reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Majowe mamy 2017

mnie dzisiaj po mandarynkach smyrało, a w poprzedniej ciąży to gdzieś męczyło właśnie 7/8 mc...Zgaga jest straszna.
 
reklama
mnie dzisiaj po mandarynkach smyrało, a w poprzedniej ciąży to gdzieś męczyło właśnie 7/8 mc...Zgaga jest straszna.

A ja nigdy w życiu nie miałam zgagi i nie wiedziałam co to jest, a odkąd jestem w ciąży to zgagi męczą mnie już jakoś od 7tc!, najczęściej wieczorami, że czasami marzę tylko o tym, by jak najszybciej zasnąć.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dzisiaj dla odmiany nie nam zgagi po raz pierwszy od kilku wieczorów, to za to zwymiotowałam niespodziewanie - leżałam już w łóżku i mnie zemdliło.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja uwielbiam kfc. Maz znow MC. I zawsze jest konflikt gdzie zjemy. Ale raz za czas mozna sobie pozwolic. U nas nie ma w miescie wiec to sa sporadyczne wizyty. Przejazdem nawet nie raz w miesiacu. Teraz i tak to nie dla mnie bo nie chce wiedziec jaki by byl cukier po tym :) ciagle ktos pisze o jedzeniu i robi mi smaka:) ja lubie gotowac. Ale mieszkamy z rodzicami i to mama zazwyczaj gotuje bo jeszcze dla siostry i jej rodziny:) takze obiady u nas rodzinne w wielkich garach i zawsze dwa dania. Zupa dla dzieci musi byc. Mezczyzni bez drugiego dania nie przezyja. Uwielbiam piec ciasta. No ale upiec i nie jesc? To mam przerwe do porodu z pieczeniem. Ale wypraktykowalam pizze dietetyczna na ciescie z maki razowej. I po kawaleczku cukier w normie. Rarytas dla podniebienia przy takim poście. Raz za czas. Pamietam ze jak urodzilam córkę to mama przywiozla mi juz po porodzie murzynka z ptasim mleczkiem i polewa czekoladowa... Tego smaku nie zapomne nigdy. Dziecko juz bylo bezpieczne insulina odstawiona to moglam sobie pozwolic. Pewnie teraz po porodzie zloze takie samo zamowienie u pierwszej osoby ktora bedzie mnie chciala odwiedzic :)
 
Ja na szczęście żadnej zgagi nie mam. Jeszcze tego brakuje do repertuaru. Jutro zaczynam 17 tydzień a nadal mdłości mnie potrafią męczyć. Bóle brzucha różnego rodzaju, wzdęcia, zaparcia. Za zgage stanowczo dziękuję.

Napisane na HUAWEI TIT-L01 w aplikacji Forum BabyBoom
 
A ja pamiętam jak mi na porodówce smakowaly zwykle kanapki, wcale nie jakies super świeże z dżemem. I gratka. Az ze dwa mce potem bulki z dżemem jadlam. Nie wiem czemu tak, bo żadnej diety nie mialam. A sos do ryżu Np, w postaci wody z mąką to byl horror horrorów.
Co do ciast, to jak upiekę, to polowa sie zdycha i wyrzucam - jakos nie jemy. Probuje czasem, ze moze zaskoczy, ale nie ;) i chyba nie sa aż takie beznadziejne. Murzynek tylko schodzi.
 
U nas duza rodzina zawsze ktos zje. Slodycze schodza. W swieta mam wrazenie ze najwiecej sie marnuje i trzeba wyrzucic.
Zgaga tez mnie czasrm meczy. Cos okropnego. Zawsze cos. Jak nie wymioty to zgaga to lenistwo mnie ogarnia.
 
reklama
A ja jeszcze pamiętam ciasta które dwa dni przed porodem jadlam na patologii i mc flurry, które mój mąż przywiózł mi i dziewczynom z sali :p
U mnie tez mąż mięsny i zanim byl Jas to zawsze drugie danie bylo i ze dwa razy w tyg zupa. Teraz moje gotowanie tylko od czasu zalezy i uprzejmości Jasia :) czasem jak uda się na dwa dni ugotować, to wiwatuje :)
 
Do góry