reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

super, dawaj znać ze szpitala i oby jak najdłużej udało się donosić.

Laski widziałam Lusię.
Makabra, nikt nie powinien własnego dziecka w takim stanie oglądać.
Widać jak się męczy oddychając, jakieś drgawki co chwilę (ponoć normalne)
Jest strasznie malutka, nie pozwolili mi zrobić zdjęcia.
Czuję, że ją zawiodłam... gdybym dała radę jeszcze tydzień, dwa, wszystko było by inaczej.

Dagmar, a jaki wpływ miałaś na ten stan przedrzucawkowy? Albo inne przypadłości? Zdecydowanie żaden, więc o ile nie dysponujesz jakimś mocami nadprzyrodzonymi to raczej nie miałaś możliwości jej zawodzić... Ogarnij się babo, taka kolej rzeczy. Skoro mała urodziła się nieco wcześniej to jakieś tam przypadłości są w to wpisane, nie porównuj jej do klusków urodzonych w terminie, bo takie porównania to będziesz mogła robić za miesiąc. A na tle dzieci urodzonych tak samo wcześniej jak ona, to radzi sobie normalnie o ile nie lepiej.
 
reklama
Dagmar, nie myśl nawet tak. Przeciągnęłaś termin rozwiązania ile mogłaś, a lekarze nie dawali Wam zbytnich szans. Wiem, że jest ci ciężko ale niedługo zapomnicie o tych ciężkich chwilach. A moje terminowe panny też miały drgawki i położna tłumaczyła mi, że jest to kwestia niedojrzałości układu nerwowego lub krwiaczków, które powstają w główce przy porodzie sn. Po kilku dniach samoistnie ustąpiły, u Lusi będzie podobnie, musi się przestawić na pozabrzuszkowy świat i trochę podrosnąć.
Zovita, to super, że miejsce się znalazło.
 
A noi zapomnialam napisac! mam dwie wyjete torby- jedna dla mnie jedna dla dzidzi, jedna musze uprac, ale w moja juz sie spakuje, mam dla siebie wszystkie rzeczy dla maluszka tylko musze wyprasowac.
Moze sie zdarzyc wszystko, wiec niech bedzie przyszykowane, maz dzis nawet powiedzial, zebym sie spakowala, bo jak cokolwiek sie stanie, to on nie bedzie wiedzial co i jak hehe
 
Marcia no super że się zaczyna układać:)

Sandra współczuję i siły życzę... czasami faktycznie lepiej nic nie mówić niż powiedzieć za dużo.

Auliya no i jak z tą stulejką? To u Ciebie dobrze zapamiętałam?

Dagmar co Ty kobieto wygadujesz... jak zawiodłaś? No zrobiłaś co się dało i jak długo się dało. Lusia da radę zobaczysz:)
 
Witam :)
Dagmar wytrzymałaś tyle przeciwności w tej ciąży, Nie obwiniaj się tak musiało być. Najważniejsze że lekarze dbają o Lusię.
Zovita współczuję choroby, Ja też cukrzyca, ale dietą na razie wyrównuje, mam nieraz 136 cukier ale to jak przesadzę z obiadem. Uważaj w szpitalu na ich dietę bo mogą Ci dawać białe pieczywo- Ja byłam na swoim jedzeniu nic ze szpitala nie jadłam. Ale ja insuliny nie mam i trudno mi było na ich jedzeniu dietą utrzymać cukier. Aha jak dostaniesz Dexawen nie martw się że cukier skoczy- ten steryd na płucka dziecka działa że podwyższa cukier- Mi na dwa dni do 175 po obiadku podwyższało. Dopiero po szpitalu moja diabetolog mnie uspokoiła że to ten steryd tak mi podwyższył cukier.

A ja dziś smutna.Byłam o 7 rano u lekarza w sprawie zaświadczenia do cc i nie dała.Pojechałam na ktg. Do tego dzidzi na ktg nie współpracowało, zapis zawężony. Skierowała mnie lekarz na IP. A tam zjadłam kanapkę i dopiero ktg było reaktywne. A usg przepływy ok, tylko znowu mam AFI 21, miałam wielowodzie, teraz w górnej granicy wody. Niektórzy martwią się małowodziem, ja odwrotnie wielowodzie znowu sie wkrada. A w czwartek AFI było 19 buuuu Lekarz mówiła że jak jutro ktg będzie zawężone to szpital:-:)-:)-(
Dziś zaczynam szkołę rodzenia, ciekawe na ilu zajęciach będę?

Dzieki za rady. Wlasnie wiem niestety jak wygląda szpitalny wikt i dlatego się zaopatrzę w swój chleb, warzywka i tego typu przegryzki. A ten steryd na plucka dostałam już w 24 tygodniu jak mi szew zakładali, wiec mysle ze nie będą podawac ponownie. Nie wiem czy on działa już do końca... no zobaczymy, wszystko przede mna.
 
kroczek_k to nie u nas choć my smarujemy co jakiś czas maściami - na razie wystarcza :)
a ja na wizytę spadam już definitywnie także kompa wyłączam co by nie kusił...
 
