reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majowe kreseczki wysikują wszystkie laseczki 🌺🌹🌻

A na to rady też chętnie przygarnę 😅 ale w tym cyklu jedyne co chce testować to własna cierpliwość i nie kupuje żadnych innych testów 😂
łooo panie
Season 3 Nbc GIF by The Office
 
reklama
U mnie zaczęłyby się pocieszenia typu " masz 3 zdrowych dzieci, po co ryzykować z 4" i "pewnie wiek robi swoje". No to dziękuję - wolę sama z sobą i na forum o tym porozmawiać.
o dokładnie to to to co piszesz. Więc punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ja jako mama zdrowej dwójki i do tego w wieku zaawansowanym mam już inny punkt widzenia sprawy kiedy mówić i komu, bo nie mam ani chęci się tym dzielić ani ochoty słuchać dobrze, że tak bo po co ci ten problem jako formę pocieszenia, to już wolę nie mówić do 12 tc. wcale :) zresztą przy drugiej ciąży powiedziałam w pracy w ogóle w 20tc. jak zaczął się brzuszek uwidaczniać i przestały luźne sukienki maskować. Ja nie mam jakoś większej potrzeby uzewnętrzniania swojego życia prywatnego :)

A co do maja, to już minął? Kiedy się pytam... Nie miałam czasu na nic, bardzo dużo się działo więc nie zauważyłam zbyt wiele. Ale mieliśmy super majówkę rodzinną, cudowny i wzruszający dzień matki. Czekam na czerwiec z utęsknieniem bo koniec szkoły i urlopik zaplanowany więc będziemy doopki moczyć i odpoczywać !!!
 
Wejdę trochę w buty @Brownie1992 I zapodam temat. Wjechały nam terqz przykre dni i rozczarowania, jak to na koniec miesiąca. Chciałabym to troszkę odczarować.

Miesiąc sie kończy - napiszcie co fajnego/dobrego takiego pozytywnego Wam się w maju wydarzyło.

Ja zacznę. Wzięłam udział w wolontariacie z osobami niepełnosprawnymi. Bałam się jak to będzie, ale przełamałam swoje obawy. I było to naprawdę dobre doświadczenie- pozwala docenić to co mam. Ze jestem zdrowa, sprawna i niezależna od innych.

Maj nie był jakimś cudownym miesiącem, ale tez nie najgorszym. Trafiłam do cudownej kliniki i na cudownego lekarza, który będzie przeprowadzał ze mną całą procedurę ivf. Dowiedziałam się, ze mam niedobór żelaza i d3 i zaczęłam je suplementować co na pewno dobrze mi wyjdzie na zdrowiu 🙈
 
A jak jest z Waszymi partnerami, jeżdżą z Wami na wizyty, wiedzą kiedy i że testujecie? :) Jakie mają podejście?
 
A jak jest z Waszymi partnerami, jeżdżą z Wami na wizyty, wiedzą kiedy i że testujecie? :) Jakie mają podejście?
Mój mnie ze 2 razy może podwiózł bo akurat tak było wygodniej ale raczej zawsze sama to ogarniam. Zawsze mówię mu o wizycie i wynikach badań, zawsze z zainteresowaniem słucha efektów/wyników. Z testami różnie, czasem nic nie mówię, czasem wrzucam do kosza tak, że widać 🤪, czasem informuję, czasem sam zapyta czy już robiłam - nie ma reguły. A jak u Ciebie?
 
A jak jest z Waszymi partnerami, jeżdżą z Wami na wizyty, wiedzą kiedy i że testujecie? :) Jakie mają podejście?
Na wizyty ze mną nie jeździ, ale pyta kiedy zaczynają się płodne a później wie kiedy będę testowac/robić betę. Praktycznie wszystko mu mówię co się w danym momencie dzieje, jakie suplementy przyjmuje i po co to, jakie badania chce zrobić. W miarę stara się uczestniczyć w tym aktywnie, chociaż czasem denerwuje mnie, że sam od siebie nie zacznie się dokształcać w temacie starań - polega stricte na mnie 😅
 
Mój mnie ze 2 razy może podwiózł bo akurat tak było wygodniej ale raczej zawsze sama to ogarniam. Zawsze mówię mu o wizycie i wynikach badań, zawsze z zainteresowaniem słucha efektów/wyników. Z testami różnie, czasem nic nie mówię, czasem wrzucam do kosza tak, że widać 🤪, czasem informuję, czasem sam zapyta czy już robiłam - nie ma reguły. A jak u Ciebie?
Zazwyczaj jeździmy razem ale to kwestia tego, że wracamy razem z pracy lub akurat po wizycie dodatkowo chcemy gdzieś wyskoczyć, a moje wizyty trwają 5 min :D
O badaniach i wszystkim wokół wie i słucha zawsze. Robi wszystko co potrzeba bez gadania, chociażby badania nasienia, które dla wielu facetów są problemem zrobił od razu jak trzeba było.
A z testami różnie , raz wie, raz nie, ale w większości tak :D
Wspiera bardzo no i on jest tą pozytywnie myślącą osobą z nas obojga :D zawsze ciągnie w górę, jak mam dołek, chociaż powoli widzę, że i on coraz częściej jest zmartwiony.
 
reklama
Na wizyty ze mną nie jeździ, ale pyta kiedy zaczynają się płodne a później wie kiedy będę testowac/robić betę. Praktycznie wszystko mu mówię co się w danym momencie dzieje, jakie suplementy przyjmuje i po co to, jakie badania chce zrobić. W miarę stara się uczestniczyć w tym aktywnie, chociaż czasem denerwuje mnie, że sam od siebie nie zacznie się dokształcać w temacie starań - polega stricte na mnie 😅
Mój dokształcać się sam nie dokształca, ale z biegiem czasu i rozmów ogarnia wszystko coraz bardziej :D bo na początku nie wiedział o czym mówię czasem :D
 
Do góry