reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Tak, bylam na Piasnikach. Dzieki za pocieszenie, ale wlasnie dzwonil mój ginek ze jest miejsce i o 17 mam się stawic na izbie.
Postaram się dawac znaki zycia z tamtad.


super, dawaj znać ze szpitala i oby jak najdłużej udało się donosić.


Laski widziałam Lusię.
Makabra, nikt nie powinien własnego dziecka w takim stanie oglądać.
Widać jak się męczy oddychając, jakieś drgawki co chwilę (ponoć normalne)
Jest strasznie malutka, nie pozwolili mi zrobić zdjęcia.
Czuję, że ją zawiodłam... gdybym dała radę jeszcze tydzień, dwa, wszystko było by inaczej.
 
reklama
L-oka dobrze że ciśnienie lepiej... ja olałam wszystkie porządki i prania, zwaliłam co się da na męża a i on mi nic nie pozwala zrobić... Ty też poleż i jak to Ci pomaga to trzymaj się takiej terapii :)

Jotemka ja też z leniem od rana :) zasnęłam jak kamień na dobre 3h chyba nie pomogę w pozbywaniu się ale chciałabym by mój leń był taki jak Twój :happy:

Jouluatto teraz fajne apki są na smartfony, które mają działać jak video niania. :)
Ale myślę, że w waszym przypadku to trafny zakup.
Hmmm mój mąż będzie pisał soft na Pi (nie wiem czy w nieinformatycznym środowisku w ogóle ktoś wie co to jest) taki komputer wielkości kasety magnetofonowej...

...
Dziś sie dowiedziałam, że moja kuzynka jest w ciąży i ma termin na maja. Niestety konkretów nie znam bo owiane jest to wszystko wielką takemnicą. Hmmmmm dziwne :/
Powiem szczerze, że jestem troche zdegustowana tą konspiracją :(
Powiem Ci, że byłam w podobnej sytuacji, tylko u mnie nie kuzynka a koleżanka ukrywała ciążę... ba ona rodziła w czerwcu my byliśmy u niej w lutym i jakoś tak luźniejsze ciuchy, zaokrąglona na twarzy (mąż w domu stwierdził, że jakoś inaczej wygląda) ja przejęta swoim maluchem nawet nie zwróciłam uwagi. chyba się w kwietniu przyznali dopiero. Wiedzieli tylko jedni znajomi z którymi byli na sylwestrze bo wymówek do nie picia brakło (wracali przecież taksówką) i w pracy kilka osób.
Nie mówili żeby nie zapeszyć ani rodzinie ani znajomym... też było mi niefajnie jak się dowiedziałam... z drugim maluchem pochwalili się już od razu :)

Uciekam bo do wizyty powinnam się przygotować :)
 
dagmar zrobiłaś wszystko co mogłaś, a najważniejsze, że byłaś w szpitalu na czas!! Lusia jest pod opieką lekarzy!! Musisz być dobrej myśli my jesteśmy razem z Tobą i Malutką.
 
Dagmar wiem, że się nie znamy, ale wiedz, że trzymam za Was mocno kciuki. Nie miej do siebie żadnych pretensji, zrobiłaś wszystko co było możliwe dla zdrowia swojego dziecka. Poproś w szpitalu o rozmowę z psychologiem, na pewno jest jakiś zatrudniony. Jesteś bardzo dzielna!
 
Laski widziałam Lusię.
Makabra, nikt nie powinien własnego dziecka w takim stanie oglądać.
Widać jak się męczy oddychając, jakieś drgawki co chwilę (ponoć normalne)
Jest strasznie malutka, nie pozwolili mi zrobić zdjęcia.
Czuję, że ją zawiodłam... gdybym dała radę jeszcze tydzień, dwa, wszystko było by inaczej.

Dagmar kochana nie zawiodłaś zobacz ile Ty wytrzymałaś w tej ciąży ! a malutka jest pod bardzo dobrą opieką i na pewno będzie wszystko dobrze !! Nie zamartwiaj się musisz być teraz silna dla Lusi !! Jesteśmy z Wami dziewczynki !!! :-)
 
Dagmar zrobiłaś najwięcej, ile się dało! Nie możesz myśleć inaczej!
Mogę się tylko domyślać, jak ciężko patrzeć na dziecko w takiej sytuacji, ale dacie radę, bo silne z was kobiety!
 
super, dawaj znać ze szpitala i oby jak najdłużej udało się donosić.


Laski widziałam Lusię.
Makabra, nikt nie powinien własnego dziecka w takim stanie oglądać.
Widać jak się męczy oddychając, jakieś drgawki co chwilę (ponoć normalne)
Jest strasznie malutka, nie pozwolili mi zrobić zdjęcia.
Czuję, że ją zawiodłam... gdybym dała radę jeszcze tydzień, dwa, wszystko było by inaczej.

