Ja tylko ba chwilke bo jutro wylatujemy wiec wszystko na wariackich papierach
Musze sie pochwalić, że bez żadnych objawów, z standardowym jego marudzeniem wychodzi nam dolna jedyneczka, już się przebija mam nadzieje, że tak zostanie i nie będzie cierpiał. Jedyne to nie gryzie na tą stronę bo mu ewidentnie "nie po drodze "
Ja też nie jestem przewrażliwiona na punkcie sterylizacji. Od samego początku nie byłam. Jeśli liźnie podłogi to jego szczęście a mój pech. Smoczek spadnie - nie wyparzam, pod kran i gotowe.
Do usłyszenia jutro już z L.
Spokojnej nocki.
Musze sie pochwalić, że bez żadnych objawów, z standardowym jego marudzeniem wychodzi nam dolna jedyneczka, już się przebija mam nadzieje, że tak zostanie i nie będzie cierpiał. Jedyne to nie gryzie na tą stronę bo mu ewidentnie "nie po drodze "
Ja też nie jestem przewrażliwiona na punkcie sterylizacji. Od samego początku nie byłam. Jeśli liźnie podłogi to jego szczęście a mój pech. Smoczek spadnie - nie wyparzam, pod kran i gotowe.
Do usłyszenia jutro już z L.
Spokojnej nocki.
Ostatnia edycja: