reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

matko ledwo dałam rade przeczytac-ale już nic nie pamiętam:-D

Któraś była na wizycie(chyba Edysiek) więc gratuluję córci.
No i Dagmar z babcią.....skąd ja to znam.....moja wczoraj przeżyć nie mogła, bo nie wiedziała gdzie pojechaliśmy....po powrocie wypytała Igora o wszystko i pyta mnie czy córka koleżanki już zdrowa-ja na to, że nie wiem, a ona złośliwie i perfidnie "to byłaś i nie wiesz!!!!???" nosz kur...mam prawie 30 lat i nie mogę się ruszyc bez jej wiedzy.....wszystko chce wiedzieć, a potem dzwoni do córek i mówi gdzie jade na jak długo itd. W konsekwencji ciotki mi mówią, że rodzine mam głęboko w d....a do koleżanki to co chwile jade:szok::szok::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
A jeszcze mój mąż z głupoty pożyczył od niej 2tys zł i teraz pół rodziny wie, że kase pożyczamy......

Mieszkanie razem to masakra!!!!!! A my wyjscia nie mamy i do końca budowy musimy tu mieszkać............

Jeszcze wczoraj w nocy spać nie mogłam, więc korzystałam z okazji, że dziecię śpi do 9-i spałam z nim....i co?? I babcia o 9 wparowała do sypialnie z krzykiem" Bójcie się Boga, kto to widział aby tak długo spac":wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Oszaleje kiedyś:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
reklama
Witam sie i ja :-)
Wczoraj takie piękne słoneczko a dzisiaj ciepło ale pochmurno:-(

Dagmar - gratuluje juz 34 tyg:-) ja bym tak jeszcze chciala min 8 tyg pociągnąć, nie dlużej:tak:

Marcia - i jak z tym kredytem wiadomo coś. Pamiętam jak my braliśmy 2 lata temu an zakup lokalu handlowego to tez czekałam jak na szpilkach, tylko że my na firmę wiec był potrzebny tylko PIT i łątwo poszło. Chociaz teraz z chęcią cofneła juz czas i nie brała kredytu bo jednak obciazenie jest i ciagle mysle czy w danym mies bedziemy miec na rate a to jeszcze 13 lat zostało do spłaty.

Dziewczyny te które mieszkają z rodziną wspólnie, to z jednej strony współczuję, ja juz sobie nie wyobrażam aby mieszkac z kimś. Akurat ja miała to szczęscie że jeszcze jako panna kupiłam sobie mieszkanie, a pózniej poznałam M który miał dom i teraz tutaj mieszkamy a ja swoje mieszkanie wynajmuje. moja mam jest wspaniała i brakuje mi jej że nie mieszka blisko, przyjezdza co jakis czas na wekend i jest super, nigdy sie do mnie n ie wtrącała, pozatym to jest moja najlepsza przyjaciółka, nie wyobrażam sobie abysmy codziennie nie porozmawiały przez tel.

Narazie pozdrawiam, bo jestem w pracy i troche trzeba popracować:-)
 
Oliwia nadal nic nie wiemy. Zresztą to będzie dopiero wstępna decyzja. Mają nam powiedzieć jaka nam wychodzi zdolność kredytowa i czy mamy szansę i dopiero wtedy złożenie reszty papierów (bo wtedy trzeba będzie jeszcze operat szacunkowy zrobić który kosztuje kilka stówek i nie chciał nas gościu naciągać że go zrobimy a oni nam powiedzą że nie ma szans). Wczoraj pisałam do tego doradcy ale odpisał że jeszcze nic nie wie i że w tym tygodniu na pewno się odezwie, ale kiedy dokładnie to nie wiadomo, bo to zależy od analityków. My też byśmy się chętnie nie pakowali w kredyt ale jak czytam wasze historię odnośnie wspólnego mieszkania to utwierdzam się w przekonaniu że jednak wolę zaciskać pasa żeby na ratę starczyło a jednak mieć swój własny kąt, bo jeszcze trochę jestem w stanie wytrzymać, ale kilku lat w jednym mieszkaniu z mama i dwójką dzieci to ja sobie nie wyobrażam. Chyba bym się wykończyła psychicznie.

Tymek śpi a ja odliczam czas do wizyty. Wcześniej trochę ogarnęłam w domu. A teraz przelecę forum i muszę sobie coś do roboty znaleźć żeby nie myśleć.

