reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

hej Kobity!

A ja dzis w domu siedze, nie poszlam do pracy, bo zaspalam :baffled:
Do pracy mialam na 8, a wstalam 9:10, patrzac na to, ze mi od poniedzialku dojazd do pracy zajmuje 1,5 godziny, wiec za czym bym sie ogarnela, to w pracy byla bym po 11...
Zadzwonilam do Dyrki, a ze jeszcze troche mnie gardlo boli i mam chrypke, to Dyrka powiedziala, zebym zostala w domu i jutro tez mam nie przychodzic i sie wykurowac przez weekend!
Wezme dwie uż i posiedze chyba przez jutrzejszy dzien, ale odpoczywam... ale i tak bede musiala isc w poniedzialek :-/

A ja mam juz 22.11, to w przyszly piatek usg polowkowe, nie moge sie juz doczekac!

Dzis pogoda nie nastraja, u mnie mogro i szaro, tylko sie polozyc i lezec, ja moze poprasuje!
 
reklama
Mandziolina, gratuluje pierwszych kopniaczkow :) Ja pierwsze czulam akurat z prawej strony, a teraz najczesciej kilka centymetrow pod pepkiem.

Marcia wspolczuje z powodu babci :( Ale sprobuj ja jakos pozytywnie nastroic, w koncu cuda sie zdarzaja, a jak onaxpsychicznie sie podda to organizm tez...

Dziekuje za wszystkie odpowiedzi odnosnie samopoczucia i samooceny w ciazy :) Dobrze wiedziec ze sie nie jest z tym samemu :) W ogole fajnie ze jestescie Dziewczyny :)

Ja wczoraj jakos slabo sie czulam, mialam bardzo napiety i bolesny dol brzucha, kolke pod zebrami i rzadko czulam malego. Nospa nic nie pogla. Za to po kilku godzinach kiedy juz rozwazalam powaznie udanie sie na izbe przyjec rozjechal mi sie zoladek. No i okazalo sie ze to jednak od tego te wszysykie atrakcje ;) Ostatnio dosc czesto miewam z nim problemy, obstawiam ze to wina hormonow ktore biore :( Na ktorych nota bene liczylam ze poprawi mi sie apetyt... I faktycznie pierwszy tydzien bylo lepiej, a teraz znowu na jedzenie miewam ochote tylko wieczorem...

Jest tu moze ktos kto bierze jednoczesnie Euthyrox i zelazo? Jesli tak to blagam o podpowiedz - jak? Bo mnie to logistycznie przerasta...
 
Witam

Wczoraj beznadziejny dzień miałam. Listopadowa aura jakoś fatalnie na mnie podziałała, dosłownie słaniałam się na nogach, no ale nic dziwnego, w domu ciśnienie 100/54:szok:. Kawą się ratowałam, bo funkcjonować do 18 do powrotu P jakoś musiałam. Do tego miałam tel z przedszkola, żeby po Zosię przyjść, bo strasznie kaszle. Wieczorem strasznie sie bidula dusiła, dziś już mniej, ale u lekarza zmiany w oskrzelach są, więc parę w dni w domciu zaliczymy.

Madziolona dobrze, że dyr wyrozumiała. Odpoczywaj

Truskawkowa co to jest 2,7, nie przejmuj się. Ja to już się boję na wagę stawać, póki co +7:zawstydzona/y:, no ale co zrobić jak co 2-3 godziny jestem głodna, a najbardziej tuczące rzeczy smakują
 
Hej dziewczyny

U mnie dzisiaj sredni dzien. W pracy mnie troche oszczedzili dzisiaj i pol dnia siedzialam w papierach zamiast latac po oddziale. Ale na koniec sie troche zdenerwowalam bo moj pacjent ktory juz byl praktycznie zdrowy i szykowal sie na jutro lub piatek do domu zaczal wymiotowac, nie chcial jesc a na koniec zrobil luzna kupe. Ehh a w izolatkach mamy rotawirusy. Ja sie tam nie zblizam ale widocznie sie roznioslo, bo dziewczynka z tej samej sali tez zaczela brzydkie kupy robic. Ehh cos czuje ze jak jutro przyjdziemy to pol oddzialu bedzie sralo i rzygalo za przeproszeniem. I na to wszystko nasza kochana pani ordynator sciaga druga ciezarna kolezanke ze stazu zeby nam przyszla w papierach pomoc. No masakra jakas. Jedyne dobre ze ja sie czuje calkiem niezle i na razie jakos daje rade. Ale troche mnie to wszystko stresuje.

Poza tym mam smutne wiesci. Moja babcia odebrala dzisiaj wyniki tomografii i okazuje sie ze ma nawrot choroby nowotworowej. A wlasciwie to przerzuty i to w dwoch miejscach z naciekaniem na kosci. Spodziewalam sie kiepskich wiadomosci ale ciezko mi bylo z nia rozmawiac, bo i ona zdaje juz sobie sprawe ze niewiele mozna juz zrobic. Jest juz po 4 operacjach i kolejna nie ma sensu. A na chemie ma raczej za slaby organizm. Strasznie mi smutno z tego powodu. Eh przepraszam ze z takim tematem na koniec dnia, ale musialam sie wygadac.


Oj biedna jesteś z tą swoją pracą. Tyle stresu:no:. I przecież się nie odizolujesz od swoich pacjentów, a wg mnie powinnaś. Staraj si ejednak unikać kontaktu bezpośredniego.
W ogóle co to za Pani ordynator co do pomocy przy pacjentach z wirusami ściąga drugą ciężarną:szok::szok: Dla mnie to jakaś paranoja:szok:

Wspólczuję Ci bardzo z powodu babci. Przechodziłam prze to i z moją babcią i mamą i wiem jak to boli, kiedy zdajemy sobie sparwę, że nic już nie można zrobić.:-( Staraj się jednak trzymać jakoś i wspierać babcię uśmiechem, na pewno będzie jej optymizm potrzebny:tak:



madzikm76 jeszcze cię tak skopie, że będziesz prosić, żeby przestał.
:D, wiesz co to jest, bo ja mam jakiś taki lot, że ty masz syna w drodze?
Ahh - czekam z niecierpliwością:-D:-D
Nie wiem jeszcze co sobie tam u mnie urzęduje, ale od pierwszych momentów ciąży mam silne przeczucie na chłopca i mam nadzieję, że będzie synuś:-)


Kobitki, a macie czasami ochotę udusić swoich TŻ? Mi ostatnio coś cierpliwości brakuje... Rano szykuje dzieci do babci, siebie do pracy a mój chodzi po mieszkaniu, plącze się pod nogami i jęczy że źle się czuje. Zamiast iść do lekarza to woli marudzić, faceci są w tym temacie okropni, chory facet jest gorszy niż dziecko. Staram się nie komentować ale czasem już nie daję rady, musieliby zacząć z brzuszkiem chodzić i rodzić to wtedy mogliby narzekać:no: A ja tylko się odezwę że zmęczona jestem to on zaraz że nieznośna jestem;/


Mój to strasznie grzeczny jest, głupio mi czasem bo to ja raczej cholera jestem, a takich jak mój to ze świecą szukać. Nie marudzi, pomaga w domu, nie włóczy się....No szczęście miałam, że wlazł mi w drogę:-) Prawie 15 lat razem, 12 lat małżeństwa i jeszcze ani razu się nie pokłóciliśmy, ani nie mieliśmy cichych dni. Z tym, że większość chłopów jak chora to marudna, ja raczej cierpię w milczeniu;-)


ermilka - mój jak jest chory to mu oświadczam, że ma dwa wyjścia: 1. Wyjść do lekarza - już, teraz! 2. Przymknąć się i udawać zdrowego.
Zawsze działa choć zawsze muszę mu to powtarzać gdy go coś łapie :-) Jeszcze nigdy nie wybrał pierwszej opcji co oznacza, że nie był aż tak chory.

Dobry sposób:-D Ciekawe czy działa na wszystkich chłopów;-)
 
Kurde dziewczyny, zaczynam schizowac. Dzisiaj ani razu nie poczulam maluszka!!! A wczoraj wieczorem tez jakos sobie nie przypominam. Brzuch mnie dzisiaj pobolewa ale to chyba od pracy. Jestem jeszcze w pracy i kusi mnie czy nie przejsc sie na ginekologie, ale nie chce robic zamieszania. Poza tym jakos sie boje tam isc!! Moze jak odpoczne w domu to sie maly rozrusza. Eh najwyzej bede dzwonila do mojej gin.
 
jak mozesz pojsc na ginekologie to sie przejdz, jak zobaczysz ze wszystko jest w porzadku to nastepnym razem nie bedziesz sie denerwowac, ze nie czujesz ruchow! daj znac!
 
Kurde dziewczyny, zaczynam schizowac. Dzisiaj ani razu nie poczulam maluszka!!! A wczoraj wieczorem tez jakos sobie nie przypominam. Brzuch mnie dzisiaj pobolewa ale to chyba od pracy. Jestem jeszcze w pracy i kusi mnie czy nie przejsc sie na ginekologie, ale nie chce robic zamieszania. Poza tym jakos sie boje tam isc!! Moze jak odpoczne w domu to sie maly rozrusza. Eh najwyzej bede dzwonila do mojej gin.

Ja na Twoim miejscu skorzystałabym z ginekologii i sprawdziła. Tak dla własnego spokoju :)
 
Wybyłam na dłuższy weekend i dopiero teraz was nadrobiłam - ale się dzieje!
Za wszystkie u których jakoweś problemy trzymam kciuki (wybaczcie, że tak zbiorowo).

Miałam z przyjaciółkami dziewczyński zjazd i niesamowicie podładowałam akumulatory.
Wyśmiałam się za wszystkie czasy, aż do łez! Zwłaszcza z przywar naszych połówek (jak się tak porówna można boki zrywać) i z propozycji imion dla mojego bobasa -wariatki!

Moja ciąża coraz bardziej widoczna i mam już chyba z 7 kilosków na plusie. Ale na razie myślę, że wyglądam ok. Czuje się ze sobą dobrze. To tak w związku z dyskusją z poprzednich stron. A no i brzuszek pierwszy raz się "przydał" jak wracałam zapchanym pociągiem w poniedziałek. Jakoś nie pomyślałam, że mogą być takie tłumy, pojechałabym inaczej. Zwłaszcza, ze pierwszy pociąg był długi i w miarę ok, a potem podstawili 2 razy mniejszy i już nie miałam wyjścia. Na szczęście jakaś babeczka się zorientowała i wpuściła mnie na swoje miejsce. Ale mi było głupio, że szok:szok: No ale ponad godzinę w ścisku i zaduchu (ogrzewanie na maxa!)
chyba bym nie dala rady.
Oczywiście na przeciwko młoda studentka ,i dość blisko mężczyzna zaczytany w gazecie siedzieli dalej w najlepsze.
 
reklama
Witam

Wczoraj beznadziejny dzień miałam. Listopadowa aura jakoś fatalnie na mnie podziałała, dosłownie słaniałam się na nogach, no ale nic dziwnego, w domu ciśnienie 100/54:szok:. Kawą się ratowałam, bo funkcjonować do 18 do powrotu P jakoś musiałam. Do tego miałam tel z przedszkola, żeby po Zosię przyjść, bo strasznie kaszle. Wieczorem strasznie sie bidula dusiła, dziś już mniej, ale u lekarza zmiany w oskrzelach są, więc parę w dni w domciu zaliczymy.

Madziolona dobrze, że dyr wyrozumiała. Odpoczywaj

Truskawkowa co to jest 2,7, nie przejmuj się. Ja to już się boję na wagę stawać, póki co +7:zawstydzona/y:, no ale co zrobić jak co 2-3 godziny jestem głodna, a najbardziej tuczące rzeczy smakują

No właśnie ja poległam na pączkach, drożdżówkach, kajzerkach, serniczkach i czekoladzie:wściekła/y: Kochana ja mam niecałe 160 cm wzrosty a waga pokazała wczoraj 68,4:szok: No ja pierdziele, w szoku byłam. Ale to chyba tez od dnia zależy bo dziś na swojej miałam 68 kg, więc u położnej byłoby jakieś 67,5 bo tak jakos mniej mi na szczęście pokazuje:-D Ale od dziś ciemny chlebek, ryż z warzywami miałam na obiadek i zastanawiam się nad kolacją......bo jak tak dalej pójdzie to jak słonica będę wyglądała:-(
 
Do góry