reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Wpadam na chwile żeby pogratulować Tygryskowi, Oli, Milence, Rili, Zovitce i Anconie faktu zostania mamusiami:-D. Niech maluszki rosną duże i zdrowe. Przepraszam ze tak późno ale dalej mało sypiam , chociaż udało nam się delikatnie uspokoić w kolki małej za pomocą kropelek ale dalej nie jest idealnie. Ciesze się bo od wtorku mała jest juz tylko na piersi ale przez to mąż nie może pomóc w karmieniu wiec jestem trochę zmęczona ale warto :-D
 
reklama
Wpadam na chwile żeby pogratulować Tygryskowi, Oli, Milence, Rili, Zovitce i Anconie faktu zostania mamusiami:-D. Niech maluszki rosną duże i zdrowe. Przepraszam ze tak późno ale dalej mało sypiam , chociaż udało nam się delikatnie uspokoić w kolki małej za pomocą kropelek ale dalej nie jest idealnie. Ciesze się bo od wtorku mała jest juz tylko na piersi ale przez to mąż nie może pomóc w karmieniu wiec jestem trochę zmęczona ale warto :-D

wow ogromne gratulacje. U nas "na piersi" brzmi jak nieosiągalne marzenie. Lusia dalej jest za słaba żeby pobudzić laktację.
 
Melduje sie. U mnie sytuacja wlasciwie bez zmian. Skurcze lapia z rozna czestoscia. Czasem co 15 minut, czasem co 10, czasem na troche odpuszczaja. Poki nie bola to je olewam. Chociaz juz mezowi zapowiedzialsm ze nie daje sobie dluzej niz 2 tygodnie. A wlasciwie to w kazdej chwili moze sie cos rozkrecic. Boje sie tylko zebym ich nie przegapila tak jak Magda pisala. Moja przyjaciolka tak miala w drugiej ciazy ze byla tak przyzwyczajona do skurczyl ze jak w koncu pojechala do szpitala to urodzila w ciagu 45 minut.

Ancona nie poddawaj sie z karmieniem. Wiem ze lekarze bardzo naciskaja przy spadku wagi na dokarmianie ale ja tez bym sie nie zgodzila. O ile Hubert jest spokojny i nie placze ze jest glodny. Gorzej z ta zoltaczka, bo moga Was zostawic na naswietlaniach.

Viltutti jak tam rozwoj sytuacji???

Ktos ma wiesci od Agutki??
 
Agutka jest w szpitalu,poki co zostaje tam do poniedzialku,jesli do tego czasu nic sie nie wydarzy i nie bedzie zadnego zagrozenia, idzie do domu myc okna:-D

Robie ciasto jablkowe z polewa z chalwy i tak pachnie w calym domu ze zaraz mi jezyk ucieknie:-p
 
Hej laseczki!
Oj widzę czas niepokoju i oczekiwania nastał, jak na razie nie ma żadnej "przeterminowanej". Nie macie pojęcia co się wtedy z głową i wszystkim dzieje jak mija 10 dni po terminie i każdy pyta" to jeszcze nie rodzisz????"...
A ja nie mam za bardzo nastroju do pisania, więc wybaczcie.... O każdej myślę, ale muszę "swoje" odczekać. Podejrzewam, ze po weekendzie jakoś się odblokuję....
 
Witam późną popołudniową porą. Ale u nas dzisiaj piękne słoneczko było. Pojeździliśmy dzisiaj po galeriach bo szukam prezentu na nowe lokum szwagra, a impreza już za tydzień. Oglądnęłam narożniki w Agacie, kupiłam ziemię do sadzenia kwiatów. Potem wyszorowałam balkon u syna i taras przy dziennym i miałam sadzić ale opadłam z sił :-( Siedzę na forum, wcinak batoniki kokosowe i upijam się inką. Boli kręgosłup, ehhh.

Mój nick pochodzi z baśni o Pięknej Pulcheryji i strasznej Bestyji:) Taki sentyment.
 
