podziwiam wszystkie mamuśki, które mają czas na odwiedzenie BB. Ja od soboty dopiero teraz mam chwile.
W weekend mieliśmy gości, ale tak czy inaczej jak jest okazja to ja wolę położyć się spać, bo snu mi brakuje. Pisałyście o smoczkach, ja mam Lovi i sprawdza się. Jak mała nie może zasnąć to jej daje, pomaga, ale i tak go wypluwa jak zasypia. W ogóle ma problem ze spaniem, mało śpi, woli na nas popatrzeć :-) albo powisieć przy cycu. Je ponad godzinę, z obu piersi. Rano wstawiłam pranie na 2h. Jak skończyła jeść to prania zostało 30min
taki głodomorek.
Jutro idziemy do lekarza, zobaczymy ile przytyła, bo od tygodnia jesteśmy tylko na cycu, nie daje jej już butelką mojego odciągniętego mleczka. I dopiero teraz widzę, jakie piersi mogą być mięciutki po karmieniu, jak z waty. Jednak mogłaby krócej szamać... 30min i spać potem ze 2h. Takie mam marzenie :-) A jak u Was to wygląda, jak długo karmicie?
Co do świąt, my zostajemy w Warszawie, sami, tylko we troje. Będzie trochę smutno, ale już postanowione