reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe mamy 2017

Czesc dziewczyny, jak fajnie,ze już prawie wszystkie urodziły; ) ja czasem patrzę na synka i nie wierzę jak mi ta ciąża zleciala szybko.
Moi rodzice mają rocznego owczarka to średnio była zainteresowana alanem,obwachala go całego,polizala po stopach i to w sumie tyle.
Dziewczyny ja miałam masakre z karmieniem w szpitalu bo tam tylko cyc,mleka mało,Alan wogule nie chciał leżeć w łóżeczku tylko ciągle musiał czuć cyca. Siku chodziłam tylko jak ktoś u mnie był,lozko przez 3 dni w pozycji siedzącej non stop co odczuwam teraz na kregoslupie.
Byliśmy za wizycie kontrolnej w zeszły wtorek to Alan ważył 3990g a przy porodzie 1 maja 3100 więc przybiera na wadze ekspresowo; ) u nas karmienie wygląda tak,ze najpierw dostawiam do piersi a później on dojada mm. okolo 15 min wisi na cycku i później potrafi zjeść odrazu 180ml mm. Czasami mały się bardzo denerwuje nie może złapać ani piersi ani butelki i jest płacz niesamowity...wczoraj był mały kryzys bo spał tylko na rękach i co chwila wybudzal się z krzykiem a jadł tylko butle na spiocha bo inaczej nie mógł złapać ani smoka ani piersi. Zmieniłam mu wczoraj butle z avent na tommee tipplee i (odpukac) łapie od razu.
Przeważnie zasypia około 22 budzi się na karmienie 2-4 w nocy ,później około 7-8 i już jest ciekawy świata.
Ubran do karmienia nie mam żadnych,sprawdzają się u mnie bokserki i bluzki z dekoltem.
Ale się rozpisalam, przesyłamy buziaki razem z Alankiem ;)
 
reklama
Cześć. Melduję kryzys mleczny vol 2... Młoda doi i odejść nie pozwala... Mąż marudzi,by dokarmić ... rani dałam moje z butelki to wypila 50 ml, ale cyca chce.... niespokojna jakaś jest...

@waraai będziesz czerwcówką;-)

@Karlik pasy bym darla z Twojej współlokatorki!!!
Bywajcie zdrowo,też mnie łeb boli pewnie od ciągłego patrzenia na jedzącego ssaka...
 
Witajcie :-)

W końcu chwila spokoju....wczoraj miałam siostrę i szwagra bo przyjechali na badanie Jej ciąży w związku tokso ale wszystko w porządku uf uf z maleństwem :-) a dziś od rana koleżanki z dziećmi mnie odwiedziły wiec już po porannym zlocie czarownic jestem ;)

Olo, co tam u Was z tym gazem ? niesamowita historia...mam nadzieje ze wszystko ok

Karlik, współczuje współlokatorki. To cieszę się że u mnie w szpitalu nie było i nigdy tam niema odwiedzin w salach. Bo tak naprawdę w sali każda kobieta jest w innym czasie po porodzie i tłumy odwiedzających tak se działają.

Lalamido, mój pies pilnuje Małej tzn. leży pod kołyską a jak Mała zacznie się kręcić i marudzić to już czeka przy kołysce i tak jakby mi pokazuje ze już pora że mam przyjść zabawić Mała.

A ja dziś znów nie spałam bo wczoraj miałam wieczorem zwarę, że Młoda ma katar i całą noc Jej sprawdzałam noc...a bo byłam w Żabce i tam tak klima wiała wiec czarnowidztwo wkręciłam sobie że zachorowała od klimy...ale na szczęście oki...Oleńka ładnie je...piersi nic a nic nie bola...wie na razie nie mogę marudzić...wypełniłam wniosek o kasę z ubezpieczenia, o 500 plus i zaraz obiadek...

KlaudiaMilka, co u Was?
 