Witam :)
A ja dziś smutna.Byłam o 7 rano u lekarza w sprawie zaświadczenia do cc i nie dała.Pojechałam na ktg. Do tego dzidzi na ktg nie współpracowało, zapis zawężony. Skierowała mnie lekarz na IP. A tam zjadłam kanapkę i dopiero ktg było reaktywne. A usg przepływy ok, tylko znowu mam AFI 21, miałam wielowodzie, teraz w górnej granicy wody. Niektórzy martwią się małowodziem, ja odwrotnie wielowodzie znowu sie wkrada. A w czwartek AFI było 19 buuuu Lekarz mówiła że jak jutro ktg będzie zawężone to szpital:-:)-:)-(
Dziś zaczynam szkołę rodzenia, ciekawe na ilu zajęciach będę?

Nieznajoma, współczuję z tym wielowodziem... U mnie też było cały czas na granicy normy z czwartą dzidzią. ale 21 to juz przecież powyżej, czy się myle??? Szkołą rodzenia się nie przejmuj. Nie jest najważniejsza.... Życze Ci mądrości lekarzy w Twoim przypadku...
 
Dagmar dziewczyny napisały już wszystko co istotne więc ja tylko dodam od siebie, że trzymam za was mocno kciuki i przede wszystkim zadbaj o siebie psychicznie.

Wszystkie nadciśnieniowe i szpitalne dziewczyny trzymajcie się cieplutko i pewnie wszystko dobrze się ułoży, bo przecież musi.

Mój dzień dzisiejszy niestety nie należy do udanych, bo dobra passa i idealny stan w ciąży diametralnie się zmieniły. Na dzisiejszej wizycie dowiedziałam się, że szyjka znacznie mi się skróciła więc muszę zacząć przyjmować luteinę i leżeć plackiem i jeżeli przez najbliższy tydzień nie będzie poprawy to idę do szpitala. Do tego jak wróciłam do domu to okazało się, że zaczęłam krwawić. Ginekolog kazała mi zaczekać w domu dwie godzinki, żeby sprawdzić czy krwawienie nie jest wynikiem badań i jeżeli dalej coś się będzie dziać to od razu mam jechać na IP. Całe szczęście objawy już ustąpiły i chyba faktycznie coś mi się stało przy badaniu. W każdym bądź razie stres miałam ogromny, a pierwszą rzeczą jaka mi przyszła do głowy była "przecież ja nie mam jeszcze nic do szpitala". Tak więc teraz leżę plackiem i zamawiam szpitalny niezbędnik, a męża ubiorę w pranie i prasowanie ubranek , bo okazuje się, że mogą się jednak przydać wcześniej niż przewidywałam.
 
reklama
Cześć dziewczynki!

Nie było mnie kilka dni bo codziennie coś miałam, ale próbowałam Was doczytać w wolnych chwilach jednak kilka dni mi zajęło doczytanie do końca wszystkiego, bo ja czytałam po troszku a Wy ciągle pisałyście nowe strony :-) Ale melduję, że skończyłam:-)!

Przepraszam, nie odniosę się za bardzo do Waszych wpisów bo od chwili kiedy dziś przeczytałam że Dagmar urodziła, o niczym innym nie potrafię myśleć i za bardzo nie wiem co wam napisać :szok::zawstydzona/y:...

Normalnie mi ciśnienie chyba skoczyło jak przeczytałam tą wiadomość, jestem w szoku bo uświadomiło mi to jak już jesteśmy blisko i że tak naprawdę teraz w każdej chwili możemy się spodziewać naszych pociech:szok::szok::szok:.

Dagmar kochana gratuluję Ci strasznie!!! Wiem, że wszystko poszło jak burza i niespodziewanie, ale może i lepiej. Przynajmniej nic nie mogłaś sobie zaplanować i powymyślać niepotrzebnie :tak:;-). Tylko proszę Cię nie myśl w sposób, że coś zrobiłaś nie tak bo przypomnij sobie okres jak przekroczyłaś 20tc potem chyba 27tc i już byłaś szczęśliwa że w razie co mała już da radę! A Wy wytrzymałyście do 35tc :szok::-):-)!!! Jak pisałam nie raz 36tc to jest ciąża w pełni donoszona więc Wam zabrakło kilku dni ale z Twoimi problemami ciążowymi i całą resztą to jaki to wcześniak??!!! Przecież najpierw miała wcale nie przetrwać a potem urodzić się duuuużo wcześniej a Tu co?? PIĘKNY WYNIK!!! Wiem, że ciężko Ci jest napewno że nie możesz jeszcze jej mieć przy sobie i na pewno nikt nie lubi patrzeć na takie maleństwa w inkubatorze ale nic sobie nie wymyślaj i się nie martw!!! Ciesz się że już ją masz i daj jej chwilkę nauczyć się życia w naszym szalonym świecie... :tak: Mój chrześniak też się urodził przez cc w 35tc, dziś ma 10 lat jest super zdrowy i super inteligentny więc Twoja mała tym bardziej da radę skoro pokazała już tyle rady jaka jest silna pomimo tyyylu przeciwności losu:-)! Głowa do góry, jedyne co zrobiłaś to zmobilizowałaś większość z nas do pakowania toreb i kończenia wyprawek za co jesteśmy wdzięczne :-D:-D!
 
Do góry