reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Hej dziewczynki. Znowu nie dam rady Wam poodpisywac bo przeczytalam wszystko jakas godzinke temu a teraz jak mam chwile zeby napisac to juz nic nie pamietam.

U mnie dzisiaj sredni dzien. W pracy mnie troche oszczedzili dzisiaj i pol dnia siedzialam w papierach zamiast latac po oddziale. Ale na koniec sie troche zdenerwowalam bo moj pacjent ktory juz byl praktycznie zdrowy i szykowal sie na jutro lub piatek do domu zaczal wymiotowac, nie chcial jesc a na koniec zrobil luzna kupe. Ehh a w izolatkach mamy rotawirusy. Ja sie tam nie zblizam ale widocznie sie roznioslo, bo dziewczynka z tej samej sali tez zaczela brzydkie kupy robic. Ehh cos czuje ze jak jutro przyjdziemy to pol oddzialu bedzie sralo i rzygalo za przeproszeniem. I na to wszystko nasza kochana pani ordynator sciaga druga ciezarna kolezanke ze stazu zeby nam przyszla w papierach pomoc. No masakra jakas. Jedyne dobre ze ja sie czuje calkiem niezle i na razie jakos daje rade. Ale troche mnie to wszystko stresuje.

Poza tym mam smutne wiesci. Moja babcia odebrala dzisiaj wyniki tomografii i okazuje sie ze ma nawrot choroby nowotworowej. A wlasciwie to przerzuty i to w dwoch miejscach z naciekaniem na kosci. Spodziewalam sie kiepskich wiadomosci ale ciezko mi bylo z nia rozmawiac, bo i ona zdaje juz sobie sprawe ze niewiele mozna juz zrobic. Jest juz po 4 operacjach i kolejna nie ma sensu. A na chemie ma raczej za slaby organizm. Strasznie mi smutno z tego powodu. Eh przepraszam ze z takim tematem na koniec dnia, ale musialam sie wygadac.

A moj maluszek popoludniami robi sie jakos malo aktywny. W pracy kopie mnie jak najety a jak mam chwile spokoju w domu to mu sie odechciewa. Za to moj starszy aniolek wita mnie zawsze swoimi pieknym usmiechem. A jak sobie smacznie spi to nie moge sie nacieszyc ze mam takie fajne dziecko. I niedlugo bedzie takie drugie!!!

Wspolczuje z powodu nawrotu choroby babci :(

Ja obie rodziłam na Piaśnikach i nie mogłam narzekać... Mimo, że 14-tego miałam mieć wywoływany pierwszy poród, nie chciałam rodzić 13-tego a 12-tego o 22.00 zaczęły się skurcze. Całą noc nie spałam, myślałam, że skorzystam z wanny ale jak to 13-ty, popsuła się:) Położne w większości są super, ale wiadomo, zależy jak trafisz, lekarz jak jest dobra położna to przychodzi już po fakcie lub na koniec.
O Ligocie są dobre opinie. Ja teraz się zastanawiam bo w Chorzowie po prywatyzacji zaczeli chwalić porodówkę, na Bonifratów w Katowicach pracuje znów super położna która przychodziła do obu dziewczynek.
Mi na Piaśnikach podoba się jeszcze to, że położne tak próbują prowadzić poród żeby nie nacinać, mnie to ominęło i za pierwszym i za drugim razem, w innym szpitalu moją siostrę 2 razy nacinali

Ja bez wzgledu na to gdzie zdecyduje sie rodzic, na pewno bede chciala skorzystac z uslug prywatnej poloznej. Jakos tyle sie naczytalam o komplikacjach przy porodach, ze wole wylozyc kase i byc spokojniejsza. Nie wiem jak na Ligocie jest z nacinaniem krocza, jeszcze nie robilam rozeznania. Niemniej skoro w Piasnikach staraja sie tego nie robic na pewno jest to opcja do rozwazenia. Duzo zalezy tez od stanu dziecka, jakby mialo miec jakies komplikacje (odpukac!) wole Ligote, bo maja specjalistyczny sprzet.
 
reklama
Zovita, masz jeszcze czas i możesz na spokojnie sobie to poukładać. Wszystko zależy od wielu czynników, grunt to być dobrej myśli i się nie stresować a z dzidzią będzie dobrze:) Dobra położna jest przy porodzie bezcenna:)
Jest moda teraz na Łubinową ale nie polecam, warunki super ale do porodu każą przy obłożeniu czekać godzinami i zaciskać nogi:/
 
hej dziewczynki dawno mnie nie było ale miałam trochę zamieszania do tego obrona na podyplomówce, ale już jakoś się ogarnęłam no i na zwolnieniu jestem więc mam teraz wiecej czasu i będę regularnie tu zaglądać i mam nadzieje nadrobię Wasze wpisy chociaż po części:-) Pozdrowionka
 
Witam :-)
Zima coraz bliżej, rano mróz i ślisko :szok: Ale wolę taką pogodę od tej ostatniej pochmurnej., bo zimno ale słoneczko świeci :tak:
Kroczek normalnie to Wasze dzieciątko na podsłuchu będzie :-D
Butterfly ja też siedzę 8 godz przy biurku i też po pracy zmęczona jestem, ale nie raz słyszłam, że co to za praca, nie ma jak się zmęczyć :baffled:
Ermilka witaj na wątku :-)
Beatka zdrówka dla Ciebie i córci.
L-oka ja też na początku obawiałam się przybywających kilogramów, a teraz się zastanawiam czy nie za mało tyję :rofl2: Gdzieś wyczytałam, że teraz powinnyśmy tyć 0,5 kg tygodniowo :eek:
Madziolina ja czuję ruchy raz z jednej, raz z drugiej strony, ale nie są one takie bardzo odczuwalne. Jak przyłożę rekę to bardziej czuć.
Patuśka ja brałam ślub w 20 tygodniu i miałam taką sukienkę, że nic nie było widać. W sumie brzuszek miałam malutki, tylko trochę przytyłam. Teraz już mam o wiele większy brzuch i raczej bym go nie ukryła ;-)
Trzymam kciuki za pracę narzeczonego.
Marcia przykro mi z powodu babci :-(
Nikusia co tam u Ciebie?
 
Moje dwa krzykaczki mają: 1-sza niecałe 3 lata, 2-ga 13-cie miesięcy. Powoli już oswajam się ze wszystkim, dzieciaczki fajnie, bezproblemowo rosną więc damy radę. Tylko czekam z niecierpliwością na usg 3 i 4d bo jakieś złe przeczucia mnie dopadają a wcześniej na lekarza trafiałam dennego. Idę w sobotę na akcję z Simin do Pogorii i jak coś to zgłoszę się jeszcze do dr Agaty Włoch z Centrum Medycznego Sodowski, super lekarka, bardzo dobry diagnosta i specjalistka od wad serca u dzieciaczków (byłam w obu poprzednich ciążach i szczerze polecam).
A ty dagmar skąd jesteś?

no to rzeczywiście jeszcze maluchy :)
my z Sosnowca- miasta cudów :no:

Ola10, bierzemy tylko ślub cywilny, z kościelnym i weseliskiem poczekamy ze 2-3 lata, więc sukienkę kupiłam bardzo skromną, kremową, odpowiednio luźną żeby brzuszka zanadto nie eksponować. Mama mi tak doradziła, ona brała ślub jak była w 7 miesiącu ciąży (ze mną) i miała suknię opiętą na brzuchu i później żałowała takiego wyboru, bo na zdjęciach to nieładnie wygląda. Natomiast data ślubu: patrz suwaczek:):) Już naprawdę mało czasu zostało, a jeszcze mamy kilka załatwień, trzeba się pospieszyć.

Powiem Wam, że od pewnego czasu czatowałam na grube legginsy, takie typowo zimowe i dziś w końcu kupiłam dwie pary w Pimkie, bardzo polecam się tam wybrać! Szkoda mi troszkę było pieniędzy na ciążówki markowe, a tak mam dwie pary za 120 zł i nie cisną w ogóle brzuszka.

I jeszcze Wam się pochwalę, że narzeczony był dziś na rozmowie o pracę w Oracle i jest bardzo realna szansa, że go przyjmą, kurcze ale bym się cieszyła, taka firma porządna, w dodatku blisko naszego mieszkania, no i... zarobki:):) A jak nie, to jeszcze próbuje się dostać do Motoroli, też dobrze, ale już na drugim końcu Krakowa (a samochód mamy tylko jeden, byłaby o niego krwawa wojna).

Czytam Was wszystkie na bieżąco, ale nie odpisuję każdej z osobna, bo nie mam czasu ani siły, więc dla tych co się gorzej czują życzę poprawienia samopoczucia,a dla wszystkich słoneczka, zdrówka, spokoju i obowiązkowo dużo kopniaczków:)

to trzymam kciuki za pracę męża :)

madzikm76 jeszcze cię tak skopie, że będziesz prosić, żeby przestał.
:D, wiesz co to jest, bo ja mam jakiś taki lot, że ty masz syna w drodze?

Najprawdopodobniej bede rodzic na Ligocie, bo prowadzi mnie ginekolog ktory tam pracuje, ale w sumie na chwile obecna na 100% jeszcze sie nie zdecydowalam. Slyszalam opinie nienajgorsze o piasnikach, ale sama nie wiem. To bedzie moj pierwszy porod. A Ty gdzie rodzilas dzieciaczki?

rodziłam Jonasza na Ligocie, to była masakra.
Podobno coś im się porąbało bo mieli strasznie dużo porodów i leżałyśmy po porodzie na trakcie na korytarzu w przeciągu... ale sorry, nigdy więcej tam nie pojadę.
No chyba że zacznę rodzić w 6 mc to pojadę, bo tam mają sprzęt dla wcześniaków

Hej dziewczynki. Znowu nie dam rady Wam poodpisywac bo przeczytalam wszystko jakas godzinke temu a teraz jak mam chwile zeby napisac to juz nic nie pamietam.

U mnie dzisiaj sredni dzien. W pracy mnie troche oszczedzili dzisiaj i pol dnia siedzialam w papierach zamiast latac po oddziale. Ale na koniec sie troche zdenerwowalam bo moj pacjent ktory juz byl praktycznie zdrowy i szykowal sie na jutro lub piatek do domu zaczal wymiotowac, nie chcial jesc a na koniec zrobil luzna kupe. Ehh a w izolatkach mamy rotawirusy. Ja sie tam nie zblizam ale widocznie sie roznioslo, bo dziewczynka z tej samej sali tez zaczela brzydkie kupy robic. Ehh cos czuje ze jak jutro przyjdziemy to pol oddzialu bedzie sralo i rzygalo za przeproszeniem. I na to wszystko nasza kochana pani ordynator sciaga druga ciezarna kolezanke ze stazu zeby nam przyszla w papierach pomoc. No masakra jakas. Jedyne dobre ze ja sie czuje calkiem niezle i na razie jakos daje rade. Ale troche mnie to wszystko stresuje.

Poza tym mam smutne wiesci. Moja babcia odebrala dzisiaj wyniki tomografii i okazuje sie ze ma nawrot choroby nowotworowej. A wlasciwie to przerzuty i to w dwoch miejscach z naciekaniem na kosci. Spodziewalam sie kiepskich wiadomosci ale ciezko mi bylo z nia rozmawiac, bo i ona zdaje juz sobie sprawe ze niewiele mozna juz zrobic. Jest juz po 4 operacjach i kolejna nie ma sensu. A na chemie ma raczej za slaby organizm. Strasznie mi smutno z tego powodu. Eh przepraszam ze z takim tematem na koniec dnia, ale musialam sie wygadac.

A moj maluszek popoludniami robi sie jakos malo aktywny. W pracy kopie mnie jak najety a jak mam chwile spokoju w domu to mu sie odechciewa. Za to moj starszy aniolek wita mnie zawsze swoimi pieknym usmiechem. A jak sobie smacznie spi to nie moge sie nacieszyc ze mam takie fajne dziecko. I niedlugo bedzie takie drugie!!!

Przykro mi bardzo z powodu babci.
Na jakim oddziale ty pracujesz??? :O

hej dziewczynki dawno mnie nie było ale miałam trochę zamieszania do tego obrona na podyplomówce, ale już jakoś się ogarnęłam no i na zwolnieniu jestem więc mam teraz wiecej czasu i będę regularnie tu zaglądać i mam nadzieje nadrobię Wasze wpisy chociaż po części:-) Pozdrowionka

o, witamy :D

Witam :-)
Zima coraz bliżej, rano mróz i ślisko :szok: Ale wolę taką pogodę od tej ostatniej pochmurnej., bo zimno ale słoneczko świeci :tak:
Kroczek normalnie to Wasze dzieciątko na podsłuchu będzie :-D
Butterfly ja też siedzę 8 godz przy biurku i też po pracy zmęczona jestem, ale nie raz słyszłam, że co to za praca, nie ma jak się zmęczyć :baffled:
Ermilka witaj na wątku :-)
Beatka zdrówka dla Ciebie i córci.
L-oka ja też na początku obawiałam się przybywających kilogramów, a teraz się zastanawiam czy nie za mało tyję :rofl2: Gdzieś wyczytałam, że teraz powinnyśmy tyć 0,5 kg tygodniowo :eek:
Madziolina ja czuję ruchy raz z jednej, raz z drugiej strony, ale nie są one takie bardzo odczuwalne. Jak przyłożę rekę to bardziej czuć.
Patuśka ja brałam ślub w 20 tygodniu i miałam taką sukienkę, że nic nie było widać. W sumie brzuszek miałam malutki, tylko trochę przytyłam. Teraz już mam o wiele większy brzuch i raczej bym go nie ukryła ;-)
Trzymam kciuki za pracę narzeczonego.
Marcia przykro mi z powodu babci :-(
Nikusia co tam u Ciebie?

Nie strasz. Ja jestem z wagą na 0. wruciłam do tej z przed ciąży ale nie mam zamiaru tyć 2 kg. na miesiąc :O chociaż w sumie te 7-8 kg to przecież nie jest źle :/
 
Kobitki, a macie czasami ochotę udusić swoich TŻ? Mi ostatnio coś cierpliwości brakuje... Rano szykuje dzieci do babci, siebie do pracy a mój chodzi po mieszkaniu, plącze się pod nogami i jęczy że źle się czuje. Zamiast iść do lekarza to woli marudzić, faceci są w tym temacie okropni, chory facet jest gorszy niż dziecko. Staram się nie komentować ale czasem już nie daję rady, musieliby zacząć z brzuszkiem chodzić i rodzić to wtedy mogliby narzekać:no: A ja tylko się odezwę że zmęczona jestem to on zaraz że nieznośna jestem;/
 
witam się z rana :) niestety izolacja od męża nie pomogła i złapałam wirusa. siedzę więc i kicham. już drugi raz jestem przeziębiona w ciąży, i pewnie nie ostatni :)

któraś z Was pisała, że w ciąży powinno się tyć 0,5 kg tygodniowo... powiem Wam, że jak w pierwszym trymestrze schudłam 2 kg, tak dopiero teraz odzyskałam dawną wagę, czyli 66 kg. ale ja generalnie w ogóle nie czytam o tym, ile to należy przytyć. o ile jem tyle, ile powinnam i widzę powiększający się brzuszek, to zakładam, że wszystko dobrze :) mam znajomą, która w ciąży przytyła tylko 4 kg, a dziecko urodziło się idealnie zdrowe. nie ma co się przejmować takimi rzeczami..
 
hej dziewczynki dawno mnie nie było ale miałam trochę zamieszania do tego obrona na podyplomówce, ale już jakoś się ogarnęłam no i na zwolnieniu jestem więc mam teraz wiecej czasu i będę regularnie tu zaglądać i mam nadzieje nadrobię Wasze wpisy chociaż po części:-) Pozdrowionka

BRAWO! Gratuluję obrony! Ja mam jeszcze obronę magisterki, niedługo minie mi termin... jak o tym pomyślę to mnie skręca :crazy:

ermilka - mój jak jest chory to mu oświadczam, że ma dwa wyjścia: 1. Wyjść do lekarza - już, teraz! 2. Przymknąć się i udawać zdrowego.
Zawsze działa choć zawsze muszę mu to powtarzać gdy go coś łapie :-) Jeszcze nigdy nie wybrał pierwszej opcji co oznacza, że nie był aż tak chory.

GoGa_ Dużo zdrówka, wygrzewaj się, szczęściara z Ciebie, ja już 6 kg do przodu...
 
A ja w najpierw schudłam 2 kg a teraz......przytyłam 2,7:szok::szok::szok::szok::szok::szok: Mąż był w domu, codziennie pączusie do kawki, obiad z 2 dan i białe pieczywo.....i dupa........ale zła na siebie jestem to szok:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
reklama
Ola10, bierzemy tylko ślub cywilny, z kościelnym i weseliskiem poczekamy ze 2-3 lata, więc sukienkę kupiłam bardzo skromną, kremową, odpowiednio luźną żeby brzuszka zanadto nie eksponować. Mama mi tak doradziła, ona brała ślub jak była w 7 miesiącu ciąży (ze mną) i miała suknię opiętą na brzuchu i później żałowała takiego wyboru, bo na zdjęciach to nieładnie wygląda. Natomiast data ślubu: patrz suwaczek:):) Już naprawdę mało czasu zostało, a jeszcze mamy kilka załatwień, trzeba się pospieszyć.

Powiem Wam, że od pewnego czasu czatowałam na grube legginsy, takie typowo zimowe i dziś w końcu kupiłam dwie pary w Pimkie, bardzo polecam się tam wybrać! Szkoda mi troszkę było pieniędzy na ciążówki markowe, a tak mam dwie pary za 120 zł i nie cisną w ogóle brzuszka.

I jeszcze Wam się pochwalę, że narzeczony był dziś na rozmowie o pracę w Oracle i jest bardzo realna szansa, że go przyjmą, kurcze ale bym się cieszyła, taka firma porządna, w dodatku blisko naszego mieszkania, no i... zarobki:):) A jak nie, to jeszcze próbuje się dostać do Motoroli, też dobrze, ale już na drugim końcu Krakowa (a samochód mamy tylko jeden, byłaby o niego krwawa wojna).

Czytam Was wszystkie na bieżąco, ale nie odpisuję każdej z osobna, bo nie mam czasu ani siły, więc dla tych co się gorzej czują życzę poprawienia samopoczucia,a dla wszystkich słoneczka, zdrówka, spokoju i obowiązkowo dużo kopniaczków:)

Patuśka to życzę żeby mąż dostał tą pracę:)

Hej dziewczynki. Znowu nie dam rady Wam poodpisywac bo przeczytalam wszystko jakas godzinke temu a teraz jak mam chwile zeby napisac to juz nic nie pamietam.

