reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

wiatr&woda- bardzo mi przykro, wiem co czujesz bo sama niedawno to przechodziłam:( Ból kiedyś minie, musisz przeżyć to po swojemu. Trzymaj sie kochana.

Ja dzis miałam ciężką noc-Młodego męczył zatkany nosek a mnie ból gardła- masakra!!!!
Ale już nam troche lepiej i oby tak zostało:tak:
Zaliczyłam dziś rano pierwsze rzyganko i........zastanawiam się czy wszystko jest ok bo przecież nie wymiotowałam nigdy. Mało tego naczytałam się, że wymioty to tez objaw poronienia-kurde po co ja to czytałam....buuuuuu
 
reklama
wiatr&woda trzymajcie się dzielnie i nie poddawajcie!! poronienia w pierwszych tygodniach oznaczają najczęściej, że maluszek miał taką wadę, że i tak by nie przeżył po narodzeniu, więc nasz organizm już teraz reaguje.. naczytałam się o tym po naszym poronieniu 4 lata temu, a potem udało nam się zmajstrować Jasia i teraz kolejnego małego broja.. wierzę, że i Wam wkrótce się uda!! odpoczywaj Kochana i powodzenia!!!!

A mnie brzuch boli i boli.. Zaczęłam już nawet wieczorami łykać nospę, bo ciężko mi się zasypia z bólem.. nie ma krwawienia, ale się boję czy wszystko w porządku.. w sobotę mam wizytę, ale do tego czasu muszę pójść na usg prywatnie.. oby wszystko było ok.
 
kurcze, chyba wszystkie w stresie i lęku żyjemy.....ja sama wiem, że panikuje i niby powodów nie ma, ale baba to taka konstrukcja, że powód do zmartwień zawsze znajdzie:szok: mi na dziś przypadłaby @ i już mam powód do panikowania!!!!!! oby tylko dotrwać do 2 trymestru, może wtedy się uspokoimy;-)
 
Witam Was dziewczyny,

wiatr&woda- strasznie, ale to strasznie mi przykro...

Do mnie wczoraj znów po jednodniowej nieobecności powróciły wymioty i mdłości. Piersi mam wrażenie że zaraz eksplodują...Hmm stan błogosławiony...
Mam tylko nadzieje że wszystko dobrze.

Pozdrawiam Was cieplutko w ten zimny ranek...
 
wiatr&woda- łączę się z Tobą w bólu

u mnie jakby większe plamienie :( oby było wszystko ok

za to moja Ala ma zatwardzenie siedzi na nocniku i cierpi powtarzając "to wszystko wina mamy bo mi niedobre jedzenie daje a potem mam kamienną kupę..."
 
Czesc,

wiatr&woda strasznie mi przykro. Brkuje mi słów..

Ja dzisiaj zle spałam, co noc to sypiam chyba gorzej, nie moge znależć sobie wygodnej pozycji do spania albo ciagle chodze sikac, wkurza mnie to troche. Myslalam, że tak jak to jest przedstawione zazwyczaj - czas ciązy będzie wesołym czasem oczekiwań i przygotowań na nowego członka rodziny. A tu jest kompletnie inaczej - siedze i tylko czekam na jakis symptom, na objawy, czuje sie fatalnie, raz mam dobry a raz zły dzien, spac nie moge, mdli mnie i ciagle ten strach..uda sie przezyc kolejny tydzien czy nie uda?
U mnie w 6 tygodniu było podejrzenie pustego jaja. Lekarz tez wreczyl mi skierowanie do szpitala w razie gdybym miala silne poronienie kazal odstawic leki i tak zrobilam. i rzeczywiście po 3 dniach od wizyty okazalo sie ze plamie. Wtedy pojechalam na usg zeby tylko potwierdzic poronienie i okazalo sie ze zarode zyje i ma sie niezle. I od tego czasu zyje w ciaglym stresie o kazdy kolejny dzien :( czekam na dzien radosci..

sorry za takie gorzkie zale ale dzisiaj jakos mnie na smutki wzielo, obym tylko nie ryczala caly dzien :(

pozdrawiam
 
Powiem Wam, że dla mnie rozpierające szczęście w ciąży, wesołe oczekiwanie i generalnie sama radość to g.wno prawda... Mimo, że czuję się rewelacyjnie, nic nie powinno mnie martwić, dzidziuś na 2 USG też był ok, to ja tylko siedzę i martwię się żeby nadal było wszytko ok. I tylko siedzię i odliczam tygodnie, żeby było ich więcej. Jakby się dało, to najchętniej zapadłabym w hibernację jakąś i obudziła się pod koniec marca. Każde strzyknięcie w brzuchu od razu powoduje lekki napad histerii. I za takie gadanie, że "spokojnie, wszystko będzie dobrze", "nie trzeba się denerwować" itp. mam ochotę zasadzić mega kopa w dupsko takiemu mondralińskiemu. To chyba oznaka bycia psychopatą/wyrodną matką, brak martwienia się o własne dziecko?
Byle do 1 kwietnia...
 
reklama
Ale żeby tak nie pluć jadem i goryczą tylko ;)
Powiedzcie mi, doświadczone Mamuśki czy istnieje szansa żeby podczas badania przezierności karku w 13 tyg., dało się przy okazji stwierdzić pisiorka, bądź jego brak? Czy jeszcze za wcześnie na stwierdzenie płci?
 
Do góry