Cześć dziewczynki!!!
Daaawno mnie nie było, nie jestem w tej chwili w stanie nadrobić tego co pisałyście, ale trzymam kciuki za te obolałe niech się trzymają i żeby skurczy nie było! I trzymam kciuki za pieska Dagmar - szkoda mi biedaczyska!
Ostatnio stresowałam się szkołą (sporo prac miałam do napisania) a na następny zjazd mam jeszcze więcej :-(, wczoraj byłam na zajęciach od 8 do 20 i jak na 21 wróciłam do domu to nie wiedziałam jak się nazywam. Rano obudził mnie okropny ból brzucha, głowy, biegunka, krew z nosa i ogólnie samopoczucie fatalne, doszło mi jeszcze kichanie i ból gardła także jutro nie wiem jak wstanę żeby młodego do przedszkola odstawić. A w środę na wizytę mam jechać, mam nadzieję że mąż wróci bo przeziębiona i w taką pogodę trochę się cykorzę sama do lublina jechać.
Pisałyście coś o dziadkach i teściach, to moja teściowa strzeliła dzisiaj focha na moje dziecko hehe - teściowie pojechali ze mną po młodego do przedszkola bo mieliśmy razem jechać do babci męża a Kuba jak wsiadł do auta to zapytał po co oni jadą bo on chciał sam z mamusią jechać
jak to powiedział to myślałam że teściowa z samochodu w locie wysiądzie i jeszcze takim oburzonym poważnym tonem zapytała: Kuba dlaczego Ty nas nie lubisz? Młody nic na to, ja przemilczałam sytuację a to przecież tylko dziecko - mówi co myśli ;-)