reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

teraz was pocieszę. Rozmowa z moim mężem, który złazi z dachu
"-kotek, kotek... małpo wredna, chodź tu, bo chcę buz
- no, toczę się czekaj. Czyś ty kiedyś widział piłkę na nogach?
- właśnie widzę"
dał mi buzi i schodząc do piwnicy po schodach
"-w sumie jakiś 4 raz i to tak po 9 mieś za każdym razem... to prawie 4 lata jak by doliczyć to jak cię sterydami utuczyli..."

No padłam :D
wsparcie mam jak byk :D
Czyli jednym słowem humor mu dopisuje:-)no i dobrze że masz pozytwną osobę koło siebie;-):-)
 
reklama
Hej!
Ja wpadam się zameldować. Jestem, żyję, ryczę. Mam doła, oby ostatni, bo oszaleję. i nie pytajcie dlaczego. Bo tak!!!!!
 
Dzień dobry-chociaż mroźny-u nas rano było -15:szok::szok::szok: Do tego lodowisko przed domem i na drogach....uroki zimy...
Ja doła jakoś dziś nie mam, ale wstając rano bardzo ciepło sie ubrałam(bo w nocy wygasło w piecu) i w tych ciuchach czuje się jak słonica...w ogóle mam dziś jakiś większy brzuch, a tu jeszcze 3 miesiące....

Dagmar ja tak w nocy myślałam....a myśleliście o wkładach do komina???Sa ceramiczne i nie przepuszczają dumu...może to jakaś opcja-nie trzeba chyba ścian rozwalać..
 
Witajcie kobietki :-)

Ale dzisiaj ponure humorki tu na forum :( główki do góry i oby to tylko dzisiejszy dzień był taki płaczliwy no i żeby szybko się skończył :-)

Ja dopiero wstałam bałagan straszny dookoła więc nić biorę się do roboty a potem na szkółkę dzisiaj mamy karmienie :-) więc do usłyszenia wieczorkiem, trzymajcie się mamuśki :-)
 
Witam Was dziewczyny:-)

Ja także pomimo, że ciąża przebiega mi bezproblemowo, jedynie brzuszek juz mi powoli przeszkadza, ciężko mi chodzić po schodach w domu, łapię zadyszkę, nie śpię po nocach bo młody szaleje i bolem krocza to ciesze sie że jestem jeszcze "mobilna", nie musze leżeć, choć przyznaje sie że niekiedy chciałabym sie położyc i np w dzień pospać to tez nie mogę doczekac sie juz kwietnia:-)

Przez te noce bezsenne leże i myślę jak np rozwiążę to mobilnie, boje sie że złapia mnie skurcze w dzień jak starszak będzie w przedszkolu, M w pracy,a żę jest kierowcą to wychodzi z domu ok 6 i wraca ok 19-20, to kto go odbierze z przedszkola, wiec wymyśliłam, że chyba wtedy wezme taxi, po niego do przedszkola i na IP. Moja mama mieszka 250 km dalej, wiec tak szybko nie zdąży dojechać. Najlepiej wiec jakbym rodziła w wekend :-) Kurcze jeszcze tyle czasu a ja juz się tym martwię
 
He he he ja dziś zrobiłam mężczyźnie awanturę przez telefon za pierdoły. Biedak nie wiedział co się dzieje:-D
no ale ma kilka wkurzających przywar - bałagan w domu nic nie odstawione na miejsce, ale to ja nie pracuję i w sumie nie jest ciężko to ogarnąć - no ale wiecie przelało się:cool2:
ale już mi zeszło ciśnienie - jak się denerwuje to bobo zaczyna kopać i to sprowadza mnie na ziemię. za oknem piękne słońce tylko mróz -12, więc chyba zrobię sobie herbatkę i zasadę z książką - obiad wczorajszy, posprzątałam więc luzzz
mam nadzieje, że wasze doły też w końcu przejdą, dużo dobrego dla was!!!
 
Witam Was dziewczyny:-)

Ja także pomimo, że ciąża przebiega mi bezproblemowo, jedynie brzuszek juz mi powoli przeszkadza, ciężko mi chodzić po schodach w domu, łapię zadyszkę, nie śpię po nocach bo młody szaleje i bolem krocza to ciesze sie że jestem jeszcze "mobilna", nie musze leżeć, choć przyznaje sie że niekiedy chciałabym sie położyc i np w dzień pospać to tez nie mogę doczekac sie juz kwietnia:-)

Przez te noce bezsenne leże i myślę jak np rozwiążę to mobilnie, boje sie że złapia mnie skurcze w dzień jak starszak będzie w przedszkolu, M w pracy,a żę jest kierowcą to wychodzi z domu ok 6 i wraca ok 19-20, to kto go odbierze z przedszkola, wiec wymyśliłam, że chyba wtedy wezme taxi, po niego do przedszkola i na IP. Moja mama mieszka 250 km dalej, wiec tak szybko nie zdąży dojechać. Najlepiej wiec jakbym rodziła w wekend :-) Kurcze jeszcze tyle czasu a ja juz się tym martwię

Nam pomagają sąsiedzi... Do tej pory jakoś się udawało ;-)

Powody doła??? Jestem gruba, brzydka, nie mam kasy, nie mam rzeczy dla Bąbla, nie wiem jak to wszystko zorganizowac, dzieciaki się kłócą mąż krzyczy.... Ratunkuuuu............. W dodatku cisnieniomierz jeszcze nie przyszedł, a wszystkiemu winna firma kurierska!!!!!!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Wchodzisz na porodówkę i zastrzegasz- że odmawiasz nacięcia krocza!
Ja ttak zrobiłam i to był strzał w 10tkę. P porodzie nic mnie nie bolało- nic.

O to mi nadzieję robisz :tak: Tylko jak już raz miałam nacinane, to czy nie trzeba teraz drugi raz? Albo mi nie pęknie? Chociaż nie powiem, luźniej to u mnie na pewno jest :baffled: A mój M. ostatnio robił mi depilację i tak komentował "O, jak to się tam wszystko powiększyło, tak napuchło, nie no grejpfrut się zmieści" :rofl2: Z forsowaniem swojego zdania na porodówce też mogę mieć kłopot, bo będę rodziła u tatusia na oddziale i podejrzewam, że jak on powie że ciąć to położne jego bardziej się przestraszą niż mnie :-p Nie wiem czemu, moi rodzice uważają, że nacięcie lepsze niż np. pęknięcie albo jak w ogóle w odbyt pójdzie... no dobra zgadzam się, ale nie uważam, żeby trzeba było nacinać za każdym razem, w końcu Bozia tak nas stworzyła, że powinnyśmy bez "poszerzania" rodzić. Jak to nam położna kiedyś na szkole rodzenia mówiła "jak weszło do środka to i wyjdzie samo" ;-)

Oliwia, ja co prawda zamierzam rodzić już na urlopie u rodziców i z małym u boku, ale na wszelki wypadek ustawiam sobie tu we Wrocławiu "grupę wsparcia", wpisałam dwie przyjaciółki i byłą nianię Wiktorka na listę osób uprawnionych do odebrania z przedszkola, więc w razie czego ktoś będzie mógł to zrobić :tak:
 
Do góry