reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Majowe mamy 2017

mnie dzisiaj po mandarynkach smyrało, a w poprzedniej ciąży to gdzieś męczyło właśnie 7/8 mc...Zgaga jest straszna.
 
reklama
mnie dzisiaj po mandarynkach smyrało, a w poprzedniej ciąży to gdzieś męczyło właśnie 7/8 mc...Zgaga jest straszna.

A ja nigdy w życiu nie miałam zgagi i nie wiedziałam co to jest, a odkąd jestem w ciąży to zgagi męczą mnie już jakoś od 7tc!, najczęściej wieczorami, że czasami marzę tylko o tym, by jak najszybciej zasnąć.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dzisiaj dla odmiany nie nam zgagi po raz pierwszy od kilku wieczorów, to za to zwymiotowałam niespodziewanie - leżałam już w łóżku i mnie zemdliło.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja uwielbiam kfc. Maz znow MC. I zawsze jest konflikt gdzie zjemy. Ale raz za czas mozna sobie pozwolic. U nas nie ma w miescie wiec to sa sporadyczne wizyty. Przejazdem nawet nie raz w miesiacu. Teraz i tak to nie dla mnie bo nie chce wiedziec jaki by byl cukier po tym :) ciagle ktos pisze o jedzeniu i robi mi smaka:) ja lubie gotowac. Ale mieszkamy z rodzicami i to mama zazwyczaj gotuje bo jeszcze dla siostry i jej rodziny:) takze obiady u nas rodzinne w wielkich garach i zawsze dwa dania. Zupa dla dzieci musi byc. Mezczyzni bez drugiego dania nie przezyja. Uwielbiam piec ciasta. No ale upiec i nie jesc? To mam przerwe do porodu z pieczeniem. Ale wypraktykowalam pizze dietetyczna na ciescie z maki razowej. I po kawaleczku cukier w normie. Rarytas dla podniebienia przy takim poście. Raz za czas. Pamietam ze jak urodzilam córkę to mama przywiozla mi juz po porodzie murzynka z ptasim mleczkiem i polewa czekoladowa... Tego smaku nie zapomne nigdy. Dziecko juz bylo bezpieczne insulina odstawiona to moglam sobie pozwolic. Pewnie teraz po porodzie zloze takie samo zamowienie u pierwszej osoby ktora bedzie mnie chciala odwiedzic :)
 
Ja na szczęście żadnej zgagi nie mam. Jeszcze tego brakuje do repertuaru. Jutro zaczynam 17 tydzień a nadal mdłości mnie potrafią męczyć. Bóle brzucha różnego rodzaju, wzdęcia, zaparcia. Za zgage stanowczo dziękuję.

Napisane na HUAWEI TIT-L01 w aplikacji Forum BabyBoom
 
A ja pamiętam jak mi na porodówce smakowaly zwykle kanapki, wcale nie jakies super świeże z dżemem. I gratka. Az ze dwa mce potem bulki z dżemem jadlam. Nie wiem czemu tak, bo żadnej diety nie mialam. A sos do ryżu Np, w postaci wody z mąką to byl horror horrorów.
Co do ciast, to jak upiekę, to polowa sie zdycha i wyrzucam - jakos nie jemy. Probuje czasem, ze moze zaskoczy, ale nie ;) i chyba nie sa aż takie beznadziejne. Murzynek tylko schodzi.
 
U nas duza rodzina zawsze ktos zje. Slodycze schodza. W swieta mam wrazenie ze najwiecej sie marnuje i trzeba wyrzucic.
Zgaga tez mnie czasrm meczy. Cos okropnego. Zawsze cos. Jak nie wymioty to zgaga to lenistwo mnie ogarnia.
 
reklama
A ja jeszcze pamiętam ciasta które dwa dni przed porodem jadlam na patologii i mc flurry, które mój mąż przywiózł mi i dziewczynom z sali :p
U mnie tez mąż mięsny i zanim byl Jas to zawsze drugie danie bylo i ze dwa razy w tyg zupa. Teraz moje gotowanie tylko od czasu zalezy i uprzejmości Jasia :) czasem jak uda się na dwa dni ugotować, to wiwatuje :)
 
Do góry