reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamusie i ich malenstwa 2009

Hallo!

Witajcie dziewczyny ale u nas cicho;-)Powiedzcie mi kochaniutkie czy wasze brzdace tez nie chca pic zadnych płynów,bo ja własnie z małym mam ten problem,nie przejmowałam sie tym dopóki karmiam piersia ale odkad jest na butli troche mnie to martwi:-(
Ada spróbuj może dać mu np.herbatki łyżeczką.Ja również miałam ten problem:tak:

Witam was kochane. Po dlugie nieobecnosci jestem!!!!:-)
Moj Kacper wciaz choruje. Zwraca niby juz mniej bo okola 2 razy na dobe ale jednak
chlustajaco. I tez mam problem bo nie chce pic. A przeciez nie chce zeby sie odwodnil. Jest na piersi ale 2-3 razy w dzien daje mu butle. Oczka ma bidulek takie podkrazone... ile mozna zwracac. Juz 1,5 tyg to trwa. Bylam u lekarza, 2 razy w szpitalu i, jak to w irl, kazali czekac az samo przejdzie. :szok: Mam czekac i patrzec jak moje dziecko sie meczy. Idioci!!!!!!!!!. Jak nie przejdzie to w sobote ide i powiem zeby w koncu ruszyli dupy i cos zrobili!!!!
Honda napisz jak dzis maz radzil sobie z dzieciaczkiem????:-) Ale jak ostatnio sobie poradzil to bedzie dobrze. A ty jak znosisz rozlake (jak jestes w pracy)???
Dyta cos sie nie pokazuje!!! Pewnie siedzi na mamy z Irlandii:-D
pozdrowionka
Jestem,jestem:-) Cały czas Was podczytuje tylko nie miałam o czym pisać! A na mamy z irl jak widać nie tylko ja zaglądam,hehe:-D:-D Wiesz co Ania ja doskonale wiem jak to tutaj jest z tymi lekarzami i baaaardzo jest mi szkoda Twojego Kacperka...to już tyle trwa:-(
Wszystkim dzieciaczkom życze szybciutkiego powrotu do zdrowia:tak::tak::tak:
 
reklama
w Szkocji jest identycznie, ogolnie nic lekarze nie wiedza, boja sie dawac to o co prosze... i wogole szkoda gadac.dzieki polskim lekarzom,z ktorymi jestem w kontakcie poprzez mame Macius dostal nutramigen i sporo masci itp. tu przepisywaliby mi tylko parafine i sterydy!!!! a o azs prawie nic nie wiedza, porownuja to ze zwykla skaza bialkowa!oj az glowa boli... Macius spi juz slodko,ja dalam rade sie wykapac,przygotowac na jutro rzeczy pare i zaraz do wyrka,rano znow do pracy.pozdrawiamy i czekamy na wieksza aktywnosc mamusiek na forum
 
Wlasnie tak mi doradzili ze moze to byc od mleka. I od 3 dni przeszlam na Aptamil (polski odpowiednik to bebilon). No i mniej zwraca dlatego czekam az mleko sie dobrze przyswoi i zobacze czy to napewno mleko. Narazie czekam. Jak nie bedzie poprawy to jak pojade do szpitala to powiem ze nie wyjde dopiuki nie zrobia potrzebnych badan i nie poweidza co to moze byc. Ogolnie u nas w Ie teraz panuje jakis wirus przez ktory duzo dzieci wymiotuje. No ale chyba nnie 10 dni:szok: No ale ogolnie to i tak jest lepiej jak wczeniej bo wczesniej bylo okolo 6-7 razy na dobe a teraz 2. Zobaczymy jak to bedzie.

A to szpital panstwowy.
Tu w Ie ogolnie wszystko traktuja ze tak powiem naruralnie. Oni tu rzadko daja antybiotyki bo wszystko przejdzie samo naturalnie. Dzieci sa ubierane w zime jak u nas w lato. Ale za to sa dobrze zachartowane. Np bylam kiedys w listopadnie nad oceanem i ja bylam grubo ubrana w kortke kozaki bo wialo (ale zimno nie bylo) A dzieci sie kapaly w oceanie!!!!!!
Słyszałam własnie bo mój maz ma tam kuzynke,prawdopodobnie tam nawet małe dzieci bardzo długo chodza bez czapki:szok:No to trzymaj sie jakos i pisz jak tam mały...
 
