JaMamma
Fanka BB :)
cześć
ja na chwilę
z doskoku
nadrabiam, ciekawie piszecie jest w czym się zagłębić! :-)
Pozdrowienia i zdrówka dla Wszystkich!
Marta jak mała ? Jest w domu czy szpitalu, miała robiony rentgen płuc ?I jakie były te objawy zapalenia płuc, gorączka i kaszel ?
Ollena ale wasza psica narobiła ... Chyba trochę Was to obeszło, ja bym dostała zawału, matkę prosiłabym o przebaczenie a z psem natychmiast rozpoczęłabym pracę nad opanowaniem ekscytacji. Skakanie to ekscytacja i lepiej nie będzie, samo się nie wypracuje ... I tak jak Sweety pisała chodzenie na smyczy to jedno a przychodzenie na komendę to drugie ale to też inna bajka bo musicie popracować nad opanowaniem nadmiernego pobudzenia suki. Na Was skacze w domu? Zaproście do tych ćwiczeń nieznajomych ludzi i powiedzcie im jak mają reagować. Nie można wyjaśniać skakania psa tym, że to "taka rasa co kocha ludzi". Skakanie trzeba przepracować, moje dwa psy jakby mogły to tez by skakały i chciałby być 24h głaskane, ale im na to nie zezwalamy. Nawet jak przychodzą goście to mają je ignorować. Na spacerze, jak ktoś się przyczepi nadmiernie i zaczyna jej obcałowywać, głaskać i doprowadzać do ekscytacji ucinam to "wylewne witanie". Lepiej zapobiegać niż leczyć![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Dorota co masz na myśli cyt: "A moim zdaniem przy małych dzieciach nie powinno się mieć takich psów-bydlaków."
Wiesz ja mam dwa takie "bydlaki" cokolwiek to znaczy wg Ciebie
I żyjemy i mamy się dobrze ![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Patrząc na gabaryty dziecka i psów to można rzec "ale bydlaki"
ale gabaryty tu nie mają większego znaczenia, mnie ostatnio pogryzł york
wiec siła i agresja psa nie w wielkości ... To człowiek jest większą niewiadomą a nie zwierze.
Zobacz załącznik 452724Zobacz załącznik 452725Zobacz załącznik 452726Zobacz załącznik 452727Zobacz załącznik 452728
Tu nie chodzi o "bydlaka" czy "nie bydlaka" - jeżeli ten "termin" odniesiemy do wagi i gabarytów psa. Z psem można całkiem sporo przepracować i waga psa nie ma tu znaczenia. Ja lubię psy i radze sobie nawet z takimi nadpobudliwymi. Nie wpadam w panikę jak pies jakiś biega luzem ani moje dziecko nie wpada w niekontrolowaną histerię na widok zbliżającego się psa. Pies to jedno a ludzie to drugie ... I najbardziej nie cierpię mamusiek histeryczek. Takich co to na widok psa wpadają w dziką rozpacz, wrzeszczą i swojemu dziecku przekazują komunikat: "pies to zabójca, pies to chodząca bakteria, jak widzisz psa wpadaj w histerię wrzeszcz" - to jest istny koszmar, taka mamuśka napotkana na spacerze! a co najsmutniejsze przekazują swojemu dziecku że psy to samo zło, że każdy napotkany pies to potencjalny zabójca. A najciekawsze jest to że zazwyczaj dziecko jest przychylnie nastawione do zwierząt i chciałoby pogłaskać, pooglądać z daleka czy bliska, rzucić piłeczkę ale jak matka wariatka zaczyna wrzeszczeć to biedny dzieciak również zaczyna odczuwać strach
I tak rodzi się nienawiść do zwierząt przekazywany z pokolenia na pokolenie ... A nie lepiej żeby mamuśka histeryczka, wyedukowała dziecko ? np. jak należy głaskać psy, jak wyciągać rękę do psa, że nie należy tulić nieznanego psa, że nie należy drażnić, odbierać jedzenie, szarpać i bić psa, wpadać w panikę, jak należy się zachować przy ewentualnym ataku psa ... itd Nie ma czegoś takiego tak "agresywna rasa" każdy pies może stwarzać zagrożenie i to zależy od człowieka czy jego pies będzie socjalizowany czy tez wychowa się zwierze z ogromnymi problemami behawioralnymi. A jak jakaś matka nie wie nic o psach i ich zachowaniu i nie umie odczytywać żadnych "psich komunikatów" to można udać się np. do dobrego szkoleniowca i wypytać o psy, będzie można też pogłaskać psa i oswoić się z jego zachowaniem. Najgorsze co można zrobić to zaszczepić w dziecku nienawiść i strach do każdego napotkanego psa. Takie zachowanie matek histeryczek wynika przeważnie z niewiedzy a także z wrodzonej czy nabytej nienawiści do czworonogów.
