reklama
tami_dj
mama Błażeja i Michała
Witam:-)
Dziewczyny mam do Was pytanie, lecimy do mojego K. do Brukseli 29,06 z Katowic Wizzairem macie jakieś doświadczenia z tą linią?? Jak to jest z jedzeniem dla dziecka, mogę mieć mleko rozrobione całą butelkę, czy muszę mieć w proszku, jeżeli chodzi o soczek to tylko 100 ml, czy może być cała nie otwarta butelka np. bobofruta. Lecę z 3 dzieci i słyszałam, że może być taka sytuacja, że nie będziemy siedzieć obok siebie , ale nie wiem ile w tym prawdy. Leki mogę mieć tylko w bagażu, który nadaję na lotnisku?? A cha i jeszcze jedna sprawa co z aparatem fotograficznym, piszą że nie może być w podręcznym ale przecież oni tak rzucają bagażami, że jak dam do walizki to nie wiem czy będzie potem cały. Wózek mogę mieć do samego końca i oddaję go dopiero przed wejściem na pokład?? i kiedy go dostaję?? Wiem, że dużo pytań, ale pierwszy raz lecę z Błażkiem więc proszę o wyrozumiałość i rady, opinie każda pomoc i informacja mile widziana.
Dziewczyny mam do Was pytanie, lecimy do mojego K. do Brukseli 29,06 z Katowic Wizzairem macie jakieś doświadczenia z tą linią?? Jak to jest z jedzeniem dla dziecka, mogę mieć mleko rozrobione całą butelkę, czy muszę mieć w proszku, jeżeli chodzi o soczek to tylko 100 ml, czy może być cała nie otwarta butelka np. bobofruta. Lecę z 3 dzieci i słyszałam, że może być taka sytuacja, że nie będziemy siedzieć obok siebie , ale nie wiem ile w tym prawdy. Leki mogę mieć tylko w bagażu, który nadaję na lotnisku?? A cha i jeszcze jedna sprawa co z aparatem fotograficznym, piszą że nie może być w podręcznym ale przecież oni tak rzucają bagażami, że jak dam do walizki to nie wiem czy będzie potem cały. Wózek mogę mieć do samego końca i oddaję go dopiero przed wejściem na pokład?? i kiedy go dostaję?? Wiem, że dużo pytań, ale pierwszy raz lecę z Błażkiem więc proszę o wyrozumiałość i rady, opinie każda pomoc i informacja mile widziana.
asienka_r
mama Ani i Gabrysi
Witam:-)
Dziewczyny mam do Was pytanie, lecimy do mojego K. do Brukseli 29,06 z Katowic Wizzairem macie jakieś doświadczenia z tą linią?? Jak to jest z jedzeniem dla dziecka, mogę mieć mleko rozrobione całą butelkę, czy muszę mieć w proszku, jeżeli chodzi o soczek to tylko 100 ml, czy może być cała nie otwarta butelka np. bobofruta. Lecę z 3 dzieci i słyszałam, że może być taka sytuacja, że nie będziemy siedzieć obok siebie , ale nie wiem ile w tym prawdy. Leki mogę mieć tylko w bagażu, który nadaję na lotnisku?? A cha i jeszcze jedna sprawa co z aparatem fotograficznym, piszą że nie może być w podręcznym ale przecież oni tak rzucają bagażami, że jak dam do walizki to nie wiem czy będzie potem cały. Wózek mogę mieć do samego końca i oddaję go dopiero przed wejściem na pokład?? i kiedy go dostaję?? Wiem, że dużo pytań, ale pierwszy raz lecę z Błażkiem więc proszę o wyrozumiałość i rady, opinie każda pomoc i informacja mile widziana.
