reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Z tym uczuciem mokrego to cos musi byc, bo ja tez tak mam. Tylko ze mnie sie to zdarza w nocy!!! Pierwszy raz dwa dni temu, obudzilam sie w nocy i czuje mokro!!!! Przestraszylam sie ale potem juz bylo ok, przez caly dzien normalny sluz w normalnej ilosci. Dzisiaj w nocy tez troche mokro mialam ale nie tak mocno jak poprzednio.

Polisia a po co Ty takie rzeczy ogladasz????? Przeciez wskazan do cc chyba nie masz??? To po co sie denerwowac. Ja z racji zawodu bylam przy niejednym porodzie i naturalnym i cesarskim. Cesarka nie jest dla mnie jakims traumatycznym przezyciem, ale ja bardziej z przekonania jestem przeciwna cesarkom "na zyczenie". Po prostu dla mnie wazne jest to przezycie wspolnego wysilku poczecia malenstwa dlatego zawsze bede za porodem naturalnym. I tak jak Wam pisalam kolezanka ktora rodzila i tak i tak, tez uwaza ze naturalnie lepiej, wiec cos w tym musi byc. Oczywiscie pod warunkiem ze wszystko jest w porzadku. U niej odeszly wody, a potem lozysko zaczelo sie oddzielac i bylo zagrozenie dla dziecka. W takim wypadku oczywiscie cesarka to koniecznosc. Ja sie tylko modle aby tym razem poszlo tak samo bezproblemowo jak poprzednio to jestem w stanie wszystko zniesc.

Ale sie znowu obzarlam!!! Zrobilismy pizze i jestem tak pelna ze zaraz pelne. A waga rosnie!!!! Juz 7,5 kg!!!!! Masakra. Jestem przerazona. Chociaz maz dzisiaj stwierdzil ze wcale tego po mnie nie widac. Milo cos takiego uslyszec :-)
 
reklama
Hej dziewczyny:-)
Jak mi dzis kregoslup dokuczal to myslalam, ze nie wyrobie, na szczescie juz lepiej, nakleilam plaster rozgrzewajacy(na szczescie mama miala taki z samymi substancjami naturalnymi)poduszki elektrycznej sie balam uzywac bo nie wiem czy nie szkodzi, to jednak mocno nagrzewa.
Moja kochana mama zrobila mi dzis smalec zde skwarkami bo mi sie zachcialo tak nietypowo :-Djak to dobrze byc troszke rozpieszczonym:-)
Mam nadzieje, ze milo spedzilyscie weekend;-)
 
Hejka,
ja o miłym wypadzie do znajomych. Dzieciaki zajmowały się same sobą, ja odpoczęłam od siedzenie w domu a mąż od pracy i budowy.

Było o rowerkach - pytałam się mój gin nic nie zabrania ale podkreślał, że wszystko z rozsądkiem i umiarem.
...
Dziewczyny, bylam ostatnio na usg, okazalo sie ze moj maluch jest mniejszy o 2 tyg niz dawaly poczatkowe wyliczenia wg ostatniej miesiaczki. Spotkalyscie sie z czyms takim?...
U mnie co USG to maluch starszy... ale to i tak chyba zależy od tego czy lekarzowi się dobrze chwyciły wymiary? Koleżanka jak urodziła prawie 4kg wcześniaka to sprawdzali wszystkie badania od początku ciąży żeby się upewnić, że to wcześniak.

Ja mam teraz to samo z prowadzeniem samochodu... Szczerze, jesli wiekszosc kobiet ma taki stan rozkojarzenia jak ja, to moim zdaniem ciezarne nie powinny w ogole siadac za kierownica...
a ja w I ciąży prawo jazdy robiłam i było super wypoczęta chodziłam na jazdy i nie miałam żadnych problemów. Teraz też robię za szofera i to chyba już od maja :)

Co do urodzin dzieciaczków w tym samym dniu to u mnie jak się sprawdzi i maluch pojawi się w sobotę wielkanocną to dwa torty a impreza rodzinna tradycyjnie w sobotę wielkanocną... na pewno na 1 urodziny chyba, że później dogadają się dzieci inaczej. Właściwe urodziny ze znajomymi to ze względu na różnicę wieku pewnie osobno. Do tortu mam podejście takie jak zalecają przy bliźniętach - każdy swój :) ale to już życie zweryfikuje. Uciekam do łóżka bo późno i sama na nogach zostałam...
 
