reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

reklama
Jouletto super że mąż Ci taką niespodziankę zrobił. Mój chyba w końcu też zaczyna się powoli angażować, bo stwierdził że zrobi mi dodatkowe półki w pokoju i jeszcze oświetleniem się przejął sam z siebie i stwierdził że jakaś lampka by się przydała. Więc muszę wykorzystać moment i w końcu łóżeczko wybrać :-) i powoli weźmiemy się za przeróbkę pokoju.

Jotemka współczuje tych skoków tętna. Okropne to jest. No właśnie tak strasznie słabo się wtedy robi i duszno i czuję jakbym weszła po schodach ma moje 11 piętro!!! Mnie się ostatnio zdarzają takie skoki w granicach 110/min. Ale jak miałam raz 134/min to była masakra!!!

Ufff a ja dzisiaj nawet dobrą wiadomość od mamy dostałam. Mąż już od dłuższego czasu marudził mi żebym z nią pogadała żeby poszukała sobie pracy, bo teraz z kredytem i jak ja w domu i tak siedzę to nie będziemy jej płacić za opiekę nad małym (płaciliśmy jej jak chodziłam do pracy, teraz jak siedzę w domu to też dwa miesiące dostawała kasę, bo sporo mi pomaga, no jednak trochę taka głupia sytuacja była). A mnie jakoś głupio było z nią pogadać i tak powiedzieć, bo w końcu specjalnie dla nas rezygnowała z pracy. Ale dzisiaj stwierdziła sama że dzwoniła do niej była szefowa i pytała czy chociaż na 3 dni w tygodniu nie dałaby rady wrócić do pracy. Odpowiedziała że musi pogadać ze mną. No ale nam to jak najbardziej na rękę w tej sytuacji. Więc mam nadzieję że jakoś się to ułoży. Zresztą ja już miałam dosyć siedzenia z nią całymi dniami 5 dni w tygodniu. Na pewno sporo mi pomaga, bo i Tymka na spacer weźmie i jakieś zakupy zrobi jak ja się źle czuje, no ale jakoś damy radę.

Zovita w twojej sytuacji może lepiej żebyś jednak była pod opieką lekarzy w szpitalu. Odzywaj się do nas jak tylko będziesz mogła. No i trzymam kciuki za Ciebie i maleństwo.

L-oka jak Twoje ciśnienie???
 
Marcia- mąż dzisiaj będzie składał łóżeczka więc powinien fotkę pstryknąć to wstawię późnym wieczorem jak wróci bo widzę że jeszcze nie kupiłaś:tak:
 
Hej postaram się was podczytywać , w miarę możliwości , niestety wieści ze szpitala są takie jakiś się obawialiśmy nie wiadomo czy uda jej się wytrzymać do mojego porodu by zobaczyć wnuczkę lekarze nie dają wielkich szans , szkoda tylko że ma to na własne życzenie . Mi zostaje wspierać teraz P tylko nie bardzo wiem co mam mu powiedzieć , może lepiej jak nic nie powiem bo nadziei dać mu nie chcę by się nie rozczarował .
Miłego dnia wam życzę odezwę się wieczorem muszę sie czymś zająć by nie myśleć .
 
Jejku dziewczyny tylko wekend mnie tutaj nie było a tu takie wieśći :-)

DAGMAR kochana GRATULACJE i buziaki dla Lusi. Teraz juz napewno bedzie dobrze, Lusia to dzielna i silna dziewczynka:-)

A ja juz po jelitówce ok, wkoncu od niepamietnych czasów miałam wekend wolny wiec spędziliśmy go rodzinnie. W sobotę bylismy z młodym na tej imprezie KINDER, pózniej spacerek , a wczoraj to juz dosłownie wiosna była, poszliśmy do parku, ludzi jak latem, nie było gdzie zaparkować, mały jeżdził na rowerze, pózniej kawka, lody i tak cały dzień minął na powietrzu, aż juz zamarzyło mi sie aby tak chodzic z wózeczkiem:tak:

Ja oczywiście spać nie mogę, budze sie ok 2 w nocy i tak leżę do 4-5 w nocy, rano ciezko wstać ale zawsze to łatwiej jak juz od rana słoneczko swieci. Ostatnio nawet w nocy nastawiłam pranie, bo co tak bezczynnie leżeć:-D

Zmykam zaraz z pracy i ide do Rosmanna kupic kosmetyki do szpitala i odrazu juz dla małego. Powoli torbę szykuję

Pozdrawiam
 
Parę dni nieobecności a tu takie wieści.

DAGMAR trzymam kciuki. Lusia da radę bo zaprawiona w boju od samego początku :)
A Ty teraz odpoczywaj bo za chwilkę wyjdziecie do domu i nie bedziesz mieć czasu.

Dzisiaj do mnie dotarło, że się zaczyna nasze kwietniowe rozpakowywanie. Zrobiłam pierwsze maluszkowe pranie. Jutro kolejne itd.
Muszę zacząć kompletować torbę do szpitala.
Dziś sie dowiedziałam, że moja kuzynka jest w ciąży i ma termin na maja. Niestety konkretów nie znam bo owiane jest to wszystko wielką takemnicą. Hmmmmm dziwne :/
Powiem szczerze, że jestem troche zdegustowana tą konspiracją :(

W maju termin, a dopiero teraz powiedzieli? no to faktycznie owiane wszystko tajemnica :-)
 
Dagmar mam nadzieję, że dasz radę z mleczkiem!! Znajoma w 30tc miała cesarkę i wywalczyli mleczko więc jest możliwe!! Fajnie że Lusia bez respiratora. Trzymam kciuki za wyniki badań...
Anacona Zovita co u was?
L-oka leżysz i zbijasz ciśnienie, w razie czego IP... każdy dzień w brzuszku się liczy!!

No widzisz, L-oka tak zbija cisnienie, ze zaplanowala sobie milion rzeczy na dzis...
Lez!
 
Poczytałam już Was dziewczynki przepraszam ale nie poodpisuję, bo musze z Kubusiem do weterynarza lecieć na te badania. Ale życzę aby ciśnienie wam poschodziło i samych pozytywnych myśli na dzisiaj i wspaniałego samopoczucia.
U nas dziś piękne słoneczko więc po weterynarzu chyba na spacerek nad morze się troszkę wybiorę i pieska tez przewietrzę :-)

Spokojnego dzionka dziewczynki :-)
 
reklama
Mąż z daleka przez szybkę. Nic więcej :(

ale to dobrze, że daje radę sama oddychać na tym tlenie. Teraz tylko te wyniki.
Jak się coś dowiem to wam napiszę.

Dziękuję wam za wsparcie i Kroczkowi za cierpliwość w przekazywaniu smsów, bo nie mialam nawet sił tableta odpalić.

Wczoraj cały dzień wyłam, dziś lepiej. Napiszę jak coś się dowiem.[/QUOTE]

Kochana, bedzie wszystko dobrze, dacie rade! trzeba byc dobrej mysli, a jak malutka tyle przeszla to teraz nie da rady? pewnie, ze da, tylko ammusia musi byc silna!
 
Do góry