Polska to taki fajny kraj. :)

Nastałam się właśnie sporo w Tesco w kolejce do - uwaga! - Kasy Pierwszeństwa.
Stoję.
Ktoś mnie puścił o jedno miejsce.
Stoję nadal.
Powoli turlam się do kasy i przede mną raptem dwie osoby - z tyłu staje babka z płaczącym niemowlęciem w wózku i co?
I kasjerka wezwała ją, by podeszła popełnić zakupy.

I nie, nie jest tak, że mnie nie zauważyła, bo patrzy się świdrująco i pyta w końcu - "To pani jest w ciąży?"

Z poduszką chodzę w obcisłych ciuszkach, żeby nie wypadła..
 
Ostatnia edycja:
A Ci ludzie w kolejce przed Tobą też ciężarni lub niepełnosprawni?
Akurat matki z płaczącymi dziećmi sama przepuszczałam nawet będąc w ciąży- wychodziłam z założenia, że moje w brzuchu jeszcze nie uruchamia syreny, a takie już urodzone biedne się upoci, umęczy... Jakoś mi zawsze szkoda tych maluszków w sklepach.
Martussa, no tak! Nasza Waraai będzie czerwcówką! Ciekawe czym się wkupi żeby z nami pozostać :)
 
myszka- 180ml w pierwszym miesięcu życia?? Alanek chyba chce szybko przerosnąć tatę! ja takiej butelki nie miałam nigdy w domu :-)
martussa- nawet Wam nie piszę na bieżąco co ta dziewczyna robi. Mamę ma w porządku.... Dziś nie była na obchodzie ani ginekologicznym ani neonatologicznym. Ordynator kazał wpisać do akt że bez zezwolenia opuściła szpital i zastanawiali się czy wróci, jak wróciła to oznajmiła że na sniadaniu była....generalnie dla mnie jest tak przymulona jakby ćpała. A jak Alunia tak wisi na cycu to jak śpi w nocy? w ogóle zasypia podczas tych karmień?
marta:-) na położnictwie nie ma odwiedzin tu także - ale czasem położne przymykają oko. Natomiast ja leżę na ginekologii przy fragmencie zamkniętym dla wcześniaków. Tu nawet TV jest w salach ( a na położnictwie nie ma oczywiście). Musze się zacząć orientować jak z aktem urodzenia i tymi papierami wszystkimi - bo we Wrocławiu mąż z tym jeździł do USC itd.a tu na wsi muszę chyba jakiś urząd gminy nawiedzić :-)
waraai- środa minie tydzień zginie :-) mam nadzieję że synowi dobrze mijają te ciężkie dni w szkole, a pomyśleć że tydzień temu szykowałam się że pójdę rodzić...

moje małe (środkowe) już nad morzem. Zimno (15 stopni i wieje) ale cudnie bo jest z koleżanką którą uwielbia a widzą się rzadko bo tamta to wnuczka mojej mamy przyjaciółki z Częstochowy... Ostatni rok takich frajd, potem tylko wakacje w tłumie lipiec/sierpień...
 
Melduję się! Żyję! Wróciliśmy wczoraj do domu, mieli odciąć gaz i miałam widmo braku ciepłej wody (u nas jeszcze archaizmy w postaci piecyków gazowych w łazienkach) i podmywania się po każdym siku (takie mam zalecenia) zimną wodą. Ale nie wyłączyli.. Dziś przyjechali panowie od kopania rowów i ów rów wykopali. Jutro może pojawią się gazownicy. Więc chyba tylko groźnie to wyglądało (czuć było we wszystkich trzech blokach z osiedla). No ale.. Hej przygodo! Dobrze, że Maryś nakarmiona była, to sobie grzecznie leżała w koszu Mojżesza i zerkała co się dzieje przysypiając czasem.
@Karlik to trochę Ci Karol na cycku wisi ;) Mary ostatnio je w trybie ekspresowym :)
Co do zrzucania ciążowych kg to ja od powrotu ze szpitala zrzuciłam 4kg (głównie woda - miałam tak opuchnięte nogi, że masakra). I zostało mi w sumie 1,5kg do wagi sprzed ciąży.

