Dziewczyny, ostatnio w pracy coraz bardziej się irytuje. Pracuje w nowym miejscu od lipca, szefową mam super ale pracuje ze mną młoda dziewczyna po stażu i ostatnio coraz bardziej zaczyna mnie irytować (próbuje mnie sprawdzać i rozliczać z pracy). Nie chce psuć atmosfery, a po drugie gdybym chciała jej jakoś sensownie dogadać to nie wiem czy by załapała, bo z tym u niej trudno
Myślę już od jakiegoś czasu o czymś swoim, tylko wiadomo, obawy, że może nie wyjść:-( Ale teraz, przy trójce dzieci, będę musiała pokombinować. Jakiś czas temu udało mi się kupić w lumpku pokrycie z Ikei, teściu robi przy styropianie i w ten sposób za 1 zł dzieci mają fajne siedzisko-świnkę. I dziś przeglądając rzeczy dla mam pomyślałam, że może pobawiłabym się w szycie sako, rogali do karmienia itp. Dojście do wypełnienia mam, pozostaje kwestia tkanin i szycia
Dagmar, ty działasz z czymś swoim, jak oceniasz bycie na swoim i handlowanie? Ciężko jest? My zawsze jak czegoś z małżem szukamy to na Śląsku tego brak...
I muszę wam się pochwalić, że mąż w sobotę zrobił mi niespodziankę i w końcu mam drzwi w szafie w przedpokoju. Przy okazji mojego otwarcia DG byłaby możliwość zalegalizowania jego pojedynczych zleceń. Robi meble i na początku obawiał się bo kolega kolegi ogłosił się na necie i pierwszy jego klient to był pracownik Skarbówki i mandat mu dowalili niezły
Mam nad czym myśleć