Witam.

Leczymy się colą i bananami. Olek strasznie kaszle i ledwo widzi na oczy bidulek. Jutro tata nim pójdzie do lekarza, bo boje się żeby mu na płuca nie padlo.

Wczoraj Zuzi nie wykąpałam, bo wymiotowałam co 5 minut, ale dzisiaj pomimo mdłości musiałam, bo wytrymać nie mogałam, że ona brudna :baffled: Poza tym dzisiaj pierwszy raz dałam jej herbatke w kubeczku, wcześniej poiłam łyżeczką. Mała była zachwycona. Złapała kubeczek w rączki i sama piła! Wypiła wszystko i jak chciałam zabrać to był wrzask. Potem doiła jeszcze, ale jak się zorientowała, że nic nie leci rzuciła kubek ze złością przez pół pokoju. Wasze te takie złośniczki? Kiedyś Olek dostał grzechotką w głowe jak rzuciła :szok:
No i się wkurzyłam, bo ubieram po kąpieli w pajacyk na 80 cm i nie dopina się :wściekła/y: Znowu urosła mi! Musimy zmienić fotelik samochodowy, w wózku jeździ z ugientymi nogami :baffled:

Mała próbuje podciągać się o szczebelki w łóżeczku. Zwykle kręci się na pleckach w kółko własnej osi, ale jak lezy na brzuszku opiera się na dłoniach i unosi bardzo wysoko klatke piersiową próbując kolanka podkulić pod siebie. Jak jest przy szczebelkach łapie za nie i się dźwiga. Czy jak usiądzie w ten sposób sama to może siedzieć czy nie?
Scarlet i jak dzieciaki,przeszło im?????Zycze zdrówka maluchom
 
Witajcie mamusie.
Jestem czerwcową mamą, moja dzidzia przyszła na świat 04.06.2009 r. przez cc. Jest rozkosznym prawie 8 miesięcznym bobasem. Lubi wszystko jeść i pić i nadal kocha cysia:-)Dwa razy miała katarek a tak poza tym jest raczej odporna na wszelkie zarazy.Jedyną sprawą która mnie troszkę niepokoiła była mała anomalia serduszka. Mianowicie kiedy się urodziła echo serca wykazło drożność owalu tzn. nie zamknła się jeszcze zastawka, gdyż serduszko płodu jest troszkę inaczej zbudowane, między komorami swobodnie przepływa sobie krew i zazwyczaj przy porodzie lub w końcowej fazie ciąży przedionek zarasta. U nas niestety tak się nie stało czym bardzo się martwiłam. Lekarz od początku nas uspokajał, że to taka fizjologiczna anomalia a nie żadna wada, bo w miarę wzrostu dzidzi dziurka w serduszku się zasklepi tym bardziej, że ma tylko 2 mm. Ale wiecie jak to matka... no co martwi się i nie śpi po nocach. Przy okazji tej sytuacji sporo się dowiedziałam na temat tzw. dziurki w sercu i wyobraźcie sobie, że co 3 dorosły ma taką dziurkę w sercu bardzo często nie wiedząc o tym i w żaden sposób nie wpływa to na jakość życia ( oczywiście jeśli ta dziurka jest mała ma do 2 mm).A to ciekawe....
Na koniec powiem wam szczęśliwą nowinę. Byłam z małą u kardiologa kilka dni temu i oznajmiam wszem i wobec... dziurka się zasklepiła. Bardzo ale to bardzo się cieszę. Pozdrawiam wszystkie mamy.
 
