ja z Wami kobitki nie moge... mialam juz dzisiaj nic nie jesc, a tutaj kopytka, BOB!!!, fastfooody no i juz na wszytsko mam ochote!!!
ja sie dzisiaj zajadam ogorkami malosolnymi, tak z 10 to zjadlam
dzisiaj siedzialam z moim malym cale popoludnie w domu, tzn na balkonie, bo bylo u nas 34 stopnie. Maly sie taplal w basenie. Mam nadzieje, ze jutro nie bedzie tak goraco. I wlasnie w takie dni zazdroszcze wszystkim posiadaczom domkow z ogrodkiem
, co ja bym oddala za ogrodek!!!!niestety nie mamy szans w Berlinie, domek to wydatek okolo 1500 euro miesiecznie, bardziej oplacaloby sie kupic, ale my nie chcemy zostac w Berlinie, kiedys wrocimy do Wroclawia. jak na razie dorobilismy sie chatki na wsi, na poludniu Polskie, przy granicy czeskiej i tam jade z Filipkiem na odpoczynek. Filip jest zachwycony zwierzatkami (krowy, kury) i tym, ze moze jesc to co znajdzie na ogrodku
, w Berlinie krowy to tylko w ksiazce
KMB ja tez stracilam pieska, wpadl pod samochod 1 listopada, strasznie to przezylismy.