Dagmar nawet tak nie myśl. Auliya ma racje, nie zbagatelizowalas sprawy i znalazlas się w szpitalu na czas. Nie jest Twoja wina to nadciśnienie, po prostu organizm nam czasem plata figle. A Lusia wyjdzie z tego na pewno. To już nie jest skrajny wcześniak. Zobaczysz nie będzie sladu po tym przedwczesnym porodzie za kilka miesięcy. Mcno trzymam za was kciuki.
 
super, dawaj znać ze szpitala i oby jak najdłużej udało się donosić.


Laski widziałam Lusię.
Makabra, nikt nie powinien własnego dziecka w takim stanie oglądać.
Widać jak się męczy oddychając, jakieś drgawki co chwilę (ponoć normalne)
Jest strasznie malutka, nie pozwolili mi zrobić zdjęcia.
Czuję, że ją zawiodłam... gdybym dała radę jeszcze tydzień, dwa, wszystko było by inaczej.

Dagmar kochana, nie zawiodłaś jej. Dałaś jej życie!!!!!! Byłaś tyle razy namawiana do "pozbycia sie problemu". Walczyłaś jak lwica. Na przekór wszystkim!!!!! Nie pozwalam Ci tak myśleć. Wcale a wcale!!!! A teraz jest jej czas i czas jej walki. A ona silna po Tobie jest i da radę. Skoro mówią, ze taki oddech jest w normie dla tego wieku to tak jest i już!!!! I nie zamawrwiaj się. Ona jest duza i silna. Zobacz jakie maluszki przyszły na świat na bliźniakach. W 26 tygodniu i walczą o siebie. Łucja się męczy ale zobaczysz jeszcze kilka dni i bedzie ok!!!
 
Dagmar Ty zawiodlas? Ty to wlasnie zrobilas wszystko co moglas, a jak lekarze mowia, ze drgawki normalne, to normalne, nie martw sie, jakby bylo cos nie tak to by panikowali!

A mnie dziewczyny juz pomalu zaczyna byc ciezko- tak tak wiem, nie powinnam narzekac patrzac na to, co niektore z Was przechodza... ale ciesze sie, ze bardzo dobrze ciaze przechodze. Ale juz kregoslup boli, jak dluzej chodze to sie mecze, troche nogi bola.

Dzis cwiczenia w szkole rodzenia, chyba pojde sama, bo maz ma klienta w pracy, jutro na 14:50 wizyta, juz pogadam o porodzie, a w srode wyklad w szkole rodzenia! Bedzie o pielegnacji maluszka, wiec bardzo ciekawe!

Ja tez dziewczyny czasem sie martwie, bo maly mi sie nie rusza, wtedy sobie wkrecam :-) ale chyba faktycznie dzieciaki juz coraz wieksze i maja mniej miejsca, zreszta wszedzie pisza, ze mniej juz sie czuje ruchy, wiec nie ma sie czym martwic!

Ciesze sie, ze juz pokoik malego uprzatnelismy, teraz wystarczy sciany zagruntowac i bedzie malowanie!
Wrzucilam jakis czas temu lozeczko turystyczne, ktore zarezerwowalam u babeczki, kolega po nie pojedzie przy okazji, bedzie mi w pokoju malego sluzyl za przewijak, lozeczko i na wyjazdy, jednak sie na to zdecydowalam:

Łóżeczko turystyczne CAPELLA 2 firmy ARTI Kórnik • Tablica.pl

co o nim sadzicie?

Dodatkowo znalazlam naklejki na sciane, ktore tez kupie dla Michasia, przykleje nad lozeczkiem :-)

Naklejki ścienne NA ŚCIANĘ Kubuś Puchatek 70x100 Wrocław Stare Miasto • Tablica.pl

Spadam dziewczyny, trzymajcie sie cieplo, bedzie wszystko w porzadku! Zobaczycie, tylko trzeba byc dobrej mysli!

Zaraz bede zamawiac aparat fotograficzny, juz sie zdecydowalam, wczoraj bylismy na spacerze ze znajomymi w lesie i tam kolezanka wziela aparat ze soba- prawie taki, jaki ja kupuje i zdjecia sa super!
 
reklama
Zovita nie ważne w jakim szpitalu, najważniejsze że bezpieczniej niż w domu.
Jouluatto to fajną niespodziankę mąż zrobił :tak:
Marcia na pewno jak mama wróci do pracy to dobrze zrobi Wam wszystkim ;-)
Oliwia ja jak nie mogę spać w nocy to też często pralkę nastawiam, tym bardziej że my mamy taryfę nocną.
Dagmar nie pisz głupot, dałaś radę ile mogłaś i to przeciw temu co mówili lekarze. Na pewno z dnia na dzień stan Lusi będzie się poprawiał. Zresztą tyle kwietniówek jej kibicuje, że nie może być inaczej.

Jeśli chodzi o ruchy to moja córcia z reguły się rusza jak ja przysiądę na dłużej na tyłku, a że czasami mam z tym problemy i ciągle jestem w ruchu to dopiero wieczorem czuję jak zaczyna figlować. No i w nocy, bo też często jej się zdarza, na szczęście nie jest to jakieś uciążliwe.
 
Do góry