Lizzy wszystkiego najlepszego dla Ali!!!! No i współczuje złego humoru. Ehh niestety nic nie poradzimy na te nasze hormony ciążowe. I z tego co widzę w III trymestrze nasilenie wahań nastrojów jest zdecydowanie największe.

Mojeboje mnie też się wydaje że można się umówić z konkretnym lekarzem na cc. W końcu to zabieg najczęściej planowany więc można coś ustalić. Moja ginekolog niby nie pracuje na oddziale w szpitalu ale przyjeżdża raz w tygodniu i robi tam usg genetyczne, amniopunkcje i właśnie czasem jakieś zaplanowane cesarki. Nie wiem na jakiej zasadzie to się odbywa, ale na pewno je wykonuje i to nie tak z przypadku tylko umówione właśnie.
 
Ostatnia edycja:
nie moge wogole zrozumiec jak Wy wytrzymujecie z babciami, rodzicami itp, z ktorymi mieszkacie, wogole jak mozna miec taki charakter, zeby zamiast pomoc i nie denerwowac to jeszcze dogryzac i robic na zlosc! wezcie moze raz a porzadnie wytlumaczcie, zeby tak nie robili, przeciez to nienormalne!!!!!!!!!!!
wspolczuje Wam strasznie i az mnie od srodka trzesie!

Ide do sklepu kupic cos na rosol i moze babeczki tez dzis upieke, bo sie jeszcze nad plackami ziemniaczanymi zastanawialam, ale mam jeszcze 3 kotleciury mielone i troche zapiekanki makaronowej, wiec narazie odpuszczam!
 
Gratulacje !!!!
Tak szczerze Ci powiem, że zazdroszczę Ci tej wiedzy o terminie.
Ja lubię mieć wszystko "ogarnięte" a tu jedna wielka niewiadoma :)

ja też myślałam, że jak dostanę termin to już będę spokojniejsza, ale to tak nie działa :D

A właśnie, mam pytanie o mało przyjemną dolegliwość :-( czy któraś ma hemoroidy i czy coś na to stosujecie? Wydaje mi się że właśnie to świństwo się przyplątało bo boli i w czasie mycia coś tam wyczułam :-( wizyta dopiero 20 lutego a nie chce dzwonić do lekarza i pytać...

nie mam, ale są jakieś maści w aptece bez recepty i podobno pomagają

Dagmar, placki ziemniaczane tez mniami!!!!! moze i ja dzis tez zrobie! ale nie lubie trzec tych ziemniorow, ale moze sie poswiece? :-)

madziolinka to ni ja plackuję tylko Marcia :)

czesc
u mnie zwariowany czas z powodu urodzin Ali do tego mam jakąś depresję przedporodową. Wczoraj tak ryczałam że mój mąż myslał że się duszę:-(
a wszystko zaczęło się od tego że Ala ma strasznie zatkane zatoki i jak jadła kolacje to się zaksztusiła i cała kolacja poszła do WC tak mnie to rozstroiło że wyłam cały wieczór i noc a dzisiaj już od 5 nie śpię
a martwię się o wszystko:
jak sobie damy radę z dwójką dzieci, jak to bedzie jak Ala pójdzie do przedszkola i które wybrać, kto mi z małym zostanie jak bede musiała wrócić do pracy, jak damy radę finansowo bo bede musiała iść na mniejszy etat, do tego martwią mnie te zatoki bo na nie nic nie działa a mała w nocy oddycha jak lord Vader

dagmar życzę wytrwałości bo to będą pewnie najdłuższe 33 dni

sandra współczuję napiętej sytuacji w domu ja tez mieszkam z rodzicami niby nie jest źle ale.... idealnie też nie :baffled:

ściskam wszystkie ciężaróweczki

kochana, staraj się nie denerwować. Wiem, że łatwo powiedzieć jak się wszystko wali, to człowiek wysiada :/

My młodego będziemy hodować od początku w łóżeczku, prawdę mówiąc będąc w ciąży nabrałam ochoty na wyeksmitowanie go do własnego pokoju, ale pojawił się problem... Mieszkamy z teściami w ich domu i owszem, możemy "wziąć" drugi pokój dla dziecka, ale meble które już tam stoją (z dzieciństwa mojego męża...) niech by tam zostały. A, i to co w nich jest też!
Czyli jednym słowem takiego!

Ja w ciąży od listopada nie przespałam ani jednej całej nocy. Ba! Nawet jako tako... Zasypiam z prędkością światła w okolicach 22 a później troszkę po północy budzę się i tak w zasadzie leżę sobie do rana... Zajebioza.

Rano dla relaksu zrobiłam sobie sprzątanie w pomieszczeniu, które, uwaga! uwaga! jest jednocześnie kotłownią, pralnią i suszarnią :-) najlepsze połączenie jakie można wymyślić:confused:... na całe szczęście pieca węglowego używa się w siarczyste mrozy więc idzie egzystować... Ech... mieszkanie na kupie.

no z tymi meblami i rzeczami to mnie zabiłaś :O Jak oni sobie to wyobrażają?

Dagmar, gratuluję tych 33 dni! Pokazałaś tym "mądralom" lekarzom ile są warte ich przewidywania:) A co do CC to nie wiedziałam, że można się z kimś konkretnie umówić... Może jeszcze podpytam w szpitalu co i jak ale i tak wolę się na nic nie nastawiać.

Rano obudził mnie kurier i przyszedł pierwszy "konkretny" zakup, m. in. przewijak i ten organizer Munchkin. Potem może zrobię zdjęcie i wrzucę na wątek zakupowy, ale muszę coś jeszcze poogarniać.

Fajnie, czekam na fotki :)

matko ledwo dałam rade przeczytac-ale już nic nie pamiętam:-D

Któraś była na wizycie(chyba Edysiek) więc gratuluję córci.
No i Dagmar z babcią.....skąd ja to znam.....moja wczoraj przeżyć nie mogła, bo nie wiedziała gdzie pojechaliśmy....po powrocie wypytała Igora o wszystko i pyta mnie czy córka koleżanki już zdrowa-ja na to, że nie wiem, a ona złośliwie i perfidnie "to byłaś i nie wiesz!!!!???" nosz kur...mam prawie 30 lat i nie mogę się ruszyc bez jej wiedzy.....wszystko chce wiedzieć, a potem dzwoni do córek i mówi gdzie jade na jak długo itd. W konsekwencji ciotki mi mówią, że rodzine mam głęboko w d....a do koleżanki to co chwile jade:szok::szok::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
A jeszcze mój mąż z głupoty pożyczył od niej 2tys zł i teraz pół rodziny wie, że kase pożyczamy......

Mieszkanie razem to masakra!!!!!! A my wyjscia nie mamy i do końca budowy musimy tu mieszkać............

Jeszcze wczoraj w nocy spać nie mogłam, więc korzystałam z okazji, że dziecię śpi do 9-i spałam z nim....i co?? I babcia o 9 wparowała do sypialnie z krzykiem" Bójcie się Boga, kto to widział aby tak długo spac":wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Oszaleje kiedyś:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

skąd ja to znam mi chore dziecko śpi o 8 a ona wali garamii jak zwracam uwagę słyszę "przecież już 8ma, ile można spać" Noż ku....

Zgadzam się z tobą- idzie oszaleć ze szczęścia.

nie moge wogole zrozumiec jak Wy wytrzymujecie z babciami, rodzicami itp, z ktorymi mieszkacie, wogole jak mozna miec taki charakter, zeby zamiast pomoc i nie denerwowac to jeszcze dogryzac i robic na zlosc! wezcie moze raz a porzadnie wytlumaczcie, zeby tak nie robili, przeciez to nienormalne!!!!!!!!!!!
wspolczuje Wam strasznie i az mnie od srodka trzesie!

Ide do sklepu kupic cos na rosol i moze babeczki tez dzis upieke, bo sie jeszcze nad plackami ziemniaczanymi zastanawialam, ale mam jeszcze 3 kotleciury mielone i troche zapiekanki makaronowej, wiec narazie odpuszczam!

