reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

...::Mamusie grudniowe 2013::.. :)

pije pepsi, pomaga mi!!!
przed ciążą pepsi/coca-cola to mój nałóg, wiec na początku ciąży odstawiłam, teraz wracam jak są bóle głowy... stestujcie sobie kochane

Coca-cola to również mój nałóg. Od 15 roku życia piłam jej po 2 litry dziennie. Przed zajściem w pierwszą ciążę jakieś 10 miesięcy wcześniej przestałam pic. Z dnia na dzień. Przez dwa tygodnie miałam okropny ból głowy. W ciąży czasem gdy mnie mdliło wypijałam puszeczkę coli. Po urodzeniu synka przeżuciłam się na Coca-colę zero. Teraz w tej ciąży piję puszkę dziennie. Przeżuciłam się na zwykłą, bo zero jest z aspartamem a on chyba bardziej szkodliwy niż cukier. Pilnuję się strasznie, ale bez 1 puszki dziennie nie daję rady. Potworny nałóg...

a na paracetamol mam uczulenie :(
 
reklama
Witam.Ja wróciłam z malutkich zakupów tzn kupiłam chlebek i pulpety w sosie pomidorowym na obiad zrobię z ziemniakami.Jakoś tak nabrałam ochotę na to.

Pisałyście o tym ze sperma wywołuje skurcze tak?hmm niby tak ale jak w pierwszej ciąży minął termin porodu to specjalnie się kochaliśmy a i tak ur 8 dni po terminie:dry:
Teraz niestety mam na razie zakaz po wizycie w szpitalu i wydaje mi się właśnie że to przez seks miałam skurcze ale do końca nie jestem pewna.
Co do coli to boję się pić bo podobno nie wolno w ciąży zbyt dużo pić ale jak ktoś wypija szklaneczkę codziennie to chyba nie jest w tym nic złego.W końcu cola to kofeina i ma podobne działanie do kawy a przecież niektórzy pija kawkę to cola też nie zaszkodzi.
 
ja w pierwszej ciąży wypijałam hektolitry kawy (pracowałam po 12h codziennie) i coli (z miłości do niej haha) i nigdy nie miałam z tego powodu problemow...myślę, ze to zależy od organizmu :-)
 
Dołączam do grona uzależnionych od coca-coli :-D:-D
W pierwszej ciąży nie powstrzymywałam się jakoś, szczególnie w porze wiosenno- letniej- akurat na końcówkę lipca przypadał mój termin porodu. Ostatecznie Młoda przyszła na świat po terminie. I też żaden sex, sperma etc nie pomogła. Robiłam wszystko- sprzątałam, myłam okna i szorowałam podłogę i NIC!:-)

Teraz też dużo piję gazowanego. Woda niegazowana mi nie wchodzi totalnie. Jedynie gazowana z sokiem malinowym (którą właśnie sączę) :tak:
 
Maua_she ja lubię gazowane napoje a zwłaszcza wodę.Ze soków niegazowanych nie rezygnuję ale woda bez gazu to dla mnie jak "kranówka" wolę gazowaną.
Z tym myciem okien i szorowaniem podłóg też tak miałam w pierwszej ciąży teraz niestety mam na to zakaz.
 
Ja przez całą ciążę poprzednią raczej oszczędzałam się z większymi pracami domowymi. W/w czynności wykonywałam kilka dni przed terminem. Niestety bez żadnego rezultatu.
A w tej ciąży 'traktuję' się inaczej- już się tak ze sobą nie pieszczę. Wiem co mogę a co nie. Wtedy to chyba przesadnie do tego podchodziłam :-)

U Was też tak gorąco? U mnie 34 stopnie :szok: Siedzę od rana z Młodą w domu, nawet nie mam zamiaru wychodzić. Chyba, że później. O ile się nie rozpada, bo coś się chmurzyć zaczyna.
 
Bo spodziewałaś się pierwszego maleństwa i może dlatego bardziej uważałaś ja tak samo.Teraz na początku też skończyłam z noszeniem Kamila i dzwiganie innych ciężkich rzeczy a i tak wylądowałam w szpitalu i tam kazali niestety uważać i gdyby nie zagrożenie ciąży już bym okna myła.
U mnie też upał,duchota ale słonko za chmurkami.
Kamil od wczoraj u dziadków więc ja po trochu pakuję ciuchy zimowe do worków co by miej mniec pakowaniu przy przeprowadzce.
 
reklama
o to ja na szczescie nei jestem uzalezniona ani od kawy ani od coli :) i aż dziwie sie że tyle pijecie w ciąży, ale jak to napisała kicia - pewnie to zalezy od organizmu jak reaguje i czy cos sie w zwiazku z tym dzieje :)
 
Do góry