Z
Zovita
Gość
Hej dziewczynki. Znowu nie dam rady Wam poodpisywac bo przeczytalam wszystko jakas godzinke temu a teraz jak mam chwile zeby napisac to juz nic nie pamietam.
U mnie dzisiaj sredni dzien. W pracy mnie troche oszczedzili dzisiaj i pol dnia siedzialam w papierach zamiast latac po oddziale. Ale na koniec sie troche zdenerwowalam bo moj pacjent ktory juz byl praktycznie zdrowy i szykowal sie na jutro lub piatek do domu zaczal wymiotowac, nie chcial jesc a na koniec zrobil luzna kupe. Ehh a w izolatkach mamy rotawirusy. Ja sie tam nie zblizam ale widocznie sie roznioslo, bo dziewczynka z tej samej sali tez zaczela brzydkie kupy robic. Ehh cos czuje ze jak jutro przyjdziemy to pol oddzialu bedzie sralo i rzygalo za przeproszeniem. I na to wszystko nasza kochana pani ordynator sciaga druga ciezarna kolezanke ze stazu zeby nam przyszla w papierach pomoc. No masakra jakas. Jedyne dobre ze ja sie czuje calkiem niezle i na razie jakos daje rade. Ale troche mnie to wszystko stresuje.
Poza tym mam smutne wiesci. Moja babcia odebrala dzisiaj wyniki tomografii i okazuje sie ze ma nawrot choroby nowotworowej. A wlasciwie to przerzuty i to w dwoch miejscach z naciekaniem na kosci. Spodziewalam sie kiepskich wiadomosci ale ciezko mi bylo z nia rozmawiac, bo i ona zdaje juz sobie sprawe ze niewiele mozna juz zrobic. Jest juz po 4 operacjach i kolejna nie ma sensu. A na chemie ma raczej za slaby organizm. Strasznie mi smutno z tego powodu. Eh przepraszam ze z takim tematem na koniec dnia, ale musialam sie wygadac.
A moj maluszek popoludniami robi sie jakos malo aktywny. W pracy kopie mnie jak najety a jak mam chwile spokoju w domu to mu sie odechciewa. Za to moj starszy aniolek wita mnie zawsze swoimi pieknym usmiechem. A jak sobie smacznie spi to nie moge sie nacieszyc ze mam takie fajne dziecko. I niedlugo bedzie takie drugie!!!
Wspolczuje z powodu nawrotu choroby babci
Ja obie rodziłam na Piaśnikach i nie mogłam narzekać... Mimo, że 14-tego miałam mieć wywoływany pierwszy poród, nie chciałam rodzić 13-tego a 12-tego o 22.00 zaczęły się skurcze. Całą noc nie spałam, myślałam, że skorzystam z wanny ale jak to 13-ty, popsuła się Położne w większości są super, ale wiadomo, zależy jak trafisz, lekarz jak jest dobra położna to przychodzi już po fakcie lub na koniec.
O Ligocie są dobre opinie. Ja teraz się zastanawiam bo w Chorzowie po prywatyzacji zaczeli chwalić porodówkę, na Bonifratów w Katowicach pracuje znów super położna która przychodziła do obu dziewczynek.
Mi na Piaśnikach podoba się jeszcze to, że położne tak próbują prowadzić poród żeby nie nacinać, mnie to ominęło i za pierwszym i za drugim razem, w innym szpitalu moją siostrę 2 razy nacinali
Ja bez wzgledu na to gdzie zdecyduje sie rodzic, na pewno bede chciala skorzystac z uslug prywatnej poloznej. Jakos tyle sie naczytalam o komplikacjach przy porodach, ze wole wylozyc kase i byc spokojniejsza. Nie wiem jak na Ligocie jest z nacinaniem krocza, jeszcze nie robilam rozeznania. Niemniej skoro w Piasnikach staraja sie tego nie robic na pewno jest to opcja do rozwazenia. Duzo zalezy tez od stanu dziecka, jakby mialo miec jakies komplikacje (odpukac!) wole Ligote, bo maja specjalistyczny sprzet.