reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

reklama
Wróciłam z pierwszych zajęć ze szkoły rodzenia i jestem zachwycona położną,która je prowadzi:) super kobieta.
Oczywiście drastycznie zaniżyłam średnią wieku :-D może jedna albo dwie były przed trzydziestką.
 
Madziolinka ja też jutro glukoze robie:/

Patuśka zazdroszcze zajec w szkole rodzenia. Ja nie wiem czy sie uda mi wybrac spytam lekarza czy moge chodzic
 
Wróciłam z pierwszych zajęć ze szkoły rodzenia i jestem zachwycona położną,która je prowadzi:) super kobieta.
Oczywiście drastycznie zaniżyłam średnią wieku :-D może jedna albo dwie były przed trzydziestką.

No... mogłabyś być moją córką :-) Zresztą mam koleżanki rówieśniczki, które są już babciami. Jedna została babcią przed tym jak ja zostałam mamą czwartego dziecka.... No to ja w sumie wolę być starą młodą mamą niż młodą babcią ;-)
 
Jesli chodzi o szkole rodzenia to ja polecam. Bylam w poprzedniej ciazy. W sumie wiekszosc wiedzy mialam bo ze wzgledu na moj zawod obsluga malucha nie byla mi obca, przebieg porodu tez nie raz widzialam na zywo. A jednak bylam zadowolona z tych zajec. Szczegolnie z cwiczen oddechowych, gimnastyki i nauki techniki prawidlowego parcia :-) no i byl to fajny czas ktory dzielilysmy z innymi dziewczynami przed porodem. U nas szkola rodzenia zaczynala sie jakos po 30 tygodniu ciazy i tak sie chodzilo praktycznie prawie do porodu a niektore do samego porodu. Dla mamus pierwszorazowych polecam. Teraz nie mam na to czasu a i potrzeby tez nie mam.

Wspolczuje Wam tych rad tesciowych. Moja.mieszka 30 km od nas. Co prawda czesto sie widzimy ale mieszkac razem bym w zyciu nie chciala. No i przy Tymku to tesciowa czesciej wtraca swoje trzy grosze, niz moja mama z ktora mieszkamy. A myslalam ze bedzie odwrotnie.

Eh jutro kolejna wizyta w zusie. Musze zlozyc chyba z 10 roznych drukow. Siedzialam pol wieczoru zeby to wypelnic a pewnie i tak plowa do poprawki bedzie. Mam nadzieje ze szybko pojdzie, bo jeszcze potem do pracy chcialabym podjechac zalatwic papierki do kredytu, a pracuje poza moim miastem.

Dziewczynki ja tez mam wizyte 14.01 :-) juz sie nie moge doczekac. Maly tak sie rozbrykal ze szok. I musial zmienic polozenie bo bardzo wysoko mnie kopie. Chyba sporo urosl. Niepokoja mnie tylko te skurcze :-( wczoraj i dzisiaj popoludniu bylo ich naprawde sporo. Raz mnie zlapal taki bolesny ze az sie wystraszylam. Na szczescie pozostale nie bola, ale ewidentnie teraz juz caly brzuch mi twardnieje i nie moge sie wtedy ruszyc. Oby tylko z szyjka bylo w porzadku. Chociaz mam przeczucie ze bedzie tak jak poprzednio, ze skurcze beda upierdliwe ale nieszkodliwe dla szyjki do samego porodu. Poprzednio skurcze na ktg zapisywaly mi sie ksiazkowe, co 6-7 minut i tak przez kilka dni. Kazdy lekarz ktory widzial ten zapis myslal ze to akcja porodowa a ja funkcjonowalam te kilka dni calkiem niezle a szyjka sie trzymala, az nie pojawily sie typowe mocne i bolesne skurcze. Wiec teraz jakos nie panikuje poki nie boli. Ale jest to bardzo uciazliwe po prostu.

Dobra wystarczy, bo sie rozpisalam. Do jutra dziewczynki.
 
