reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

reklama
Witajcie,

i ja sie witam w sobotnie popoludnie.

Tyle napisalyscie ze nie bede juz odpowiadac personalnie. Ja nie wiem jak z ubraniami - w sumie to starsznie drogi interes kupic 2 x spodnie, 2 x bluzke, 2 x sweter. I na dodatek to na jakies 9 miesiecy :) chyba tez poszukam jakiegos secondghandu. A co do plaszcza to ja jestem dosyc pyzata wiec mam jeden taki plaszczyk ktory bede mogla nosic, powinien mi wystarczyc .. no chyba ze jakis wielki brzuchol mi wyjdzie to bede sie martwic:)

Co do wizyt na NFZ to z tego co wiem to przyslugują 3 usg. Ale jesli sa jakies komplikacje to moze mozna wiecej. Peweni wszystko zalezy od lekarza i checi :)

Powiem Wam ze nie czuje sie pewnie jakos, jeszcze nie czuje ze mam Maluszka w brzuchu, a wrecz przeciwnie - martwie sie zeby wszystko bylo oki. Znowu schudlam 0,5 kg :( to chyba nie jest etap na utrate wagi..sama nie wiem, dobrze ze za 10 dni wizyta. A moj mąż mowi ze juz czuje Bąbla w brzuchu. Ze jak przyklada reke to wszystko mi w brzuchu buzuje :)

Pozdarwiam Was Kochane i zycze milego weekendu!
 
No bardzo chętnie. Niby lekarz mówił, że dziecku nic nie grozi, mnie i tak czeka cesarka więc niby spoko, że się powinno podnieść-powoli ale zawsze,ale....mam się oszczędzać(cokolwiek by to nie znaczyło), niby zakupy lekkie moge robić....sama nie wiem czy się bać czy nie.....

U mnie mieli nadzieję, że będzie nisko bo "wyłapało" by spiralę i nie groziło by rozerwanie pęcherza.
Niestety jest na przedniej ścianie na samej górze :(
Tak, czy inaczej ja wierzę, że będzie dobrze, tylko chwilami wątpię

Mam nadzieję, że nie jest zagrożona :-). Lekarz prowadzący moje dwukrotne in vitro wziął pod uwagę moja historię poronień (każdy zarodek umierał na tym samym etapie 8/9 tydzień ciąży) i pierwsze in vitro przeprowadzone na "naszym materiale" z którego powstały zarodki dość kiepskiej "jakości" i zaproponował użycie dawcy, komórki, plemników bądź obu. Powiem że długo nie myśleliśmy, bo i tak braliśmy pod uwagę adopcję, zdecydowaliśmy się na komórkę dawczyni, bo męża chłopaki są super jakości i to była dobra decyzja :-) . Owszem było dużo strachu bo trochę plamiłam, ale jak na usg w 8t1d zobaczyliśmy maluszka z bijącym wciąż sercem, i o rozmiarze wskazującym, że ciąża jest starsza, to stres mi przeszedł. Dotychczas wszystkie ciąże były młodszeo co najmniej 6dni (a ja dokładnie znałam datę owulacji) a w pierwszej to nawet było 11 dni różnicy!
Wg lekarzy jesteśmy przykładem pary, która raczej nie będzie mieć "własnych dzieci", bo coś w połączeniu naszego materiału genetycznego nie działa jak powinno.
Dla mnie jednak mój maluszek nie jest ani trochę mniej mój :-) :-)
Czekałam na niego 10 lat.
Mam więc nadzieję, że moja ciąża nie jest ani trochę więcej zagrożona, niż każdej, zdrowej kobiety :-)

A przepis na bułecz dam jak wyjdą, bo robię po raz pierwszy :-)

dziękuję, no to jak już jesteś w 15 tygodniu to ja też myślę, że będzie ok.
Nie rozumiem, czemu masz myśleć, że to nie do końca twoje dziecko, ty je nosisz, ty urodzisz i ty wychowasz, prawda?

hej kobitki a ja mam dzisiaj mnóstwo energii i w sumie dobry humor. Z samego rana jak się tylko przzebudzilam to poleżałam sobie z rękoma na brzuchu i czułam jak się mój maluszek wierci, teraz już jestem pewna ze te wcześniejsze stuknięcia czy trzepotanie to własnie on. Troszke mu tam postukałam i sie zmobilizowal i dał mamie znać ze jest i że wszystko w porządku.
Po obiedzie wybrałam się z synkiem do parku ale tylko godzinke spacerowalikśmy bo mimo słoneczka to trochę zimno. teraz gorący soczek popijam i sie zastanawiam gdzie ja schowałam Alana kozaki z tamtego roku:sorry:

hmmmm do szafy? :-D:-D:-D żartuję, nie wiem gdzie :D
a gdzie ja mam kalesony moich chłopaków? Co?
 
TruskawkowaMamba ja też mam łożysko nisko i na tylnej ścianie. Na razie się tym nie martwię, bo do porodu jeszcze trochę czasu zostało i może się podniesie.

Co do kurtki zimowej to myślę, że kupię sobie jakiś płaszczyk ciążowy. A poza tym mam w szafie piękny kożuszek mojej mamy, jeszcze z lat młodzieńczych. Miałam go sobie zmniejszyć na zimę, ale może wykorzystam go w ciąży, a zmniejszę w przyszłym roku.

L-oka bez obrazy, ale Twój mąż ma chyba dużą wyobraźnię skoro mówi, że czuje już dzieciaczka w brzuchu. Z anatomicznego punktu widzenie jest to raczej niemożliwe. Co do utraty wagi to nie przejmuj się, mi właśnie spadła o 1 kg więc wychodzi mi, że w sumie przytyłam w ciąży tylko 0,5 kg. Ale pewnie szybko uda nam się to nadrobić jakimiś pysznościami :tak:

Ps. Chyba zrobię oponki ;-)
 
hmm tak piszecie o tym, że Wasze łożysko jest nisko i na tylnej ścianie. to coś złego? bo zajrzałam do opisu USG i czytam, że mam tak samo, a lekarz nic nie mówił..
 
Jeżeli łożysko pozostanie w tym położeniu do końca ciąży to czekać nas będzie cesarka, a nie naturalny poród. Ale dlaczego nie pamiętam :sorry:
 
reklama
Mnie i tak czeka cc więc jest mi to bez różnicy.Lekarz kazał sie oszczędzać bo mi sie przy ujściu żylaki jakies porobiły i od tego miałam plamienia.Też macie takie zalecenia?????typu nie dźwigać, nie biegać zero sexu, nie przemęczać się.
A takie położenie grozi też przedwczesnym porodem.


Mój M za to zadzwonił z Holandii chyba tylko po to aby mnie wkurzyć:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:Nie dośc, że zły to jeszcze nie am o czym gadać!!!!To po cholere dzwoni :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Ostatnia edycja:
Do góry