niestety tu nie pomagają ani rozmowy, ani prośby ani groźby :(
 
czesc
u mnie zwariowany czas z powodu urodzin Ali do tego mam jakąś depresję przedporodową. Wczoraj tak ryczałam że mój mąż myslał że się duszę:-(
a wszystko zaczęło się od tego że Ala ma strasznie zatkane zatoki i jak jadła kolacje to się zaksztusiła i cała kolacja poszła do WC tak mnie to rozstroiło że wyłam cały wieczór i noc a dzisiaj już od 5 nie śpię
a martwię się o wszystko:
jak sobie damy radę z dwójką dzieci, jak to bedzie jak Ala pójdzie do przedszkola i które wybrać, kto mi z małym zostanie jak bede musiała wrócić do pracy, jak damy radę finansowo bo bede musiała iść na mniejszy etat, do tego martwią mnie te zatoki bo na nie nic nie działa a mała w nocy oddycha jak lord Vader

dagmar życzę wytrwałości bo to będą pewnie najdłuższe 33 dni

sandra współczuję napiętej sytuacji w domu ja tez mieszkam z rodzicami niby nie jest źle ale.... idealnie też nie :baffled:

ściskam wszystkie ciężaróweczki

100 lat dla Córci :)

nie denrwuj sie, to tylko hormony. Stres nie wskazany - pamietaj :)

My młodego będziemy hodować od początku w łóżeczku, prawdę mówiąc będąc w ciąży nabrałam ochoty na wyeksmitowanie go do własnego pokoju, ale pojawił się problem... Mieszkamy z teściami w ich domu i owszem, możemy "wziąć" drugi pokój dla dziecka, ale meble które już tam stoją (z dzieciństwa mojego męża...) niech by tam zostały. A, i to co w nich jest też!
Czyli jednym słowem takiego!

Ja w ciąży od listopada nie przespałam ani jednej całej nocy. Ba! Nawet jako tako... Zasypiam z prędkością światła w okolicach 22 a później troszkę po północy budzę się i tak w zasadzie leżę sobie do rana... Zajebioza.

Rano dla relaksu zrobiłam sobie sprzątanie w pomieszczeniu, które, uwaga! uwaga! jest jednocześnie kotłownią, pralnią i suszarnią :-) najlepsze połączenie jakie można wymyślić:confused:... na całe szczęście pieca węglowego używa się w siarczyste mrozy więc idzie egzystować... Ech... mieszkanie na kupie.

no to z tym spaniem mamy tak samo, ja nie jestem pewna ale chyba od pazdziernika nie przespalam calej jednej nocy :) ale ja juz sie przyzwyczailam, moze bedzie latwiej wstawac do Dziecka jak juz sie urodzi :-)

matko ledwo dałam rade przeczytac-ale już nic nie pamiętam:-D

Któraś była na wizycie(chyba Edysiek) więc gratuluję córci.
No i Dagmar z babcią.....skąd ja to znam.....moja wczoraj przeżyć nie mogła, bo nie wiedziała gdzie pojechaliśmy....po powrocie wypytała Igora o wszystko i pyta mnie czy córka koleżanki już zdrowa-ja na to, że nie wiem, a ona złośliwie i perfidnie "to byłaś i nie wiesz!!!!???" nosz kur...mam prawie 30 lat i nie mogę się ruszyc bez jej wiedzy.....wszystko chce wiedzieć, a potem dzwoni do córek i mówi gdzie jade na jak długo itd. W konsekwencji ciotki mi mówią, że rodzine mam głęboko w d....a do koleżanki to co chwile jade:szok::szok::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
A jeszcze mój mąż z głupoty pożyczył od niej 2tys zł i teraz pół rodziny wie, że kase pożyczamy......

Mieszkanie razem to masakra!!!!!! A my wyjscia nie mamy i do końca budowy musimy tu mieszkać............

Jeszcze wczoraj w nocy spać nie mogłam, więc korzystałam z okazji, że dziecię śpi do 9-i spałam z nim....i co?? I babcia o 9 wparowała do sypialnie z krzykiem" Bójcie się Boga, kto to widział aby tak długo spac":wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Oszaleje kiedyś:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

współczuje babci :) nie da sie jakis zamków do drzwi wstawic? :angry:

Marcia czekamy na informacje po wizycie :) Pomiescicie sie z chlopakami w sypialni a ani sie nie obejrzysz a budowa ruszy i bedziecie juz sie szykowac do swoich pokoi :)

Ja bylam na zakupach i powiem Wam ze juz mi ciezko tak chodzic po sklepach :) jak wrocilam to musialam sobie odpoczac zanim rozlozylam wszystko do lodowki.

Dobra uciekam cos do jedzenia robic :)
 
nie moge wogole zrozumiec jak Wy wytrzymujecie z babciami, rodzicami itp, z ktorymi mieszkacie, wogole jak mozna miec taki charakter, zeby zamiast pomoc i nie denerwowac to jeszcze dogryzac i robic na zlosc! wezcie moze raz a porzadnie wytlumaczcie, zeby tak nie robili, przeciez to nienormalne!!!!!!!!!!!
wspolczuje Wam strasznie i az mnie od srodka trzesie!

Ide do sklepu kupic cos na rosol i moze babeczki tez dzis upieke, bo sie jeszcze nad plackami ziemniaczanymi zastanawialam, ale mam jeszcze 3 kotleciury mielone i troche zapiekanki makaronowej, wiec narazie odpuszczam!

Kochana to jest rozmowa gorsza niż z dzieckiem......dziecku wytłumaczysz a starszej osobie nie. Możesz mówic i mówić i gardło zedrzeć, a starsza osoba zrobi i tak swoje. Moja myć się nie chce i możesz gadać i gadać i tak nie. wejdzie do łazienki, posiedzi i wyjdzie......no szał po całości.... a jeszcze córeczki powiedzą, że ja powinnam ją zaciągnąć do łązienki i w ogóle wszystko na nią robić bo ja ruchu potrzebuje.....fajnie nie:tak::-D
 
Kochana to jest rozmowa gorsza niż z dzieckiem......dziecku wytłumaczysz a starszej osobie nie. Możesz mówic i mówić i gardło zedrzeć, a starsza osoba zrobi i tak swoje. Moja myć się nie chce i możesz gadać i gadać i tak nie. wejdzie do łazienki, posiedzi i wyjdzie......no szał po całości.... a jeszcze córeczki powiedzą, że ja powinnam ją zaciągnąć do łązienki i w ogóle wszystko na nią robić bo ja ruchu potrzebuje.....fajnie nie:tak::-D

super :D
 
Truskawkowa, Dagmar - babcie w rakietę i na księżyc! z tego co piszecie to tak się nie da żyć :baffled:

Marcia udanej wizyty!

Lizzy 100 lat dla córci!

A ja właśnie wróciłam z przedszkola z dnia babci (trochę panie przełożyły;-)) oczywiście była teściowa z teściem i stwierdzam że jestem najgorszą synową na świecie a ona rzuca w tym momencie na mnie urok :-D:-D.
Dzieci rozdawały laurki i była jedna dla jednych dziadków i jedna dla drugich. A oni zabrali obie, więc się trochę wkurzyłam i delikatnie wytłumaczyłam że dla nich jest tylko jedna a druga dla drugich dziadków - a co niech się nie czują tacy wyjątkowi że dla nich wszystko a druga babcia to co? A jak wyszliśmy z przedszkola to chyba liczyli że ich zaproszę do nas a ja powiedziałam że jadę obiad gotować i do zobaczenia kiedyś tam :cool2: Wredna jestem ale co mi tam :evil:
 
reklama
Truskawkowa, Dagmar - babcie w rakietę i na księżyc! z tego co piszecie to tak się nie da żyć :baffled:

Marcia udanej wizyty!

Lizzy 100 lat dla córci!

A ja właśnie wróciłam z przedszkola z dnia babci (trochę panie przełożyły;-)) oczywiście była teściowa z teściem i stwierdzam że jestem najgorszą synową na świecie a ona rzuca w tym momencie na mnie urok :-D:-D.
Dzieci rozdawały laurki i była jedna dla jednych dziadków i jedna dla drugich. A oni zabrali obie, więc się trochę wkurzyłam i delikatnie wytłumaczyłam że dla nich jest tylko jedna a druga dla drugich dziadków - a co niech się nie czują tacy wyjątkowi że dla nich wszystko a druga babcia to co? A jak wyszliśmy z przedszkola to chyba liczyli że ich zaproszę do nas a ja powiedziałam że jadę obiad gotować i do zobaczenia kiedyś tam :cool2: Wredna jestem ale co mi tam :evil:

No, ty sobie wyobraź w jakim ja byłam szoku jak usłyszałam mmając 3 dzieci w domku i zagrożoną ciążę na głowie, że babunia się wprowadza i muszę jej zwolnić pokój :O
 
Do góry