Ja latam Ryanairem, ale myślę, że w każdej linii jest podobnie, wózek dostaniesz z powrotem jak wysiądziecie z samolotu. Leki nie mogą być w podręcznym. Picie dla dzidziusia bez ograniczeń, przynajmniej nam problemu nie robili. Najwyżej celnicy się przyczepią i każ spróbować. Z aparatem to dziwne, bo my zawsze mamy w podręcznym i nawet zdjęcia w samolocie robimy. Ale mówię to Ryanair, gdzie maluszki do dwóch lat płacą 20 euro za bilet, mają miejsce na kolanach rodzica, podczas startu i lądowania są przypięte do Twojego pasa, mają swój, ale podczepia się go do pasa rodzica. Rodzice zawsze siedzą z dziećmi, ale Ty masz trójkę, więc hmmm, nie wiem, bo miejsc obok siebie jest 3
tami- niestety nie leciałam nigdy samolotem,więc nie pomogę. Mam nadzieje,ze lot Wam minie gładko.
Co do mowy Adamka. Ostatnio jak Adas marudził to zapytałam go :co ci się dzieje. On na to :nie dzieje!!!
Teraz jak coś psoci a ja spojrzę to mówi: nie dzieje. To moje ulubione słowo-tak wyraźnie je mówi. Oprócz tego mama,tata,baba, edek(dziadek w skrócie), edek jedzie, jeść, idzie. Lubi słówka na j.
No i najlepsze: Adaś mocno nas wczoraj zaskoczył. Poszedł do łożeczka, przytulił się i zasnął. Na kolejną drzemkę na próbę go połoźyłam i to samo. Przespał całą noc w łożeczku. Nawet nie próbował przyjść do nas. No i od wczoraj śpi sam. Nie było z tym problemua nasłuchałam się,ze napewno będe miała problem-bo śpi z nami. Chyba było mu ciasno. On ma takiego misia,którego całuje i przytula. Dzięki niemu zasypia. Jedyny problem to ja. Przyzwyczaiłam się i mi ciężko Muszę wytrzymać. Bo są tego duże plusy.
Co do mowy Adamka. Ostatnio jak Adas marudził to zapytałam go :co ci się dzieje. On na to :nie dzieje!!!
Teraz jak coś psoci a ja spojrzę to mówi: nie dzieje. To moje ulubione słowo-tak wyraźnie je mówi. Oprócz tego mama,tata,baba, edek(dziadek w skrócie), edek jedzie, jeść, idzie. Lubi słówka na j.
No i najlepsze: Adaś mocno nas wczoraj zaskoczył. Poszedł do łożeczka, przytulił się i zasnął. Na kolejną drzemkę na próbę go połoźyłam i to samo. Przespał całą noc w łożeczku. Nawet nie próbował przyjść do nas. No i od wczoraj śpi sam. Nie było z tym problemua nasłuchałam się,ze napewno będe miała problem-bo śpi z nami. Chyba było mu ciasno. On ma takiego misia,którego całuje i przytula. Dzięki niemu zasypia. Jedyny problem to ja. Przyzwyczaiłam się i mi ciężko Muszę wytrzymać. Bo są tego duże plusy.
asienka_r
mama Ani i Gabrysi
lenka no to gratulacje:-):-)
Ania od zawsze śpi w łóżeczku, czasem śpi z nami, ale bardzo rzadko całą noc, najczęściej nad ranem lub ostatnio w nocy, bo się budzi i płacze. Fajnie ta razem, ale mała bardzo się rozpycha, jest jej z nami za gorąco
Ania od zawsze śpi w łóżeczku, czasem śpi z nami, ale bardzo rzadko całą noc, najczęściej nad ranem lub ostatnio w nocy, bo się budzi i płacze. Fajnie ta razem, ale mała bardzo się rozpycha, jest jej z nami za gorąco
Anna28
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Grudzień 2009
- Postów
- 345
lenka, gratulacje dla Twojego zdolniacha!
Ja swojego Lukasza zawsze kladlam na noc do lozeczka ale jak sie budzil na cycek w nocy to potem go zostawialam z nami w lozku do samego rana. Jak skonczyl 4 miesiace zaczal przesypiac cale noce bez jedzenia tak wiec od tamtej pory juz wogole nie spi z nami. Z czego sie bardzo ciesze bo on jest strasznie ruchliwy i by spokojnie mogl mi teraz spasc z lozka.
tami_tj, jezeli chodzi o ten aparat to mozesz go bez problemu wsadzic w podreczny bagaz. Wozek ci zabiora przed samym wejsciem do samolotu i jak wyjdziesz z samolotu to twoj wozek bedzie juz na ciebie czekal. Mnie w sierpniu czeka 15 godzinny lot samolotem i wcale sie na to nie ciesze
Scarlet - jak ladnie Zu sobie stoi :-) Ja tak prawde mowiac to sie nie moge doczekac jak Lukasz zacznie chodzic tylko i wylacznie z tego wzgledu, ze on chce non stop chodzic trzymajac sie mamy paluszkow (do chodzika juz absolutnie nie ma zainteresowania) i on by tak mogl caly dzien. Jak np. zmywam naczynia to on potrafi podraczkowac do mnie, podciagnac sie do pozycji stojacej przy moich nogach i potem wyciaga rece i prosi by z nim chodzic....jak mu odmowie to wielkie bunty sa...
Ja swojego Lukasza zawsze kladlam na noc do lozeczka ale jak sie budzil na cycek w nocy to potem go zostawialam z nami w lozku do samego rana. Jak skonczyl 4 miesiace zaczal przesypiac cale noce bez jedzenia tak wiec od tamtej pory juz wogole nie spi z nami. Z czego sie bardzo ciesze bo on jest strasznie ruchliwy i by spokojnie mogl mi teraz spasc z lozka.
tami_tj, jezeli chodzi o ten aparat to mozesz go bez problemu wsadzic w podreczny bagaz. Wozek ci zabiora przed samym wejsciem do samolotu i jak wyjdziesz z samolotu to twoj wozek bedzie juz na ciebie czekal. Mnie w sierpniu czeka 15 godzinny lot samolotem i wcale sie na to nie ciesze
Scarlet - jak ladnie Zu sobie stoi :-) Ja tak prawde mowiac to sie nie moge doczekac jak Lukasz zacznie chodzic tylko i wylacznie z tego wzgledu, ze on chce non stop chodzic trzymajac sie mamy paluszkow (do chodzika juz absolutnie nie ma zainteresowania) i on by tak mogl caly dzien. Jak np. zmywam naczynia to on potrafi podraczkowac do mnie, podciagnac sie do pozycji stojacej przy moich nogach i potem wyciaga rece i prosi by z nim chodzic....jak mu odmowie to wielkie bunty sa...
Scarlet - jak ladnie Zu sobie stoi :-) Ja tak prawde mowiac to sie nie moge doczekac jak Lukasz zacznie chodzic tylko i wylacznie z tego wzgledu, ze on chce non stop chodzic trzymajac sie mamy paluszkow (do chodzika juz absolutnie nie ma zainteresowania) i on by tak mogl caly dzien. Jak np. zmywam naczynia to on potrafi podraczkowac do mnie, podciagnac sie do pozycji stojacej przy moich nogach i potem wyciaga rece i prosi by z nim chodzic....jak mu odmowie to wielkie bunty sa...
A no pewnie, taki wiek.
Pamiętam, że Liwcie też sporo oprowadzałam, aż mnie plecki bolały a Olek z kolei sam się nauczył nie wiadomo kiedy.
reklama
Milan przechodzi chyba kolejny skok rozwojowy, noce nie przespane i co mnie troche martwi to to ze popłakuje przez sen, spi na czworakach lub na siedzaco zdarza sie to u was??? wzbogacił swoj zasob słow wiecej sylab wymawia wiec moze faktycznie to z tym zwiazane jesli w ogole wierzyc w jakies skoki rozwojowe u dzieci
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 183
- Wyświetleń
- 18 tys
- Odpowiedzi
- 32 tys
- Wyświetleń
- 1M
- Odpowiedzi
- 111
- Wyświetleń
- 12 tys
Podziel się: