doczytałam ale humoru brak i jakoś nie mam weny do pisania... jedyne co idzie prawie zgodnie z planem to budowa... niestety czas na poślizgi jeszcze jest... to tak naprawdę pierwsze takie moje humory w tej ciąży a i tak jak czytam co u was to ja mam święty spokój i powinnam z radości skakać za obecną sytuację rodzinną i zawodową...
Mam teraz jedno zadanie torbę do szpitala naszykować bo mi lekarz zagroził ponowną wizytą jeśli się pogorszy szyjka. Jedyny plus to chory mąż w domu do jutra i skacze koło mnie (dziś spaliśmy do 12ej!!)
odpoczywaj ile wlezie
zjedz coś dobrego, zrób sobie ciepłą kąpiel i co tam lubisz. Poczujesz się lepiej
A dlaczego ona wogole sie wprowadzila?
temat rzeka- w skrócie. Prosiła rzebyśmy tu mieszkali, bo ona się wyprowadza do mojej mamy, bo nie ma siły 3 pokoi sprzątać i ciężko jej je utrzymać.
Mieszkanie było zapuszczone, stare meble w kuchni, brudne ściany. Wymieniliśmy wszystko oprócz łazienki (na szczęście nie zdążyliśmy)
Tak wykończyła psychicznie moją matkę i ojczyma, że prawie się rozwiedli.
Potrafiła go wyzywać od najgorszych, wywalać z (ich!!!) domu.
Jak wyrwała matce telefon z ręki i walnęła nim o ścianę i kolejny raz chciała pobić ojczyma to ją wywalili.
No i sobie w ciągu godzinki "wróciła do siebie" czyt. weszła do nas i biegiem upychaliśmy dzieci z 2 do jednego pokoju.
tak w skrócie.
ps jak jej powiedziałam, że tak się nie robi to usłyszałam "ja?nie mam sobie nic do zarzucenia, jestem czysta jak łza"
No i niszczy wszystko, co mnie do szału doprowadza- jest tu od listopada a moje meble kuchni za kupę kasy wyglądają jak stare trupy. Zalała szafkę, wywaliła zawias...