Witajcie mamusie.
Jestem czerwcową mamą, moja dzidzia przyszła na świat 04.06.2009 r. przez cc. Jest rozkosznym prawie 8 miesięcznym bobasem. Lubi wszystko jeść i pić i nadal kocha cysia:-)Dwa razy miała katarek a tak poza tym jest raczej odporna na wszelkie zarazy.Jedyną sprawą która mnie troszkę niepokoiła była mała anomalia serduszka. Mianowicie kiedy się urodziła echo serca wykazło drożność owalu tzn. nie zamknła się jeszcze zastawka, gdyż serduszko płodu jest troszkę inaczej zbudowane, między komorami swobodnie przepływa sobie krew i zazwyczaj przy porodzie lub w końcowej fazie ciąży przedionek zarasta. U nas niestety tak się nie stało czym bardzo się martwiłam. Lekarz od początku nas uspokajał, że to taka fizjologiczna anomalia a nie żadna wada, bo w miarę wzrostu dzidzi dziurka w serduszku się zasklepi tym bardziej, że ma tylko 2 mm. Ale wiecie jak to matka... no co martwi się i nie śpi po nocach. Przy okazji tej sytuacji sporo się dowiedziałam na temat tzw. dziurki w sercu i wyobraźcie sobie, że co 3 dorosły ma taką dziurkę w sercu bardzo często nie wiedząc o tym i w żaden sposób nie wpływa to na jakość życia ( oczywiście jeśli ta dziurka jest mała ma do 2 mm).A to ciekawe....
Na koniec powiem wam szczęśliwą nowinę. Byłam z małą u kardiologa kilka dni temu i oznajmiam wszem i wobec... dziurka się zasklepiła. Bardzo ale to bardzo się cieszę. Pozdrawiam wszystkie mamy.
Witaj w naszym gronie AguHan....
 
Witamy dziewczynki już z irlandzkiej ziemi:-)
Cały dzień spędziłam (no prawie) na nadrabianiu zaległości od 20 stycznia, no ale na razie mi się nie udało:-D;-). Od środy wieczorem już jesteśmy w Rush, ale dopiero wczoraj zasiliśmy neta. Jednak strajk na lotnisku w Dublinie nas dopadł:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. Na liście odwołanych lotów naszego nie było, bo samolot z Dublina do Rzeszowa miał wylecieć o 7.30 a strajk miał się zacząć od 9 czy coś takiego. Więc miał być. No i faktycznie był, znaczy do Rzeszowa doleciał. Wyobraźcie sobie, że obsługa zaczynała wpuszczanie na pokład i nagle słyszymy ogłoszenie: samolot do Dublina będzie opóźniony, za 30 min podamy dalsze szczegóły:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::no::no::no:. Wkurzyliśmy się, no bo jak: od 8 rano byliśmy w drodze, od 10 na lotnisku (mieliśmy wylecieć o 12). No i podali, że nasz lot będzie opóźniony i dopiero o 16.50 wylecimy, bo strajk ma potrwać do 15:szok::szok::szok::szok:. Samolot stał, obsługa była, bagaże spakowane, a my jak wariaci czekamy na lotnisku. Najpierw chcieli, żebyśmy opuścili wszyscy gate:wściekła/y: i potem jeszcze raz przechodzili odprawę:wściekła/y::szok::baffled:. Ale rodzice z dziećmi się zbuntowali, no bez przesady:baffled::dry:. Potem poprosili wszystkich do gate 1, żeby dać nam posiłek, robili straszne zamieszanie z tym, Ania bidulka spać nie mogła, bo dzieci szalały, jak to dzieci:-p. No a potem stwierdzili, że polecimy z gate nr 2, gdzie my staliśmy na samym początku kolejki, a potem na końcu. Ania zaczęła płakać ze zmęczenia, wkurzyliśmy się, bo nie mogliśmy się dopchać do kolejki priority. W końcu M powiedział kilka słów i się udało. lot przebiegł dobrze, Ania przespała start, potem się bawiliśmy z nią. Jak dotarliśmy do domu, wykąpaliśmy małą, bo zgrzana była, zjadła i padła w sekundzie i obudziła się dopiero o 6 rano. A wczoraj byliśmy u nurse na bilansie 3 miesiąca. Dzisiaj zaliczyliśmy długi spacer, bo pogoda piękna
 
Scarlet i jak dzieciaki,przeszło im?????Zycze zdrówka maluchom

Zuzi się pogorszyło, płacze bardzo a Oluś oprócz zapalenia gardła, spojówek ma takze zapalenie ucha i dostał antybiotyk.
Zuzi nie jest łatwo podać cokolwiek a czyszczenie noska to koszmar. Straszna agresja w nią wtedy wstępuje i bije normalnie pięściami, łapie za fride i wyrywa ją, odpycha mnie rączkami, wije sie na wszystkie strony, odgina do tyłu... koszmar.

Witajcie mamusie.
Jestem czerwcową mamą, moja dzidzia przyszła na świat 04.06.2009 r. przez cc. Jest rozkosznym prawie 8 miesięcznym bobasem. Lubi wszystko jeść i pić i nadal kocha cysia:-)Dwa razy miała katarek a tak poza tym jest raczej odporna na wszelkie zarazy.Jedyną sprawą która mnie troszkę niepokoiła była mała anomalia serduszka. Mianowicie kiedy się urodziła echo serca wykazło drożność owalu tzn. nie zamknła się jeszcze zastawka, gdyż serduszko płodu jest troszkę inaczej zbudowane, między komorami swobodnie przepływa sobie krew i zazwyczaj przy porodzie lub w końcowej fazie ciąży przedionek zarasta. U nas niestety tak się nie stało czym bardzo się martwiłam. Lekarz od początku nas uspokajał, że to taka fizjologiczna anomalia a nie żadna wada, bo w miarę wzrostu dzidzi dziurka w serduszku się zasklepi tym bardziej, że ma tylko 2 mm. Ale wiecie jak to matka... no co martwi się i nie śpi po nocach. Przy okazji tej sytuacji sporo się dowiedziałam na temat tzw. dziurki w sercu i wyobraźcie sobie, że co 3 dorosły ma taką dziurkę w sercu bardzo często nie wiedząc o tym i w żaden sposób nie wpływa to na jakość życia ( oczywiście jeśli ta dziurka jest mała ma do 2 mm).A to ciekawe....
Na koniec powiem wam szczęśliwą nowinę. Byłam z małą u kardiologa kilka dni temu i oznajmiam wszem i wobec... dziurka się zasklepiła. Bardzo ale to bardzo się cieszę. Pozdrawiam wszystkie mamy.

Witaj i bardzo się ciesze.
Moja starsza córka też urodziła się 4 czerwca, tylko 5 lat wcześniej :tak:.
 
Witajcie mamusie.
Jestem czerwcową mamą, moja dzidzia przyszła na świat 04.06.2009 r. przez cc. Jest rozkosznym prawie 8 miesięcznym bobasem. Lubi wszystko jeść i pić i nadal kocha cysia:-)Dwa razy miała katarek a tak poza tym jest raczej odporna na wszelkie zarazy.Jedyną sprawą która mnie troszkę niepokoiła była mała anomalia serduszka. Mianowicie kiedy się urodziła echo serca wykazło drożność owalu tzn. nie zamknła się jeszcze zastawka, gdyż serduszko płodu jest troszkę inaczej zbudowane, między komorami swobodnie przepływa sobie krew i zazwyczaj przy porodzie lub w końcowej fazie ciąży przedionek zarasta. U nas niestety tak się nie stało czym bardzo się martwiłam. Lekarz od początku nas uspokajał, że to taka fizjologiczna anomalia a nie żadna wada, bo w miarę wzrostu dzidzi dziurka w serduszku się zasklepi tym bardziej, że ma tylko 2 mm. Ale wiecie jak to matka... no co martwi się i nie śpi po nocach. Przy okazji tej sytuacji sporo się dowiedziałam na temat tzw. dziurki w sercu i wyobraźcie sobie, że co 3 dorosły ma taką dziurkę w sercu bardzo często nie wiedząc o tym i w żaden sposób nie wpływa to na jakość życia ( oczywiście jeśli ta dziurka jest mała ma do 2 mm).A to ciekawe....
Na koniec powiem wam szczęśliwą nowinę. Byłam z małą u kardiologa kilka dni temu i oznajmiam wszem i wobec... dziurka się zasklepiła. Bardzo ale to bardzo się cieszę. Pozdrawiam wszystkie mamy.

Witam Serdecznie !

Scarlet zycze duuuuzo zdrowka dla Twoich dzieciaczków:tak: Pozdrawiam
 
reklama
Do góry