reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majóweczki 2019

@kari21 ja mam z mama bardzo podobnie. Przeprowadzilismy sie do polski zeby miec dodatkowa pomoc i na szczescie mam dobra tesciowa bo na mame nie mam co liczyc. Jak potrzebowalam zeby zajela sie synem to zawsze cos ma do zrobienia a to wyjazd a to cos tam wiec juz odpuscilam i nie pytam nawet. Z tata nie mam juz kontaktu od 15 lat wiec jak widac moge liczyc tylko na rodzine męża a na szczescie zawsze są chetni do pomocy
 
reklama
Ja chyba też zamówię ten segregator od mamyginekolog ale bez torby.

A na swoją Mamę, czy teściową nie mogę narzekać. Zawsze służą pomocą, mama już się zaoferowała że w maju przyjedzie do mnie do Niemiec by zająć się corką by mój mąż był przy mnie w szpitalu :) współczuję Wam dziewczyny, jeżeli nie możecie polegać na tak bliskich osobach.
Teściowa jest dla mnie jak druga Mama. Nie jest z tych co pomimo wszystkiego stoją w obronie synka. Jak trzeba to mu powie parę słów;P

Dziś jestem zmęczona i chodzę jak na rzęsach[emoji58] najgorsze jest To, że jutro wyjeżdżamy do DE i mamy pakowanie, sprzątanie a ja bym najchętniej leżała cały dzień w łóżku. Jeszcze odwiedziny u siostry, cioci, zakupy.. kawa nie pomaga, więc może to od przeziębienia. Kupiłam zapas leków, herbatki i może jutro bedzie lepiej.
 
Just rany ja też nie znoszę takiego buractwa. Zrobilabym tak samo. Też mam nadzieję, że uda mi się chłopców nauczyć szacunku do innych ludzi.

Sunmaggy nie ma co się dziwić twojej hustawce nastrojów. Przecież sama ciąża to szalenstwo hormonow. Dlatego te zmiany nastrojów. Ty dodatkowo masz ciężko początek. Nie miej wyrzutów sumienia, a staraj się może nie czytać za dużo. Bliscy powinni cie zrozumieć.

Just ten segregator tylko do polskiej opieki się nadaje [emoji45] ale sama bym to kupiła jakby mieszkała w Polsce. Wygląda na fajna rzecz dla ciężarnej. Ja mam taką teczkę ż pierwszej ciąży, a tam stos luźnych kartek papieru.

Na pewno na czucie ruchów ma znaczenie gdzie jest łożysko, jeśli na przedniej ścianie to ruchy będą odczuwane później.

Co do rodziny to ja nie mogę narzekać. Mam super teściów którzy się troszczą o nas wszystkich, interesują wnukami. Rodziców tak samo. Pomogą zawsze jak byśmy poprosili. No może nie przyjadą do nas tak chętnie, ale się nie dziwię. Jedni mają 1500km, a drudzy 1000km i gospodarstwo. Tego im nie mogę mieć za złe. Siostra moja jest dobra osoba i ucieszylaby się z wieści o ciąży. Nie wiem dlaczego do tej pory nikomu nie powiedziałam. Na samym początku nie chcieliśmy mówić, bo miałam 2 poronienia w 7tc, a nie lubimy się specjalnie tłumaczyć, to nic fajnego. Teraz to już sama nie wiem jaki mam powód by nie mówić. Chciałam im zrobić niespodziankę na święta, ale już jakoś mi się ten temat dłuży, może poczekam do czasu kolejnej wizyty i wtedy jednak powiemy. Już mnie trochę uwiera ten temat, że dalej nikt nie wie.
Teściowa zawsze się dziwiła, ze my chcemy tyle dzieci. Sama ma dwoje i to z wielkim trudem ja tesc namówił na drugie. Porody wspomina traumatycznie może dlatego nie umie mnie do końca zrozumieć.

Katie_ to moja teściowa podobnie, nie stoi murem za synem, a mnie jak druga córkę traktują od samego początku, choć początek naszej znajomości był dość zaskakujący dla nich. W każdym razie cieszę się że mama moja jest na emeryturze od tego roku, no bo liczę, że też do mnie przyjedzie zająć się dziecmi na czas porodu lub okoloce porodu.
A pisałaś gdzie mieszkasz, w jakim miescie czy nie chcesz zdradzić? Nie pamiętam [emoji29]
 
Just rany ja też nie znoszę takiego buractwa. Zrobilabym tak samo. Też mam nadzieję, że uda mi się chłopców nauczyć szacunku do innych ludzi.

Sunmaggy nie ma co się dziwić twojej hustawce nastrojów. Przecież sama ciąża to szalenstwo hormonow. Dlatego te zmiany nastrojów. Ty dodatkowo masz ciężko początek. Nie miej wyrzutów sumienia, a staraj się może nie czytać za dużo. Bliscy powinni cie zrozumieć.

Just ten segregator tylko do polskiej opieki się nadaje [emoji45] ale sama bym to kupiła jakby mieszkała w Polsce. Wygląda na fajna rzecz dla ciężarnej. Ja mam taką teczkę ż pierwszej ciąży, a tam stos luźnych kartek papieru.

Na pewno na czucie ruchów ma znaczenie gdzie jest łożysko, jeśli na przedniej ścianie to ruchy będą odczuwane później.

Co do rodziny to ja nie mogę narzekać. Mam super teściów którzy się troszczą o nas wszystkich, interesują wnukami. Rodziców tak samo. Pomogą zawsze jak byśmy poprosili. No może nie przyjadą do nas tak chętnie, ale się nie dziwię. Jedni mają 1500km, a drudzy 1000km i gospodarstwo. Tego im nie mogę mieć za złe. Siostra moja jest dobra osoba i ucieszylaby się z wieści o ciąży. Nie wiem dlaczego do tej pory nikomu nie powiedziałam. Na samym początku nie chcieliśmy mówić, bo miałam 2 poronienia w 7tc, a nie lubimy się specjalnie tłumaczyć, to nic fajnego. Teraz to już sama nie wiem jaki mam powód by nie mówić. Chciałam im zrobić niespodziankę na święta, ale już jakoś mi się ten temat dłuży, może poczekam do czasu kolejnej wizyty i wtedy jednak powiemy. Już mnie trochę uwiera ten temat, że dalej nikt nie wie.
Teściowa zawsze się dziwiła, ze my chcemy tyle dzieci. Sama ma dwoje i to z wielkim trudem ja tesc namówił na drugie. Porody wspomina traumatycznie może dlatego nie umie mnie do końca zrozumieć.

Katie_ to moja teściowa podobnie, nie stoi murem za synem, a mnie jak druga córkę traktują od samego początku, choć początek naszej znajomości był dość zaskakujący dla nich. W każdym razie cieszę się że mama moja jest na emeryturze od tego roku, no bo liczę, że też do mnie przyjedzie zająć się dziecmi na czas porodu lub okoloce porodu.
A pisałaś gdzie mieszkasz, w jakim miescie czy nie chcesz zdradzić? Nie pamiętam [emoji29]
Ann, pod Osnabrück :)
Daleko mamy do siebie ?
 
Sun mozesz pic melise w ciazy, uspokaja, lagodzi mdlosci, dobrze sie po niej spi, tylko nie mozna przed porodem bo wycisza skurcze i opoznia porod.

Ann ja wiem ze to dla polskiej opieki, pytalam raczej z ciekawosci, bo duzo osob mowi ze to dziadostwo, ja osobiscie nawet gdybym mieszkala tu nie kupilabym tego ciazowego, jak juz to ten pediatryczny choc tez nie wiem, bo Marcelik wszystkie dokumenty od kardio ma a4.
Ale ostatnio mam z mamagin konflikt [emoji23] zamowilam dwie przesylki, jedna przyszla, druga niby zaginela... a byla oplacona. Na maile od nich czeka sie tydzien lekko, numeru nie ma podanego. Troche sie wkurzalam, ale dziewczyny przeprosily, wysla jeszcze raz, wiec jak dojdzie to mi przejdzie [emoji12]
 
Dziewczyny zazdroszcze wam ze macie tak wspaniale rodziny ktore wam pomagaja.
Zniewolona u mnie tesciowa tez bardziej pomoze choc nie mamy bardzo bliskich relacji. Co jeszcze bardziej boli tak naprawde. Przy zagtozonej ciazy w kwietniu kiedy moja mama odmowila pomocy zeby ratowac nasz nienarodzone dziecko tak naprawde, zadzwonilismy do tesciowej, to byl marzec, bylam w 10 tyg. Powiedzielismy o sytuacji a ona powiedziala ze przyleci dodajac ze sumienie nie dalo by jej spac w nocy gdyby nam nie pomogla. Byla gotowa zostac do samego porodu w pazdzierniku, odwolala remont u siebie i wszystkie plany, po tygodniu niecalym byla juz u nas i robila wszystko, sprzatala, gotowala, zajmowala sie dziecmi, odprowadzala i zaprowadzala do szkol, robila zakupy i skakala wokolo mnie a jak lepiej sie czulam to brala moje dzieci i szla do szwagierki pilnowac jej dzieci kiedy ta szla do pracy. Kiedy malenka umarla udawala twarda jak zawsze az pewnego dnia sie rozplakala mowiac mi "dziecko czy ty myslisz ze mnie to nie boli? Boli mnie ale musimy byc silne, co nam zostalo...". Kobieta lat 70 i tyle dla nas robila a moja mama nie cale lat 50 i zawsze zmeczona, zajeta, zawsze wszystko wazniejsze.
 
Dziewczyny. Ja wiem jak to boli jak rodzina sie od odwraca. Troche przeszlam w swoim zyciu i tez bylam ze wszystkim sama. A co wiecej. Wiem, ze moi rodzice nawet by do mnie nie przyjechali gdyby cos mi sie stalo. Tylko ja juz sobie to poukladalam w glowie. Przestalo mnie to bolec. Wybaczylam im, to ich sprawa, bo to nie ja mam problem ze soba, tylko oni odcinając sie od swojego dziecka. Pogodzilam sie z tym do tego stopnia, ze gdyby oni mnie poprosili o pomoc, to pomoglabym. Bez zadnych emocji ale pomoglabym, zeby nie byc jak oni.
Moze strasznie to zabrzmi ale z buraka orchidei nie zrobie i nie ma sie scierac niepotrzebnie, bo to tylko strata czasu i naszej energii, a trzeba zyc, próbować byc szczesliwym mimo wszystko i na przekór wszystkim, jednoczesnie nie byc jak oni.
 
reklama
Do góry