Witajcie :)

Na moje nieszczęście lekarze sa jednomyślni... leżeć i czekać ai kiedyś się zobaczy... Bez komentarza.

Oj Biedna Ty jestes. A Twoj lekarz był? Moze on cos zaradzi..

Perspektywa wyjścia do domu coraz bardziej się oddala... :(
Żółtaczka się nasila, waga spada i już mi się to nie podoba. Laktacja przecież się jeszcze rozkręci a ja nie zgodzę się na sztuczne dokarmianie!
Mamy do 20-stej czas na przybranie :( bo o 20 będą jeszcze raz sprawdzać parametry.
Potrzebuję cudu, Wkurzyłam się i płakać mi się chce. Jak ja niby mam to zrobić? Lipa jest...

Kochana bedzie dobrze, moze nie koniecznie butelka ale jakos dokarmic jednak Hubercika trzeba by było? Trzymam za Was kciuki i na pewno wszystko szybko sie unormuje. Zółtaczka to norma, ewentualnie czeka Was kilka dni wiecej w szpitalu, ale bedzie dobrze.

Wpadam na chwile żeby pogratulować Tygryskowi, Oli, Milence, Rili, Zovitce i Anconie faktu zostania mamusiami:-D. Niech maluszki rosną duże i zdrowe. Przepraszam ze tak późno ale dalej mało sypiam , chociaż udało nam się delikatnie uspokoić w kolki małej za pomocą kropelek ale dalej nie jest idealnie. Ciesze się bo od wtorku mała jest juz tylko na piersi ale przez to mąż nie może pomóc w karmieniu wiec jestem trochę zmęczona ale warto :-D

Ciesze sie, że u Was wszystko oki. No mąż rzeczywiscie nie bardzo pomoze przy karmieniu :)

Melduje sie. U mnie sytuacja wlasciwie bez zmian. Skurcze lapia z rozna czestoscia. Czasem co 15 minut, czasem co 10, czasem na troche odpuszczaja. Poki nie bola to je olewam. Chociaz juz mezowi zapowiedzialsm ze nie daje sobie dluzej niz 2 tygodnie. A wlasciwie to w kazdej chwili moze sie cos rozkrecic. Boje sie tylko zebym ich nie przegapila tak jak Magda pisala. Moja przyjaciolka tak miala w drugiej ciazy ze byla tak przyzwyczajona do skurczyl ze jak w koncu pojechala do szpitala to urodzila w ciagu 45 minut.

Ancona nie poddawaj sie z karmieniem. Wiem ze lekarze bardzo naciskaja przy spadku wagi na dokarmianie ale ja tez bym sie nie zgodzila. O ile Hubert jest spokojny i nie placze ze jest glodny. Gorzej z ta zoltaczka, bo moga Was zostawic na naswietlaniach.

Viltutti jak tam rozwoj sytuacji???

Ktos ma wiesci od Agutki??

A torba juz spakowana? :) Bo ja zwlekam z tygodnia na tydzien i chyba w koncu tez sie za nia musze wziac. Uwazaj na siebie i sporo odpoczywaj.

Agutka jest w szpitalu,poki co zostaje tam do poniedzialku,jesli do tego czasu nic sie nie wydarzy i nie bedzie zadnego zagrozenia, idzie do domu myc okna:-D

Robie ciasto jablkowe z polewa z chalwy i tak pachnie w calym domu ze zaraz mi jezyk ucieknie:-p

Dzieki za wiesci. A ciasto mnia.. nie wiem czy sama zaraz czegos nie upieke :)
 
reklama
witam wieczornie

wczoraj mnie tez jakieś skurcze łapały, ale z nudów jak je liczyłam zasnęłam :-D więc nic godnego uwagi nie było, chociaż trochę trwały.

Niunia rzuć przepisem na ciacho, brzmi pysznie :tak:

za rodzące i szpitalujące trzymam kciuki ;-)
 
Do góry