Kamireszel, bardzo wspolczuje Ci tej toksoplazmozy i generalnie przezyc w ciazy Dobrze ze udalo Ci sie zapisac do lekarza w miare niedlugo i ze z dzidzia wszystko ok. Trzymam za was mocno kciuki! A ze specjalistami to tak kurcze wszedzie, ja w pazdzierniku dostalam termin do endokrynologa prywatnie na marzec...
Co do samej toksoplazmozy... faktycznie koty sa najczesciej obwiniane o jej przenoszenie, ale tak naprawde zarazenie sie od kota nie jest wcale "takie proste". Po pierwsze kot musi albo byc wychodzacy i zlapac toksoplazmoze gdzies poza domem od innego kota lub ofiary, albo zjesc zakazone surowe mieso. Po drugie toksoplazmoza rozwija sie u kotow w odchodach, po 72 godzinach. Wiec zeby sie zarazic od domowego, kanapowego mruczka, nawet bedacego nosicielem, to trzeba by najpierw rekordowo dlugo nie sprzatac kuwety, a potem jak to obrazowo ujela znajoma weterynarz, sprzatnac ja golymi rekami, bez uzycia szufelki, po czym nie myjac ich zrobic sobie kanapke Ja mam w domu 3 koty i mi cala rodzina panikowala jak sie dowiedzieli ze jestem w ciazy... Wyniki mam podwojnie ujemne, ani toxo, ani przeciwcial, tak z ostroznosci procesowej kuwety wygarnia maz, a jesli juz musze ja to robie to w rekawiczkach (naturalnie szufelka ) i myje dokladnie rece. Nie karmie tez kotow miesem ktore nie bylo albo sparzone albo przemrozone. Jednak sama zdecydowanie bardziej niz na koty uwazam na wlasnie surowe mieso. Nie jem zadnego sushi, tatara, wedzonych ryb ani wedlin, jesli juz cos surowego kroje, to bardzo dokladnie myje po tym rece. Wprawdzie nie ze wzgledu na tokso, ale listerioze, przestalam tez jadac na miescie salatki i inne potrawy zawierajace surowe warzywa. Akurat dieta i uwazanie na nia w ciazy to dla mnie dobry trening myslenia 3 razy o tym co zaraz zrobie, przed pojawieniem sie w domu niemowlaka
Co do samej toksoplazmozy... faktycznie koty sa najczesciej obwiniane o jej przenoszenie, ale tak naprawde zarazenie sie od kota nie jest wcale "takie proste". Po pierwsze kot musi albo byc wychodzacy i zlapac toksoplazmoze gdzies poza domem od innego kota lub ofiary, albo zjesc zakazone surowe mieso. Po drugie toksoplazmoza rozwija sie u kotow w odchodach, po 72 godzinach. Wiec zeby sie zarazic od domowego, kanapowego mruczka, nawet bedacego nosicielem, to trzeba by najpierw rekordowo dlugo nie sprzatac kuwety, a potem jak to obrazowo ujela znajoma weterynarz, sprzatnac ja golymi rekami, bez uzycia szufelki, po czym nie myjac ich zrobic sobie kanapke Ja mam w domu 3 koty i mi cala rodzina panikowala jak sie dowiedzieli ze jestem w ciazy... Wyniki mam podwojnie ujemne, ani toxo, ani przeciwcial, tak z ostroznosci procesowej kuwety wygarnia maz, a jesli juz musze ja to robie to w rekawiczkach (naturalnie szufelka ) i myje dokladnie rece. Nie karmie tez kotow miesem ktore nie bylo albo sparzone albo przemrozone. Jednak sama zdecydowanie bardziej niz na koty uwazam na wlasnie surowe mieso. Nie jem zadnego sushi, tatara, wedzonych ryb ani wedlin, jesli juz cos surowego kroje, to bardzo dokladnie myje po tym rece. Wprawdzie nie ze wzgledu na tokso, ale listerioze, przestalam tez jadac na miescie salatki i inne potrawy zawierajace surowe warzywa. Akurat dieta i uwazanie na nia w ciazy to dla mnie dobry trening myslenia 3 razy o tym co zaraz zrobie, przed pojawieniem sie w domu niemowlaka
Ostatnia edycja: