reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Cześć dziewczyny,

Przepraszam, że się nie odzywałam, ale leżałam tydzień w szpitalu. Znów dostałam krwotoku, tym razem nie skrzepy, tylko rzadka krew (sory za szczegóły) i natychmiast pojechałam do szpitala. Tam zatrzymali mnie na oddziale, seria badań no i okazało się, że mam mało wód płodowych, zrobiono mi test który wykazał sączenie się wód. Okazało się, że znów powstał krwiak (2,5 cm x 1,5 cm) i on mógł spowodować przerwanie pęcherza. Biorę antybiotyk na ewentualne zakażenie i w połowie grudnia (jeśli dotrwam znów szpital i badania).

Jakoś tak ta cała sytuacja mega stresuje, teraz wizyty mam mieć co tydzień ale strasznie mi się ten czas dłuży, bo boję się kolejnego badania, a najbardziej kolejnej wizyty w toalecie. Ta powyższa sytuacja przydarzyła mi się w trakcie leżenia (wstałam siusiu) i nic a nic nie robiłam, więc tym bardziej taka bezradność człowieka ogarnia.

Staram się pić po 3 l płynów dziennie z nadzieją, że może dzięki temu stan wód się zwiększy. W każdym razie nie zaszkodzi, a psychicznie lepiej.3majcie kciuki by wszystko było dobrze ;-)
 
reklama
Witajcie,

ja tylko na moment -poczytam Was i lece spac :) weekend milutki, wczoraj posiedzielismy u sieoistry na parapetówce, oczywiscie bylam kierowca. Było wesoło i nawet humor mi dopisywał :)

Dzis wrocilismy. Ja mam chyba jakis kryzys przed wizytowy - boje sie ze jest cos nie tak i ze nagle czar prysnie i przejdziemy do smutnej rzeczywistosci :( no ale juz we wtorek bedzie wizyta wiec wieczorem napisze Wam co i jak.

co do spotkania - mi pasuje centrum również :)

papa
 
o kurcze, no to niewesoło ni_kusia!
trzymam kciuki żeby wszystko było ok, myśl pozytywnie i oszczędzaj się!

L-oka no przestań z tymi nerwami, żaden czar nie pryśnie :-D centrum może być, może Nowy Świat, albo Starówka? albo Arkadia?
Ja mam tyle latania jutro po mieście, że już się czuję zmęczona :baffled:
 
ni_kusia trzymaj się dziewczyno a lekarze powiedzieli skąd te krwiaki się biorą?

No właśnie nie wiedzą.. Twierdzą, że mogę mieć takie tendencje. W 1 ciąży miałam krwiaka, ale bardzo szybko się wchłonął, a w tej to już 2 raz i tym razem jest on większy. Wydaje mi się, że przyczyna jest w mojej krwi, ale to nie ja jestem lekarzem, więc się nie wypowiadam.

Pozostaje czekać i tyle ;-)
 
Cześć dziewczyny,

Przepraszam, że się nie odzywałam, ale leżałam tydzień w szpitalu. Znów dostałam krwotoku, tym razem nie skrzepy, tylko rzadka krew (sory za szczegóły) i natychmiast pojechałam do szpitala. Tam zatrzymali mnie na oddziale, seria badań no i okazało się, że mam mało wód płodowych, zrobiono mi test który wykazał sączenie się wód. Okazało się, że znów powstał krwiak (2,5 cm x 1,5 cm) i on mógł spowodować przerwanie pęcherza. Biorę antybiotyk na ewentualne zakażenie i w połowie grudnia (jeśli dotrwam znów szpital i badania).

Jakoś tak ta cała sytuacja mega stresuje, teraz wizyty mam mieć co tydzień ale strasznie mi się ten czas dłuży, bo boję się kolejnego badania, a najbardziej kolejnej wizyty w toalecie. Ta powyższa sytuacja przydarzyła mi się w trakcie leżenia (wstałam siusiu) i nic a nic nie robiłam, więc tym bardziej taka bezradność człowieka ogarnia.

Staram się pić po 3 l płynów dziennie z nadzieją, że może dzięki temu stan wód się zwiększy. W każdym razie nie zaszkodzi, a psychicznie lepiej.3majcie kciuki by wszystko było dobrze ;-)

Kochana dużo siły i pozytywnych myśli życzę:))
 
reklama
Ni_kusia wspolczuje przezyc!!!! Mam kolezanke ktora miala podobna sytuacje do Ciebie. Cala ciaze przelezala, ale dotrwala prawie do konca. Urodzila miesiac przed terminem ale z dzidzia bylo wszystko ok. Teraz jest cudowna 1,5 roczna dziewczynka. Takze uwazaj na siebie i trzymamy mocno kciuki za Was!!!!
 
Do góry