U mnie dzisiaj sredni dzien. W pracy mnie troche oszczedzili dzisiaj i pol dnia siedzialam w papierach zamiast latac po oddziale. Ale na koniec sie troche zdenerwowalam bo moj pacjent ktory juz byl praktycznie zdrowy i szykowal sie na jutro lub piatek do domu zaczal wymiotowac, nie chcial jesc a na koniec zrobil luzna kupe. Ehh a w izolatkach mamy rotawirusy. Ja sie tam nie zblizam ale widocznie sie roznioslo, bo dziewczynka z tej samej sali tez zaczela brzydkie kupy robic. Ehh cos czuje ze jak jutro przyjdziemy to pol oddzialu bedzie sralo i rzygalo za przeproszeniem. I na to wszystko nasza kochana pani ordynator sciaga druga ciezarna kolezanke ze stazu zeby nam przyszla w papierach pomoc. No masakra jakas. Jedyne dobre ze ja sie czuje calkiem niezle i na razie jakos daje rade. Ale troche mnie to wszystko stresuje.

Poza tym mam smutne wiesci. Moja babcia odebrala dzisiaj wyniki tomografii i okazuje sie ze ma nawrot choroby nowotworowej. A wlasciwie to przerzuty i to w dwoch miejscach z naciekaniem na kosci. Spodziewalam sie kiepskich wiadomosci ale ciezko mi bylo z nia rozmawiac, bo i ona zdaje juz sobie sprawe ze niewiele mozna juz zrobic. Jest juz po 4 operacjach i kolejna nie ma sensu. A na chemie ma raczej za slaby organizm. Strasznie mi smutno z tego powodu. Eh przepraszam ze z takim tematem na koniec dnia, ale musialam sie wygadac.

A moj maluszek popoludniami robi sie jakos malo aktywny. W pracy kopie mnie jak najety a jak mam chwile spokoju w domu to mu sie odechciewa. Za to moj starszy aniolek wita mnie zawsze swoimi pieknym usmiechem. A jak sobie smacznie spi to nie moge sie nacieszyc ze mam takie fajne dziecko. I niedlugo bedzie takie drugie!!!


Marcia Ty to masz zdrowie kobieto:) Matko Ty się zabieraj z tego szpitala bo w końcu ci się coś przyplącze.
A współczuję z powodu babci:( Wiem co czujesz bo też miałam babcię chorą na raka i bardzo przeżyłam jej odejście:(
hej dziewczynki dawno mnie nie było ale miałam trochę zamieszania do tego obrona na podyplomówce, ale już jakoś się ogarnęłam no i na zwolnieniu jestem więc mam teraz wiecej czasu i będę regularnie tu zaglądać i mam nadzieje nadrobię Wasze wpisy chociaż po części:-) Pozdrowionka


Gratuluję obrony:)
witam się z rana :) niestety izolacja od męża nie pomogła i złapałam wirusa. siedzę więc i kicham. już drugi raz jestem przeziębiona w ciąży, i pewnie nie ostatni :)

któraś z Was pisała, że w ciąży powinno się tyć 0,5 kg tygodniowo... powiem Wam, że jak w pierwszym trymestrze schudłam 2 kg, tak dopiero teraz odzyskałam dawną wagę, czyli 66 kg. ale ja generalnie w ogóle nie czytam o tym, ile to należy przytyć. o ile jem tyle, ile powinnam i widzę powiększający się brzuszek, to zakładam, że wszystko dobrze :) mam znajomą, która w ciąży przytyła tylko 4 kg, a dziecko urodziło się idealnie zdrowe. nie ma co się przejmować takimi rzeczami..

Goga to kuruj się dziewczyno:) Zdrówka życzę:)

A ja kobitki z rana byłam na rynku i kurcze tego co chciałam to nie kupiłam bo nie było tej babeczki ze stoiskiem z ubraniami ciążowymi:( Ale za to zakupiłam sobie piżamkę,komplet nowej pościeli, bieliznę wiekszą;) no i takie jesienne krótkie kozaczki:) Tak więc ogólnie jestem zadowolona z zakupów:) Jutro jeszcze do fryzjera i już będzie super:)
 
Ostatnia edycja:
Do góry