Mi się na już samo płacze jak sobie pomyślę ile będę musiała się naużerać z teściową, która wszystko będzie widziała inaczej niż ja i do tego jest strasznie foszasta i obrażalska... a mieszkamy razem. Więc to nie jest dobra pomoc :) Ale przeczytałam większość sensownych książek na temat pielęgnacji, oglądam masę poradników na yt no i ogólnie fora, artykuły itp, więc nie sądzę że szkoła rodzenia wniesie dużo nowych informacji.
Oj... jakoś to będzie.

no moja (przyszła) teściowa się nie wtrąca aż tak, ale teściu musi wiedzieć wszystko :eek: i się we wszystko wtrąca, już powoli zaczyna pouczać- a po co wam sterylizator skoro jest wrzątek, a po co wam to skoro kiedyś nie było itp... :wściekła/y:
ale nie wiem czy po narodzinach wnuka coś się nie zmieni i teściowa nie zacznie pouczać, jakiś czas zajmowała się ale 7-miesięczym chłopcem- zobaczymy :)


Ja też współczuje i wiem co czujesz to samo mam w domu...największa pomyłka jaką mogłam zrobić to przeprowadzić się do tesciów.moglismy dalej wynajmowac mieszkanie i miec spokoj.Najlepiej wpuscic jednym uchem drugim wypuscic bo inaczej w wariatkowie mozna wyladowac.... Jesteśmy w koncu kobietami i damy sobie rade, jak nie my to kto,kazdaz nas ma swoj instynkt i najlepiej wie,bedzie wiedzial co dla naszego dzieciątka najlepsze..

ja też współczuję mieszkania z teściami to zawsze jest jakiś dyskomfort, nas niestety nie stać na zamieszkanie osobno i wynajem, ja studiuje i mam jakieś tam grosze a TŻ pracuje ale wiadomo życie kosztuje a u teściów płacimy ze 2 razy mniej niż za czynsz w kawalerce 2x2 i mamy jedzenie w cenie :)

A ja mam kolejną 13.01:))

ja też mam 13.01 wizytę na NFZ, a jutro jadę prywatnie do tego samego gina bo na NFZ nie ma dopplera a maszyna USG jest tak stara że pamięta czasy wojny także na "poważniejsze" USG jadę prywatnie a na jakieś tam małe kontorlne wizyty, skierowania na badanie czy jakieś wątpliwości dotyczące samopoczucia to idę na NFZ :-)

hehe Agunia no napewno!

Jejku ja mam jutro glukoze- booooje sie!!!

ja też mam jutro ale się jakoś już mniej boje trochę mnie wpisy dziewczyn która ją miały uspokoiły :-D

Adela gratulacje 100! :D
 
Witam :-)

My mieszkamy z teściami i ma to swoje plusy i minusy. Choć moja teściowa nie jest taka zła i raczej się nie wtrąca, a stara się pomagać. Z tym, że ja to jestem taka Zosia - Samosia i nie lubię jak ktoś mnie w czymś wyręcza.
Jak córcia się urodziła to raczej nic nie doradzała, bo już nic nie pamiętała to i teraz tym bardziej tak będzie.
A po za tym jak coś to ja i tak zawsze robię po swojemu ;-)

No i w końcu teściowa już normalnie mówi o dziecku, pyta się i w ogóle a nawet ostatnio kupiła pościel do łóżeczka :-)
 
reklama
Witam się i ja:)

Jestem po godzinie glukozy i czekam jeszcze jedną:) Wypić wypiłam z cytryną i już potem spoko bo nie mam odruchów wymiotnych. Ja to tak troszkę oszukaną mam tą glukozę w stosunku do was bo mama pielegniarka wiec jestem w domu i mama potem zaniesie wszystko do labolatorium:) Taki maly szwindel:))

Marcia duzo wytrwalosci zycze w potyczkach z ZUSem i papierkami do kredytu:)

A co do teściów to my mamy taką małą komunę bo mieszkam w podwórku z teściami i babcią mojego meza, Przez siatke z jego siostra i jej mezem i coreczka a przez droge z jego ciotka i jej mezem oraz jego kuzynka z synkiem. Ale nie powiem nikt sie za bardzo nie wtraca a nawet pomagaja i bardzo czekaja wszyscy na Kubusia:tak: Jak ja siedzialam u rodzicow a maz robil remont generalny to szwagierka moja z tesciowa i ciotka pomagaly mu sprzatac i go dokarmialy:))
 
Do góry