Hej foremki
Faktycznie chyba wszystkie na miotłach po domu latają bo tak jakoś ciszej na forum
Emma noc całą ze mną w łóżku "przespała" - wierciła się i była niespokojna ale w nocy podskoczyła jej temperatura do 38,7, dalej bez żadnych innych objawów. Za to rano obudziła się znów o 9:00, jak ja to lubię:-) i miała 36.2, potem trochę podskoczyło do 37.5 ale po dawce paracetamolu już nie rosła. Zobaczymy co będzie wieczorem. Na wszelki wypadek i prośbę męża, który się mocno zestresował pierwszą temperaturą córci, nie poszłam dziś do pracy. Nie ma tego złego, Emma teraz drzemie a ja po zarzuceniu na obiad wielkiej miski curry jagnięcego z bakłażanem, siedzę na forum i piję piwko
Pytanie - wczoraj nie kąpałam Emmy bo mnie ta temperatura trochę zmartwiła i nie chciałam jej narazić na przewianie. Jak wy robicie u dziecka z temperaturą? Kąpiecie normalnie?
Zastanawiam się czy tylko ja na forum nie jestem normalna i autentycznie lubię jak mąż jest w domu
. Nie mogę się już doczekać świąt bo ja mam 17 dni wolnego a mąż aż 21 i cieszę się, że tyle czasu spędzimy razem, rodzinnie z córką.
Pewnie się złapiecie za głowę, ale od kiedy jesteśmy razem, tzn od prawie 16 lat, to tylko za wyjątkiem jakichś dwóch lat tu w Irlandii nie pracowaliśmy razem
. Dopiero jak wróciłam z macierzyńskiego, to na inny etat, żeby nie musieć niani zatrudniać
. Takie to z nas od lat papużki nierozłączki
Kogo zmuliło - bez krępacji może puścić pawika