madziolina_p
Fanka BB :)
a no to popatrze :-) moze wlasnie wrzosy i jakies skalnaczki, dzieki :-) a trawy do donic!
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
a no to popatrze :-) moze wlasnie wrzosy i jakies skalnaczki, dzieki :-) a trawy do donic!
Hej dziewczyny:-)
Strasznie dużo napisałyście, ale udało mi się doczytać :-). Ja mam mało czasu w tygodniu na forum, pracuje od 16ej do północy, więc jak z rana o 10ej wstanę ;-), to śniadanko, spacer z pieskiem, obiad ugotuję i do pracy czas.
Z tego co czytałam to większość z was które pracują, idzie na L4 od stycznia. Ja chcę dotrzymać do końca w pracy, czyli do dwóch tygodni przed terminem porodu, uda mi się jak mi moje plecy wytrzymają. Mam w kiepskim stanie trzy dyski, i obawiam się najgorszego jak brzuch zacznie mi wyginać kręgosłup w drugą stronę :-(
Ja dzisiaj z mężem robimy porządki w domu, tzn ja zrobiłam mniej, teraz siedzę i daje brzuszkowi odpocząć, a mąż lata na odkurzaczu ;-).
Ostanią rzeczą którą dziś zrobię to drożdżowe, cynamonowe bułeczki... ciasto już rośnie :-)
Widzę, że dolegliwości u większości z was się uspokoiły, to dobrze. U mnie taki spokój że czasem się zastanawiam czy w brzuchu na pewno jest mały lokator.
Dagmar - jak tam twój brzuch po wyskoku synka, bo nie wiem czy gdzieś pisałaś?
Hej dziewczyny:-)
Strasznie dużo napisałyście, ale udało mi się doczytać :-). Ja mam mało czasu w tygodniu na forum, pracuje od 16ej do północy, więc jak z rana o 10ej wstanę ;-), to śniadanko, spacer z pieskiem, obiad ugotuję i do pracy czas.
Z tego co czytałam to większość z was które pracują, idzie na L4 od stycznia. Ja chcę dotrzymać do końca w pracy, czyli do dwóch tygodni przed terminem porodu, uda mi się jak mi moje plecy wytrzymają. Mam w kiepskim stanie trzy dyski, i obawiam się najgorszego jak brzuch zacznie mi wyginać kręgosłup w drugą stronę :-(
Ja dzisiaj z mężem robimy porządki w domu, tzn ja zrobiłam mniej, teraz siedzę i daje brzuszkowi odpocząć, a mąż lata na odkurzaczu ;-).
Ostanią rzeczą którą dziś zrobię to drożdżowe, cynamonowe bułeczki... ciasto już rośnie :-)
Widzę, że dolegliwości u większości z was się uspokoiły, to dobrze. U mnie taki spokój że czasem się zastanawiam czy w brzuchu na pewno jest mały lokator.
Dagmar - jak tam twój brzuch po wyskoku synka, bo nie wiem czy gdzieś pisałaś?
Witam się sobotnio. Mnie jakaś chandra chyba łapie....smutno mi, płakać mi się chce....no masakra jakaś...najchętniej wskoczyłabym do łóżka i przespała cały dzień...
Mam pytanie, czy któraś z Was ma nisko ułożone łożysko??? Bo się okazało, że ja mam i troche mnie to martwi...niby ma się podnieść, ale na tylnej ścianie to strasznie wolno to pójdzie ( o ile w ogóle sie podniesie). Tyle się o tym naczytałam, że chyba przez to mam takiego doła.....echhhh ciągle pod górkę...
Ja mam wysoko, szlak by to....
Możemy się zamienić, co?
Myślę, że lepiej. Pobolewa ale już nie non-stop.
Dasz przepis na te bułeczki?
W sumie miałam pytać, jak nie chcesz to nie odpowiadaj.
Czy u ciebie ta ciąża jest zagrożona, czy ta komórka że tak powiem "rozwiązała problem" i teraz jest już ok.