@mamaAWR ten gaz na szczęście to nie wina męża :)

@waraai kasa pierwszeństwa w Tesco <3 ja stałam za dziadem, który kupował tanie browary. Zerkał co jakiś czas na mój brzuch, ale zapewne myślał, że się obżarłam fasolką po bretońsku. Dziad jeden.

Byliśmy dziś we trójkę w poradni laktacyjnej. Super opcja powiem Wam. Pani zważyła młodą i okazało się, że od wyjścia ze szpitala przybrała 210g, czyli 37g na dobę (podobno minimum dopuszczalne to 16g), więc mega się ucieszyłam. Jeszcze 100g i będzie waga urodzeniowa. Jupi!
Potem były zajęcia praktyczne i się okazało, że trochę bardziej muszę celować brodawką w nos małej i ją nasadzać na cycka. Ale i tak szalała i łapała i puszczała pierś. Babka powiedziała, że sama nie wie, z czego to wynika i nawet jak jest dobrze nasadzona to puszcza. Bestia rogata :) To, co mnie martwiło to to, że od wczoraj mała na cycku siedziała max 10 minut. Na szczęście (albo i nie dla moich brodawek) ssie tak łapczywie, że w te 10 minut połyka 50ml mleka. Nie dziwię się już, że potem ma czkawkę ;) Okazało się też, że bardzo mocno ssie i trochę źle układa język i dlatego masakruje mi brodawki (po karmieniu są spłaszczone zamiast w kształcie rurki). Pokazała, jak ją oduczyć tego dzięki ssaniu palca i w sumie już chyba jest lepiej. Ważne, że już się aż tak nie boję przystawiania małej do piersi. A i zaleciła kupno muszli laktacyjnych, żeby brodawki się wietrzyły i nie podrażniały.
Tak więc super opcja z tą poradnią :D A no i mam dać brodawkom 2 tygi na wyleczenie. Psikać octeniseptem, żeby się nie zrobiła infekcja, jak dalej będą rany to solcoseryl.

Potem byłam na kontroli podwozia i okazało się, że się ładnie goi, ale od dużej ilości siedzenia tkanki trochę napuchły i jeden szew wżerał się w ranę i dlatego tak mnie bolało. Położna zdjęła wszystkie szwy i już mogę nawet siedzieć jak człowiek! :D

Po powrocie ogarnialiśmy mieszkanie i w sumie dopiero skończyliśmy. Szaleństwo, a ja zaraz zasnę na siedząco :D
 
Ojtamzaraz, że czerwcowa.
Czerwiec to tylko troszkę bardziej słoneczny maj. :p


Co do położnych po porodzie.
Te wszystkie zabiegi popełniają Wam Wasze środowiskowe?
Że i podwodzie i tede?

Moja raczej nie zagląda nigdzie, mam wrażenie.
 
Ja też jestem zdziwiona,ze maly tyle nam zjada ale nie wymiotuje ani nic po takiej ilości mleka więc pediatra powiedziała,ze on wie ile może zjeść. Czasami tylko jak wypije moje mleko to za jakieś 5 min wszystko wypluje.
Moja położna przyszła do mnie na drugi dzień po wyjściu ze szpitala,dogladala Alana i mnie też za każdym razem oglądała,pytała się czy nic nie boli,pytała o krwawienie,szwy tez ona mi sciagala.
Olo
 
reklama
Ola zazdroszczę tak szybko zgubionych kg chociaż o ile pamiętam tu dużo schudlas na początku ciazy. Ja staram się trzymać dietę lekko strawna ale mój mąż mi nie pomaga zamawiając do domu pizzę,kupując chipsy i słodycze a najgorsze jest to,ze spróbowałam raz czy dwa czekolady i kawałka pizzy co małemu nie przeszkadzało bo nie miał po tym ani kolek ani wysypki więc tym bardziej ciągnie mnie do słodyczy.
Muszę się wziąć za siebie bo trochę mi brakuje żeby zapiac stare jeansy,tragedii nie ma ale wiadomo lato idzie i będę zazdrosna o laski w bikini ;)
 
Do góry