Oprócz tego że mam dwa psy i są lubiane przez okoliczne dzieci, to zawsze mówię jak mają pogłaskać, jak mają reagować kiedy pies naprasza się nadmiernie głaskania, jak czesze się psa jak dawać smakołyk i żeby nie podchodziły do każdego napotkanego psa tylko najpierw zapytały właściciela czy "mogą pogłaskać". Edukować można zawsze wystarczy trochę chęci![Big Grin :D :D](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Pajka i Ryska ja się z Wami zgadzam, ból i dyskomfort to nic w momencie kiedy masz zagorzenie ciąży albo inne problemy zdrowotne czy to związane ze sobą czy z dzieckiem. Ja też nie myślę o bólu i nie martwię się kolejnym rozstępem czy dodatkowym kilogramem. Z Julą maiłam zagrożoną ciążę i wiem co to znaczy bać się każdego dnia i każdego wyjścia do kibelka żeby nie zobaczyć na gatkach stróżki krwi
Teraz od kilku dni znowu mi twardnieje brzuch i modlę się żeby dotrwać choćby do 36 tc !
Nikola zdrowia dla małej!
Sweety jak samopoczucie ? Czujesz podekscytowanie że już lada chwila ujrzysz maluszka ? Macie wózek ?
Kupujecie prezenty na zająca ?
ja na chwilę
z doskoku
nadrabiam, ciekawie piszecie jest w czym się zagłębić! :-)
Pozdrowienia i zdrówka dla Wszystkich!
Marta jak mała ? Jest w domu czy szpitalu, miała robiony rentgen płuc ?I jakie były te objawy zapalenia płuc, gorączka i kaszel ?
Ollena ale wasza psica narobiła ... Chyba trochę Was to obeszło, ja bym dostała zawału, matkę prosiłabym o przebaczenie a z psem natychmiast rozpoczęłabym pracę nad opanowaniem ekscytacji. Skakanie to ekscytacja i lepiej nie będzie, samo się nie wypracuje ... I tak jak Sweety pisała chodzenie na smyczy to jedno a przychodzenie na komendę to drugie ale to też inna bajka bo musicie popracować nad opanowaniem nadmiernego pobudzenia suki. Na Was skacze w domu? Zaproście do tych ćwiczeń nieznajomych ludzi i powiedzcie im jak mają reagować. Nie można wyjaśniać skakania psa tym, że to "taka rasa co kocha ludzi". Skakanie trzeba przepracować, moje dwa psy jakby mogły to tez by skakały i chciałby być 24h głaskane, ale im na to nie zezwalamy. Nawet jak przychodzą goście to mają je ignorować. Na spacerze, jak ktoś się przyczepi nadmiernie i zaczyna jej obcałowywać, głaskać i doprowadzać do ekscytacji ucinam to "wylewne witanie". Lepiej zapobiegać niż leczyć
Dorota co masz na myśli cyt: "A moim zdaniem przy małych dzieciach nie powinno się mieć takich psów-bydlaków."
Wiesz ja mam dwa takie "bydlaki" cokolwiek to znaczy wg Ciebie
Patrząc na gabaryty dziecka i psów to można rzec "ale bydlaki"
Zobacz załącznik 452724Zobacz załącznik 452725Zobacz załącznik 452726Zobacz załącznik 452727Zobacz załącznik 452728
Tu nie chodzi o "bydlaka" czy "nie bydlaka" - jeżeli ten "termin" odniesiemy do wagi i gabarytów psa. Z psem można całkiem sporo przepracować i waga psa nie ma tu znaczenia. Ja lubię psy i radze sobie nawet z takimi nadpobudliwymi. Nie wpadam w panikę jak pies jakiś biega luzem ani moje dziecko nie wpada w niekontrolowaną histerię na widok zbliżającego się psa. Pies to jedno a ludzie to drugie ... I najbardziej nie cierpię mamusiek histeryczek. Takich co to na widok psa wpadają w dziką rozpacz, wrzeszczą i swojemu dziecku przekazują komunikat: "pies to zabójca, pies to chodząca bakteria, jak widzisz psa wpadaj w histerię wrzeszcz" - to jest istny koszmar, taka mamuśka napotkana na spacerze! a co najsmutniejsze przekazują swojemu dziecku że psy to samo zło, że każdy napotkany pies to potencjalny zabójca. A najciekawsze jest to że zazwyczaj dziecko jest przychylnie nastawione do zwierząt i chciałoby pogłaskać, pooglądać z daleka czy bliska, rzucić piłeczkę ale jak matka wariatka zaczyna wrzeszczeć to biedny dzieciak również zaczyna odczuwać strach
Oprócz tego że mam dwa psy i są lubiane przez okoliczne dzieci, to zawsze mówię jak mają pogłaskać, jak mają reagować kiedy pies naprasza się nadmiernie głaskania, jak czesze się psa jak dawać smakołyk i żeby nie podchodziły do każdego napotkanego psa tylko najpierw zapytały właściciela czy "mogą pogłaskać". Edukować można zawsze wystarczy trochę chęci
Pajka i Ryska ja się z Wami zgadzam, ból i dyskomfort to nic w momencie kiedy masz zagorzenie ciąży albo inne problemy zdrowotne czy to związane ze sobą czy z dzieckiem. Ja też nie myślę o bólu i nie martwię się kolejnym rozstępem czy dodatkowym kilogramem. Z Julą maiłam zagrożoną ciążę i wiem co to znaczy bać się każdego dnia i każdego wyjścia do kibelka żeby nie zobaczyć na gatkach stróżki krwi
Nikola zdrowia dla małej!
Sweety jak samopoczucie ? Czujesz podekscytowanie że już lada chwila ujrzysz maluszka ? Macie wózek ?
Kupujecie prezenty na zająca ?
Ostatnia edycja: