reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamusie i ich malenstwa 2009

Śliczna Mariczka!

Moja malutka ostatnio zamiast "daj" mówi "a ja?". Rodzeństwo się przy niej
awanturowało krzycząc: "a ja" i ona razem z nimi zaczeła. Ale
mieliśmy ubaw.
A z nowości to je bułki i paluszki.
 
reklama
Dziewczyny co tak pusto?

1.jpg

dsc_0919.jpg
 
Witam:-)
Dziewczyny mam do Was pytanie, lecimy do mojego K. do Brukseli 29,06 z Katowic Wizzairem macie jakieś doświadczenia z tą linią??:szok::szok: Jak to jest z jedzeniem dla dziecka, mogę mieć mleko rozrobione całą butelkę, czy muszę mieć w proszku, jeżeli chodzi o soczek to tylko 100 ml, czy może być cała nie otwarta butelka np. bobofruta. Lecę z 3 dzieci i słyszałam, że może być taka sytuacja, że nie będziemy siedzieć obok siebie :szok::szok::szok:, ale nie wiem ile w tym prawdy. Leki mogę mieć tylko w bagażu, który nadaję na lotnisku?? A cha i jeszcze jedna sprawa co z aparatem fotograficznym, piszą że nie może być w podręcznym ale przecież oni tak rzucają bagażami, że jak dam do walizki to nie wiem czy będzie potem cały. Wózek mogę mieć do samego końca i oddaję go dopiero przed wejściem na pokład?? i kiedy go dostaję?? Wiem, że dużo pytań, ale pierwszy raz lecę z Błażkiem więc proszę o wyrozumiałość i rady, opinie każda pomoc i informacja mile widziana.
 
Witam:-)
Dziewczyny mam do Was pytanie, lecimy do mojego K. do Brukseli 29,06 z Katowic Wizzairem macie jakieś doświadczenia z tą linią??:szok::szok: Jak to jest z jedzeniem dla dziecka, mogę mieć mleko rozrobione całą butelkę, czy muszę mieć w proszku, jeżeli chodzi o soczek to tylko 100 ml, czy może być cała nie otwarta butelka np. bobofruta. Lecę z 3 dzieci i słyszałam, że może być taka sytuacja, że nie będziemy siedzieć obok siebie :szok::szok::szok:, ale nie wiem ile w tym prawdy. Leki mogę mieć tylko w bagażu, który nadaję na lotnisku?? A cha i jeszcze jedna sprawa co z aparatem fotograficznym, piszą że nie może być w podręcznym ale przecież oni tak rzucają bagażami, że jak dam do walizki to nie wiem czy będzie potem cały. Wózek mogę mieć do samego końca i oddaję go dopiero przed wejściem na pokład?? i kiedy go dostaję?? Wiem, że dużo pytań, ale pierwszy raz lecę z Błażkiem więc proszę o wyrozumiałość i rady, opinie każda pomoc i informacja mile widziana.

Ja latam Ryanairem, ale myślę, że w każdej linii jest podobnie, wózek dostaniesz z powrotem jak wysiądziecie z samolotu. Leki nie mogą być w podręcznym. Picie dla dzidziusia bez ograniczeń, przynajmniej nam problemu nie robili. Najwyżej celnicy się przyczepią i każ spróbować:-D. Z aparatem to dziwne, bo my zawsze mamy w podręcznym i nawet zdjęcia w samolocie robimy. Ale mówię to Ryanair, gdzie maluszki do dwóch lat płacą 20 euro za bilet, mają miejsce na kolanach rodzica, podczas startu i lądowania są przypięte do Twojego pasa, mają swój, ale podczepia się go do pasa rodzica. Rodzice zawsze siedzą z dziećmi, ale Ty masz trójkę, więc hmmm, nie wiem, bo miejsc obok siebie jest 3
 
tami- niestety nie leciałam nigdy samolotem,więc nie pomogę. Mam nadzieje,ze lot Wam minie gładko.

Co do mowy Adamka. Ostatnio jak Adas marudził to zapytałam go :co ci się dzieje. On na to :nie dzieje!!!
Teraz jak coś psoci a ja spojrzę to mówi: nie dzieje. To moje ulubione słowo-tak wyraźnie je mówi. Oprócz tego mama,tata,baba, edek(dziadek w skrócie), edek jedzie, jeść, idzie. Lubi słówka na j.

No i najlepsze: Adaś mocno nas wczoraj zaskoczył. Poszedł do łożeczka, przytulił się i zasnął. Na kolejną drzemkę na próbę go połoźyłam i to samo. Przespał całą noc w łożeczku. Nawet nie próbował przyjść do nas. No i od wczoraj śpi sam. Nie było z tym problemua nasłuchałam się,ze napewno będe miała problem-bo śpi z nami. Chyba było mu ciasno. On ma takiego misia,którego całuje i przytula. Dzięki niemu zasypia. Jedyny problem to ja. Przyzwyczaiłam się i mi ciężko:( Muszę wytrzymać. Bo są tego duże plusy.
 
lenka no to gratulacje:-):-)

Ania od zawsze śpi w łóżeczku, czasem śpi z nami, ale bardzo rzadko całą noc, najczęściej nad ranem lub ostatnio w nocy, bo się budzi i płacze. Fajnie ta razem, ale mała bardzo się rozpycha, jest jej z nami za gorąco
 
lenka, gratulacje dla Twojego zdolniacha!
Ja swojego Lukasza zawsze kladlam na noc do lozeczka ale jak sie budzil na cycek w nocy to potem go zostawialam z nami w lozku do samego rana. Jak skonczyl 4 miesiace zaczal przesypiac cale noce bez jedzenia tak wiec od tamtej pory juz wogole nie spi z nami. Z czego sie bardzo ciesze bo on jest strasznie ruchliwy i by spokojnie mogl mi teraz spasc z lozka.

tami_tj, jezeli chodzi o ten aparat to mozesz go bez problemu wsadzic w podreczny bagaz. Wozek ci zabiora przed samym wejsciem do samolotu i jak wyjdziesz z samolotu to twoj wozek bedzie juz na ciebie czekal. Mnie w sierpniu czeka 15 godzinny lot samolotem i wcale sie na to nie ciesze :no:

Scarlet - jak ladnie Zu sobie stoi :-) Ja tak prawde mowiac to sie nie moge doczekac jak Lukasz zacznie chodzic tylko i wylacznie z tego wzgledu, ze on chce non stop chodzic trzymajac sie mamy paluszkow (do chodzika juz absolutnie nie ma zainteresowania) i on by tak mogl caly dzien. Jak np. zmywam naczynia to on potrafi podraczkowac do mnie, podciagnac sie do pozycji stojacej przy moich nogach i potem wyciaga rece i prosi by z nim chodzic....jak mu odmowie to wielkie bunty sa...
 
Scarlet - jak ladnie Zu sobie stoi :-) Ja tak prawde mowiac to sie nie moge doczekac jak Lukasz zacznie chodzic tylko i wylacznie z tego wzgledu, ze on chce non stop chodzic trzymajac sie mamy paluszkow (do chodzika juz absolutnie nie ma zainteresowania) i on by tak mogl caly dzien. Jak np. zmywam naczynia to on potrafi podraczkowac do mnie, podciagnac sie do pozycji stojacej przy moich nogach i potem wyciaga rece i prosi by z nim chodzic....jak mu odmowie to wielkie bunty sa...

A no pewnie, taki wiek.
Pamiętam, że Liwcie też sporo oprowadzałam, aż mnie plecki bolały a Olek z kolei sam się nauczył nie wiadomo kiedy.
 
z okazji Dnia Dziecka dla wszystkich forumowych dzieciaczkow

images[1].jpg

Kolorowych snów,
uśmiechu od ucha do ucha,
pięknych bajek na dobranoc,
własnego pieska i kotka,
co dzień nowych przygód,
butów siedmiomilowych,
gwiazdki z nieba,
wspaniałych przyjaciół,
i wesołej rodzinki.

 
reklama
Milan przechodzi chyba kolejny skok rozwojowy, noce nie przespane i co mnie troche martwi to to ze popłakuje przez sen, spi na czworakach lub na siedzaco:eek: zdarza sie to u was??? wzbogacił swoj zasob słow wiecej sylab wymawia wiec moze faktycznie to z tym zwiazane jesli w ogole wierzyc w jakies skoki rozwojowe u dzieci
 
Do góry