Polisia, ja szczerze mowiac to nawet do szkoly rodzenia sie boje isc, bo wole wcale nie wiedziec co mnie czeka ;D
Wiec podziwiam Cie za odwage ;)

Ech a moj chlop mnie dzis niezle zalatwil... Mial nam zarezerwowac pokoj w hotelu na okres zawodow, zebym w razie czego nie musiala sie mordowac z nim az do zamkniecia obiektu, czyli po 10-13h dziennie i potem jechac 70km do tesciow, no ale zapomnialo mu sie... A teraz naturalnie juz nic nie ma :/ Najlepsze jest to ze on osobiscie rozdzielal pokoje sluzbowe ktore mu tez jak najbardziej przyslugiwaly... Mialabym w dowolnym momencie dostepne lozko w zasiegu 10min jazdy od skoczni i dostepny transport na telefon... A tak mam ponad godzine dojazdu w jedna strone z mezem i siedzenie na skoczni przez 4 dni pod rzad, minimum w godzinach 9-22 albo lepiej. Bo niestety po zawodach musimy czekac az wszyscy dziennikarze skoncza prace. Wszystko to okraszone 10 godzinna podroza z i do Polski. Wyc mi sie chce doslownie. I chlopa dusic golymi rekami za kompletny brak pomyslunku. Zeby bylo zabawniej do tej pory zawsze pilnowal zebysmy mieli pokoj... Moze tez go roztargnienie ciazowe dopadlo ;)
 
Polisia, ja szczerze mowiac to nawet do szkoly rodzenia sie boje isc, bo wole wcale nie wiedziec co mnie czeka ;D
Wiec podziwiam Cie za odwage ;)

Ech a moj chlop mnie dzis niezle zalatwil... Mial nam zarezerwowac pokoj w hotelu na okres zawodow, zebym w razie czego nie musiala sie mordowac z nim az do zamkniecia obiektu, czyli po 10-13h dziennie i potem jechac 70km do tesciow, no ale zapomnialo mu sie... A teraz naturalnie juz nic nie ma :/ Najlepsze jest to ze on osobiscie rozdzielal pokoje sluzbowe ktore mu tez jak najbardziej przyslugiwaly... Mialabym w dowolnym momencie dostepne lozko w zasiegu 10min jazdy od skoczni i dostepny transport na telefon... A tak mam ponad godzine dojazdu w jedna strone z mezem i siedzenie na skoczni przez 4 dni pod rzad, minimum w godzinach 9-22 albo lepiej. Bo niestety po zawodach musimy czekac az wszyscy dziennikarze skoncza prace. Wszystko to okraszone 10 godzinna podroza z i do Polski. Wyc mi sie chce doslownie. I chlopa dusic golymi rekami za kompletny brak pomyslunku. Zeby bylo zabawniej do tej pory zawsze pilnowal zebysmy mieli pokoj... Moze tez go roztargnienie ciazowe dopadlo ;)

O matko jedyna, współczuję. To się chłopina nie popisał. Uważaj tam na siebie, bo to co opisujesz się na niezłą harówkę zapowiada :baffled:

Ech ja miałam weekend pracujący :nerd: W dodatku z soboty na niedzielę dostałam nad ranem jakichś palpitacji serca i nie mogłam się uspokoić chyba przez dwie godziny. Mam nadzieję, że na dziecku odbiło się to tylko pozytywnie ... zwiększoną dostawą tlenu. Tak mi waliło, ( niestety serce, nie dziecko :p ) że aż w przełyku czułam. Masakra. Muszę wspomnieć o tym gieńkowi.

W dodatku mój facet zaczął dziś tydzień na ranną zmianę, a to znaczy że mam pobudkę o 4:30 i oczywiście od tej szacownej godziny już nie śpię. Jak się już raz obudzę to ambona :baffled: Pewnie dziś padnę wieczorem po dobranocce.

Życzę Wam wszystkim miłego dnia! ;-)
 
Polisia ja też z ciekawości obejrzałam wczoraj filmik z cięcia cesarskiego i aż mi się niedobrze zrobiło:( Wiem, że nie powinnam ale ja jestem z tych co muszą wiedzieć co je czeka.

Jouluatto no tosię facet nie popisał:/;Ale coż teraz zrobisz. Uważaj tam na siebie i jak tylko nadarzy się okazja to odpoczywaj.
 
No nie, zrobiłam to i obejrzałam film, jak wygląda cięcie cesarskie. Nie powinnam tego robić, nie, nie, nie. Przed pierwszym porodem oglądałam, jak wygląda zwykły poród i uznałam, że spoko, ale teraz nieeeeeee, nie chce tego czuć, masakra totalna. Nie oglądajcie lepiej nic.
Musiałam się wygadać, bo teraz to mam ochotę gdzieś ucieć, schować się, cokolwiek.

Co do wód to u mnie najpierw było mokro a potem juz sie rozkreciło, ale jak macie watpliwosci to chyba w aptece są takie testy, o ile nie wycofali :)

W sumie nieco skuszona waszymi postami obejrzałam sobie filmik i z cięcia cesarskiego i porodu naturalnego. MATKO poród naturalny jak dla mnie wygląda sto razy gorzej :baffled:. Może dlatego, że widok flaków nie robi na mnie wrażenia, a przy cesarce rozcinają tylko skórę i kilka powłok brzusznych więc nawet flaków nie widać. Za to to wypychanie dziecka kroczem ... ja tego nie widzę. Chyba przed porodem będę musiała spijać jakąś walerianę bo mnie to strasznie przeraża. Nawet już nie chodzi o ten ból, bo skoro kobiety rodzą i żyją musi on być do wytrzymania. Ale to jest takie obrzydliwe ... :baffled: Zobaczymy czy zmienią mi się poglądy jak już będę po. Jeden plus ... nie będę przynajmniej wtedy musiała siebie oglądać od d**y strony ;-)

Ale żadnej dyskusji absolutnie na temat sn vs cc nie zaczynam. Bo to jest jak dyskusja o religii, czy innych tego typu sprawach. Każdy ma rację najswojszą :-D
 
Matko dziewczyny od kilku dni znow nie moge śniadania zjeść bo mnie muli:/ Potem jest już lepiej chociaż i tak nie mam apetytu ostatnio:( Ja już chce wizytę bo schizy jakieś mam dosłownie:)
 
Zovita wspolczuje tych pobudek... Ja jak sie obudze przed 5 mam to samo, nie da rady juz zasnac ;( I A moj pecherz chyba specjalnie mi na zlosc, zarzadza pobudke prawie dzien w dzien o 4:50 ;)

Dzis znowu dlugi dzien, teraz czekam na hydraulikow.. moze mi w koncu zamuruja dziure po awarii w kuchni i przeniosa szafki kuchenne z salonu na pierwotne miejsce, bo dobija mnie juz ten balagan, a o ewentualnym powrocie do niego z wyjazdu nawet nie chce myslec... Potem praca, pakowanie i najprzyjemniejsze dzis, czyli wycieczka do Pruszkowa na USG polowkowe :))) Szkoda tylko ze taka niewyspana jestem ;(

Z chlopem moim durnym umowilismy sie, ze jesli ktos z osob, ktorym przydzelil pokoje odwola przyjazd, to natychmiast dla nas zaklepuje. Oby sie udalo bo inaczej naprawde czarno to widze...
Tzn durnym tylko w tej konkretnej sytuacji, poza tym to najlepszy chlop na swiecie :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Wiecie co, odnośnie "powodzi" w majtkach... Siedziałam 5 dni w szpitalu, badali mnie w tą i tamtą i w zasadzie nie stwierdzili co mi jest... prawdopodobnie takie upławy spowodowane grzybicą... a wystarczy wejść na forum, żeby dowiedzieć się że połowa kobiet na takim samym etapie ciąży też tak ma... czyli nasuwa się stwierdzenie, że to normalne i nie mamy czym się przejmować :)

Ja już ledwo wyrabiam, w domu mam jakąś ciężkostrawną atmosferę ( ale się na szczęście wyprowadziliśmy na trochę, żeby odetchnąć), a poza tym mój ukochany pies za wszelką cenę próbuje zejść z tego świata już w zasadzie od miesiąca i już nie daję rady. Wczoraj spędziłam 5 godzin na mega spazmatycznym płaczu... normalnie histerii dostałam :/ A jak sobie pomyślę, że nie powinnam tak robić i się przejmować bo szkodzę maluszkowi, to jeszcze bardziej mnie żal ogarnia :wściekła/y:
No i ciągle coś mnie strzyka i ciągnie w brzuchu co mnie jeszcze bardziej denerwuje... Jak tak dalej pójdzie to chyba zacznę szukać szpitala psychiatrycznego z oddziałem położniczym... :baffled:
 
Do góry