Anacona - trzymam kciuki, żeby wszystko było ok! Ja za dziecka miałam "coś" i też niespecjalnie leczone, a dopiero kiedy miałam 17 lat dostałam ospę i wtedy się okazało że to coś kiedyś to była różyczka, a wpisu w książeczce oczywiście nie miałam. Dziewczyny dobrze piszą o badaniu z krwi na przeciwciała, bo jeśli miałaś różyczkę to powinno ich chyba być więcej...
Marcia - a często miewasz te infekcje tak ogólnie? Ja się męczyłam chyba z 5 lat z infekcjami, ciągle jakieś swędzenie, pieczenie, brzydki śluz itd. W końcu trafiłam do odpowiedniego gina (z którym już zostałam
) i pierwsze pytanie po badaniu - czy stosuje pani żele do higieny intymnej? No tak, nawet te najlepsze, z kwasem mlekowym bla bla bla...
TO PROSZĘ JE WYRZUCIĆ. Ale jak to?! Przeca rekomendowane nawet przez jakieś tam towarzystwo ginekologiczne czy coś... Nieważne. Za pieniądze można mieć każdą rekomendację. A nawet nie trzeba rekomendacji, można wrzucić logo na opakowanie jeśli się np. wspiera taką instytucję finansowo. Przyznał mi się, że on tego na głos nie może mówić, bo te wszystkie koncerny pozwałyby go do sądu, ale jest wiele badań, które wskazują, że jednak natura wie, co robi i nie potrzebuje tych płynów/żeli i nie wiadomo czego jeszcze... Tylko o tym się nie mówi, bo ważniejszy jest biznes. Bałam się, ale odstawiłam. Kazał mi się myć "tam" tylko mydłem glicerynowym, najlepiej czystym (ale takie jest trudniej dostępne, więc od biedy z dodatkami zapachowymi też może być). Dobrze jest zwrócić uwagę na to, czy gliceryna jest pochodzenia roślinnego. W mydlarniach są do wyboru do koloru i na allegro też. Kosztuje więcej, ale jest wydajne, a teraz to ja właściwie całe ciało myję tylko takim mydłem, bo nie wysusza skóry i nie podrażnia. I jeszcze kazał się tam nie golić zbyt intensywnie bo podrażniona skóra lepiej łapie infekcje (do tego akurat się specjalnie nie stosuję
). I od dwóch lat nie miałam żadnej infekcji
te płyny do higieny intymnej zawierają więcej szkodliwych substancji chemicznych niż tych dobrych, a poza tym wyszło na to że używając tych płynów szorujemy się tam mocniej niż przy zwykłym myciu i wypłukujemy swoją naturalną florę bakteryjną nasączając skórę tymi chemikaliami. To się rozpisałam
ale mi to naprawdę pomogło i polecam wszystkim!! Moje dwie koleżanki ciągle laktacyd i clotrimazol na przemian, jak im o tym mówiłam to kręciły głowami i co? Jedziemy razem na weekend gdzieś to one zawsze na półkach nieodłączny duet płyn do higieny intymnej+clotrimazol albo i czopki jeszcze.
Dziś wizyta. A ja nic nie czuję, w sensie objawów. Za to gardło mam spuchnięte, po nocce przesuszone, ponoć chrapałam niesamowicie
Pozdrawiam wszystkie nowe mamuśki i te obecne tutaj już od dawna również
życzę miłego dnia i samych udanych wizyt, bo dzisiaj chyba właśnie ich kumulacja