Sorry, dziewczyny, że Wam niczego nie gratuluję i się nie zachwycam, ale gości mam jeszcze przez trzy dni, od wczoraj i w zasadzie nie mam kiedy pomarudzić, że miednicę trzyma mi już chyba tylko gorset mięśniowy i skóra, bo inaczej puzzle.
Dziś wybieramy się całą wielką bandą na jump arenę (takie czadowe miejsce pełne trampolin). Wyjątkowo planuję tylko popatrzeć. ;P
W ogóle - potknęłam się dziś rano z zakupami na schodach i zarzuciło mnie całą do przodu. W normalnych warunkach równowaga przychodzi jakoś automatycznie, tutaj poleciałam do przodu, jak trzeba, i nagle dołączył do tego brzuch - wrażenie, jakby nagle ciągnął się w dół ogromny kamień. W życiu tak nie spięłam mięśni dupy.
W zasadzie szczęściem nie wywinęłam orła, bo naprawdę powrót do nieregularnego pionu był sportem ekstremalnym.
I tak myślę - za pierwszym razem te 4 tygodnie temu pierdyknęłam jak długa z 3 metrowym drągiem w ręku na wrzosowiskach. Wtedy brzuch mnie nie ciągnął tak ku glebie. Dzisiaj fuksem wywinęłam się niefortunnej przygodzie.
Następnym razem nic mnie raczej nie uratuje. ;P
Jutro cały dzień atrakcji turystyczno-kulinarno-przyjemnościowych. Gdzieś tam chodzi mi po głowie stadnina koni, bo mam niedaleko domu.
Natomiast też zastanawiam się nad ubrankami. Niby wg mojej gin panna przekroczyła 50cm. No ma lekko prawo w tym tygodniu. Wzięłam zatem miarkę, rozwinęłam pół metra i - nie mam pojęcia, jak ona w tej bazie siedzi..
W każdym razie niech już mi się nie rozrasta jakoś wyraźnie. Wczoraj na USG obwód główki wyszedł 9,5cm. Optymalnie i na styk ją jeszcze wycisnę, nie?
Natomiast!
Piękne te Wasze córeczki!!!
Napatrzeć się nie idzie..
@Olo jak Twoje podwozie teraz? Dajesz radę? Co na hemoroidy Ci zalecili?
@DaWo trzymam kciuki za dzisiejszy dzień.
@Lalamido - fantastyczne wdzianko, :]
I oj nie do końca tak jest, że najważniejsze jest zdrowie naszych pociech (choć oczywiście jest bezapelacyjnie). Też zawsze bardziej skupiam się na dziecku, jego zdrowiu i siebie spycham na ostatni plan, ale przed pierwszą operacją serca i przy podejrzeniu tętniaka mózgu tąpnęło mną, jak jasna cholera.
Bo dość powiedzieć, że syn ma tylko mnie i piekielnie się bałam, że mu mnie zabraknie.
Dzieci są najważniejsze, ale z tego właśnie powodu, my także jeśmy ważne ogromnie.
Dla nich.
Dbaj o siebie i nie próbuj bagatelizować, czy odkładać w czasie, bo ważniejsze wyda się cokolwiek innego.
Jesteś fundamentem, pamiętaj o tym. A fundament to podstawa.
Sama chętnie odsunęłabym kolejną operację serca po porodzie na "święte nigdy", albo "jak młoda podrośnie", ale z drugiej strony.. serce mam ciągle jedno, a od mojego życia zależą dwa inne (a nawet trzy, bo kota też
).
Ogarnij tę cesarkę. Siebie. Maleństwo. I śmigaj na diagnostykę i leczenie. Będzie dobrze, a na pewno lepiej niż teraz.
@marta:-) za chwilę pierwsze fotki z miesięcznicy wjadą.
@Martussa jak u Ciebie po cesarce proces gojenia rany? Wiem, że pisałaś, iż goi się, jak na psie, ale - jak się czujesz?
@Karlik jaki Ty masz urodziwy bębenek! [emoji7]
Z pytań oczywistych, ale dla mnie niekoniecznie.
JAK WYGLĄDAJĄ FORMALNOŚCI PO PORODZIE?
Urlop macierzyński i rodzicielski do kiedy trzeba ogarnąć?
I kiedy szłyście do USC?
I w ogóle - wszyyystko.
Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom