Jeśli chodzi o IMID to znam go tylko pod kontem CC.
Ja jestem super zadowolona z opieki i przede wszystkim na niej mi zależało. Cudne jest to że nie wypuszczą dziecka z matka dopóki nie (jeśli zauważą coś niepokojącego w badaniach przed porodem lub po porodzie). Wszystko badają na miejscu.
Położne do rany przyłóż [emoji16], pomagają pod każdym względem. Pani laktacyjna cud kobieta i dotąd tłumaczy i pokazuje jak karmić aż mamusie zatrybią. Mija już prawie tydzień od porodu a u mnie żadnych problemów z karmienie nie ma. Nie mam zmasakrowanych sutków , nic nie boli , mleko jest [emoji16].
Jest bardzo dużo studentek ale ja czerpalam z tego tylko pozytywy, bo studentki były szkolne pod każdym względem w każdej z sal. Więc na słuchaniu i na pokazach na żywo jak kąpać, jak karmić, jak podnosić, jak pielęgnować można było się naprawdę dużo dowiedzieć. Ja chłonęłam ta wiedzę jak pierworodka i żadna szkoła rodzenia tyle nie da co obserwacja na żywym placzacym i wiercącym się dziecku a nie lalce.
Z ewentualnym dokarmianiem nie było problemu.
Z środkami przeciwbólowymi, nie było problemu ( na Żelaznej jak mówiłam że boli to słyszałam tylko że ma boleć a nie jaki wolę lek przeciwbólowy)
Jedzenie - jak to jedzenie szpitalne [emoji12]. Ziemniaki nigdy nie smakowały jak ziemniaki a mięsa nie można było zidentyfikować [emoji23]. Ale dla mnie jedzenie było akurat najmniej ważne i wydaje mi się że wybieranie szpitala pod kontem jedzenia jest niepoważne.
Sale - są jedynki (ale nie da się ich zamówić na zaś, bo nigdy nie wiadomo kiedy sale się zwolnią. Ja byłam wpisana na listę chętnych na 1 ale niestety wszystko było zajęte. A jak się zwolniła to dostała ja dziewczyna która przede mną miała poród. I słusznie bo jej cc była ciężka i na sali wieloosobowej było by jej ciężko a tak to mogła z pomocą męża dochodzić do siebie.
Jest sala 3 osobowa i trafienie na nią to szczęście . Ja na nią trafiłam. Słońce tylko rano więc do przeżycia ale przede wszystkim tylko 3 matki i 3 dzieci.
Są sale 5 osobowe i tam to już podobno nie jest dobrze. Tłok i decybele wyższe. I większa liczba odwiedzajacych. A jak dzieci mają zoltaczke to jeszcze lampy grzeją. I ogólnie nie ma czym oddychać.
Lekarze, pielęgniarki, polożne naprawdę super. Mili , odpowiadali na każde pytanie, wszystko tłumaczyli.
Salowe - hmmmm dziwne ? Chyba nie przywyłky do tego że słyszą dzień dobry, bardzo dziękuję i proszę. Za każdym razem jak używałam tych słów patrzyły ba mnie zaskoczone.
Łazienka jedna na korytarzu. Tylko jedynki mają swoje łazienki. Obskurne były ale do przeżycia.
W tym roku porodowka jest przenoszona do innego budynku i tam to już podobno ajwaj jest. W piątek była jakaś impreza ku tej czci bo nawet Dudowa była. Więc pytanie kiedy będzie poród twojej siostry bo może starego oddziału nie będzie już.
Ja wybrałam ten szpital w pełni świadomości jego zalet personalnych i wad bytowych. Gdybym miała rodzić raz jeszcze to tylko tam [emoji16]
Napisane na HTC One M9 w aplikacji Forum BabyBoom
Ja jestem super zadowolona z opieki i przede wszystkim na niej mi zależało. Cudne jest to że nie wypuszczą dziecka z matka dopóki nie (jeśli zauważą coś niepokojącego w badaniach przed porodem lub po porodzie). Wszystko badają na miejscu.
Położne do rany przyłóż [emoji16], pomagają pod każdym względem. Pani laktacyjna cud kobieta i dotąd tłumaczy i pokazuje jak karmić aż mamusie zatrybią. Mija już prawie tydzień od porodu a u mnie żadnych problemów z karmienie nie ma. Nie mam zmasakrowanych sutków , nic nie boli , mleko jest [emoji16].
Jest bardzo dużo studentek ale ja czerpalam z tego tylko pozytywy, bo studentki były szkolne pod każdym względem w każdej z sal. Więc na słuchaniu i na pokazach na żywo jak kąpać, jak karmić, jak podnosić, jak pielęgnować można było się naprawdę dużo dowiedzieć. Ja chłonęłam ta wiedzę jak pierworodka i żadna szkoła rodzenia tyle nie da co obserwacja na żywym placzacym i wiercącym się dziecku a nie lalce.
Z ewentualnym dokarmianiem nie było problemu.
Z środkami przeciwbólowymi, nie było problemu ( na Żelaznej jak mówiłam że boli to słyszałam tylko że ma boleć a nie jaki wolę lek przeciwbólowy)
Jedzenie - jak to jedzenie szpitalne [emoji12]. Ziemniaki nigdy nie smakowały jak ziemniaki a mięsa nie można było zidentyfikować [emoji23]. Ale dla mnie jedzenie było akurat najmniej ważne i wydaje mi się że wybieranie szpitala pod kontem jedzenia jest niepoważne.
Sale - są jedynki (ale nie da się ich zamówić na zaś, bo nigdy nie wiadomo kiedy sale się zwolnią. Ja byłam wpisana na listę chętnych na 1 ale niestety wszystko było zajęte. A jak się zwolniła to dostała ja dziewczyna która przede mną miała poród. I słusznie bo jej cc była ciężka i na sali wieloosobowej było by jej ciężko a tak to mogła z pomocą męża dochodzić do siebie.
Jest sala 3 osobowa i trafienie na nią to szczęście . Ja na nią trafiłam. Słońce tylko rano więc do przeżycia ale przede wszystkim tylko 3 matki i 3 dzieci.
Są sale 5 osobowe i tam to już podobno nie jest dobrze. Tłok i decybele wyższe. I większa liczba odwiedzajacych. A jak dzieci mają zoltaczke to jeszcze lampy grzeją. I ogólnie nie ma czym oddychać.
Lekarze, pielęgniarki, polożne naprawdę super. Mili , odpowiadali na każde pytanie, wszystko tłumaczyli.
Salowe - hmmmm dziwne ? Chyba nie przywyłky do tego że słyszą dzień dobry, bardzo dziękuję i proszę. Za każdym razem jak używałam tych słów patrzyły ba mnie zaskoczone.
Łazienka jedna na korytarzu. Tylko jedynki mają swoje łazienki. Obskurne były ale do przeżycia.
W tym roku porodowka jest przenoszona do innego budynku i tam to już podobno ajwaj jest. W piątek była jakaś impreza ku tej czci bo nawet Dudowa była. Więc pytanie kiedy będzie poród twojej siostry bo może starego oddziału nie będzie już.
Ja wybrałam ten szpital w pełni świadomości jego zalet personalnych i wad bytowych. Gdybym miała rodzić raz jeszcze to tylko tam [emoji16]
Napisane na HTC One M9 w aplikacji Forum BabyBoom