamiętam:szok::-:)wściekła/y:

Ja dziś padnięta-nic mi się nie chce ale już się ogarniam i zabieram za sprzątanie(bo do tej pory tylko sniadanie i obiad zrobiłam).

Szpitalne dziewczyny- trzymajcie się- DACIE RADE!!!!!!!
 
Do góry