Magda witaj :-). Zobaczysz wszystko bedzie dobrze, a potem jak juz maluszke na swiecie sie pojawi to bedziesz przezczesliwa
.
Aniaa23 ja tez sie czasem zastanawiam czy warto sprzatac to wszystko, ale pod koniec kazdego dnia ogarniamy, mam tesciowa i meza do pomocy
. Kupilismy takie skrzynie na zabawki i stoja i w salonie i u chlopcow w pokojach, wiekszosc zabawek wrzucamy tam i spokoj, a potem jak rano wstaja to wszystko wyciagaja i od nowa.
. W ogrodzie tez zabawki
hehe.
Lucere wiec wszystkiego co najlepsze w rocznice Waszego slubu, szczescia szczescia i jeszcze raz szczescia
Co do mieszkania na obczyznie to taka jest prawda, ze lepiej sie wiedzie. Mam kontakt ze znajomymi z PL i slysze od nich rozne rzeczy, o tym jak trudno prace znalezc, jakie zarobki i socjal itd. Niestety tak jest. W US zyje sie nam dobrze. Z jezykiem problemu nie mam, ale ja nie pracuje, wczesniej studiowalam w NY, moj maz Brytyjczyk wiec on problemow z jezykiem nie ma zadnych, umie mowic z amerykanskim akcentem, ale w domu przy dzieciach i ze mna to tylko mowi w swoim british, uwielbiam ten akcent
. Od znajomych i w pracy i tak slyszy, ze w mowie slychac jego brytyjski akcent. On ma tutaj firme i dobra prace i na chwile obecna jestesmy przekonani, ze tutaj w przyszlosci bedzimy dalej mieszkac. Chyba ze do UK nas wywieje. W PL bylismy juz razem, jemu nawet sie podobalo, zwlaszcza tamta zielen itd ale nie rozwazamy mieszkania tam. Ja zazdrszcze mojemu mezowi tego, ze on teskni za swoja ojczyzna, bo ja za swoja nie, u mnie nigdy nie bylo lez na lotnisku jak opuszczalam PL....